środa, 8 stycznia 2020

Kętrzyn z dala od wielkomiejskiego zgiełku, a po drodze Szestno...

    W minionym roku, Olsztyn często był celem naszych wypraw, ale żeby uatrakcyjnić sobie podróż, tam i z powrotem, za każdym razem wybieraliśmy inne miasto lub wieś na dłuższy postój. Podczas październikowego wyjazdu do stolicy województwa warmińsko-mazurskiego zwiedziliśmy Pasym (tutaj), a wracając nadłożyliśmy kilometrów i najpierw znaną nam dobrze krajową szesnastką pojechaliśmy do Mrągowa, a później drogą wojewódzką numer 591 do Kętrzyna.

     Co ciekawe, Kętrzyn leży w pobliżu Reszla (tutaj), ale oba te miasta znajdują się w różnych krainach - Kętrzyn na Mazurach, a Reszel na Warmii. Istny zawrót głowy z tymi podziałami. Weźmy na przykład leżącą między nimi, mniej więcej w połowie drogi, Świętą Lipkę (tutaj) - perłę na pograniczu ziem, kultur, wyznań, która administracyjnie należy i do jednego i do drugiego miasta, do gminy Reszel i powiatu Kętrzyn, zaś w podziale na krainy do Mazur.


    Miasto przywitało nas kapryśną pogodą. Koniec października był dość zimny, wietrzny i deszczowy, lecz taka aura zbytnio nam nie przeszkadzała.
    Najpierw chcieliśmy zobaczyć czternastowieczny zamek krzyżacki, ale z powodu remontów mogliśmy jedynie z zewnątrz przyjrzeć się fragmentom ceglanej konstrukcji, bo mimo iż prace przy elewacjach, wymianie pokrycia dachu i okien były zakończone, to wciąż stało tam blaszane ogrodzenie i metalowa siatka. 


    Samochód zostawiliśmy na niewielkim parkingu po zachodniej stronie zbytku, przy Zajeździe Pod Zamkiem - dziewiętnastowiecznym budynku stojącym na fundamentach dawnej wieży, należącej do fortyfikacji miejskich. 










    Od najlepiej zachowanego kościoła obronnego na Mazurach, pod wezwaniem świętego Jerzego dzieliła nas niewielka odległość. Jego budowa rozpoczęła się w tym samym okresie co budowa zamku. Oba obiekty połączone były ze sobą podziemnym tunelem, który przebiegał wzdłuż ulicy Zjazdowej.




      Wewnątrz kościoła warto zwrócić uwagę na sklepienia kryształowe (wysklepki sklepienne z ostrymi krawędziami zamiast żeber) z 1515 roku, szesnastowieczną ambonę, organy z 1721 roku, płytę nagrobną Krzysztofa Schenka von Tautenburg z 1597 roku oraz karcer znajdujący się pod wieżą wysoką z wejściem z kościoła. Schody w lewej nawie za ołtarzem bocznym wiodły na wystawę Dzieje kościoła i parafii świętego Jerzego, jednak wejście po przedpołudniowej, niedzielnej mszy świętej było zamknięte. 











    Przez Kętrzyn przebiega Polska Droga świętego Jakuba - Camino Polaco. Odcinek Suwalszczyzna i Warmia i Mazury liczący sobie 313 kilometrów usiany jest takimi zabytkami jak kościoły gotyckie (Kętrzyn, Reszel, Olsztyn), klasztory (Sejny, Wigry, Święta Lipka, Barczewo), kapliczki i krzyże przydrożne (między Świętą Lipką a Reszlem).


     W obrębie zachowanych murów obronnych, przylegających do kościoła świętego Jerzego znajduje się dobudowana w średniowieczu dawna Plebania, a później Pastorówka - w dziewiętnastym wieku zamieniona na Gimnazjum (1817-1907) funkcjonowała do 1945 roku jako Wdowi Dom. 



    Obok kościoła świętego Jerzego stoi ewangelicki kościół świętego Jana (ten z lewej) - niegdyś kaplica cmentarna adaptowana na Szkołę Wielką przygotowującą kandydatów na Uniwersytet w Królewcu założony przez księcia Albrecht Hohenzollerna (1490–1568), ostatniego wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego przed sekularyzacją państwa zakonnego. Budynek ten służył mniejszości polskiej jako świątynia protestancka, stąd zwany był kościołem polskim. 

    W pobliżu, przy ulicy Zjazdowej, w rzędzie kamienic z dziewiętnastego i dwudziestego wieku wyróżnia się Stara Synagoga z 1853 roku, którą gmina żydowska sprzedała baptystom i którą w 1917 przebudowano na kościół - funkcjonował tam do 1985 roku. Obecnie w budynku byłej synagogi mieści się kościół Chrześcijan Wiary Ewangelicznej oraz fundacja charytatywna. 

    Warto wybrać się na spacer po Kętrzynie i zwrócić uwagę na inne zabytki, takie jak chociażby gmach Starostwa Powiatowego przy placu Grunwaldzkim, ratusz przy placu Piłsudskiego, czy też zabytkowy budynek dawnej loży wolnomularskiej odrestaurowany w1999 roku - obecnie siedziba Stowarzyszenia imienia Arno Holtza dla Porozumienia Polsko-Niemieckiego i Centrum Kultury Zamek. 
















     Uwagę zwraca także widoczna z daleka wieża parafialnego kościoła świętej Katarzyny, wzniesiona w stylu neogotyckim w latach 1895-1897. 









    W centrum, przy rondzie Jana Pawła II, na szarej betonowej ścianie jednego z budynków, odnaleźliśmy archiwalne zdjęcia Kętrzyna, miasta w którym oprócz zabytków nie brak i
punktów krajobrazowych. 

















    Przykładem obszarów fundujących relaks niemal w samym centrum jest niewielkie powierzchniowo Jezioro Kętrzyńskie w dorzeczu rzeki Guber. Mieszkańcy nazywają to miejsce jeziorkiem miejskim albo Jeziorem Górnym. Żyje tu ponoć spora ilość różnorodnych gatunków ryb. 








    Na parking przy Zajeździe Pod Zamkiem wracaliśmy uliczkami z zabudową domów jednorodzinnych, mijaliśmy kolejne ciekawe obiekty i zatrzymaliśmy się na chwilę przy dobrze utrzymanej miejskiej toalecie z pompą wodną obok. 













     Opuszczając Kętrzyn omietliśmy wzrokiem kolejne budynki stojące przy drodze wyjazdowej. 











    Na koniec dodam jeszcze krótkie info z Szestna, wsi położonej w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie mrągowskim, między jeziorami Juno i Salęt, które znalazło się na naszej trasie z Olsztyna do Kętrzyna. Zatrzymaliśmy się tam z powodu stojącego przy drodze parafialnego kościoła Świętego Krzyża. Świątynia wzniesiona w drugiej połowie piętnastego wieku spłonęła. Odbudowywano ją do 1639 roku.
    Wieś przejęła nazwę od czternastowiecznego zamku krzyżackiego zwanego Sestes. Zamek został spalony przez Litwinów w 1371
roku. 









   Kętrzyn, Szestno, niedziela 27 października 2019 roku

14 komentarzy:

  1. No proszę, znowu tyle ciekawych informacji na Ewuś przekazałaś i pokazałaś ciekawe zabytki i plener.:) Dziękuję.
    Znam Kętrzyn tylko z blogów, chociaż kiedyś przejeżdżałam.
    Pozdrawiam Cię cieplutko. Uścisków moc posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warmia i Mazury to odmienna od Podlasia kraina. Cieszę się, że tę różnorodność mam tak niedaleko.
      Pozdrawiam serdecznie Basiu :)

      Usuń
  2. Oooo! bylam w Ketrzynie, kilka godzin ale bylam i mialam szczescie bo zamek nie byl jeszcze w remoncie. Calkiem dobrze wygladal, nie wiem co tam remontuja. Ladny mial dziedziniec, i muzeum. Z przyjemnoscia wiec ogladnelam Twoje zdjecia z miejsca, ktore jeszcze mam w pamieci. Ty pokazalas o wiele wiecej, ja bylam z wizyta u znajomego wiec czesc czasu spedzilismy na rozmowie. i zwiedzeniu tez palacu w pobliskich Drogoszach.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczas prac remontowych stwierdzono, że zabytek jest w o wiele gorszym stanie niż się wydawało. Badania mykologiczne wykazały siedem gatunków grzybów zagrażających ludziom i obiektom zabytkowym. Na wszystkie remonty zabrakło pieniędzy... Czy je zdobyto w kwocie wystarczającej tego nie udało mi się ustalić. Z wypowiedzi dwóch panów kręconych się koło wejścia dowiedzieliśmy się, że zamek z muzealnymi eksponowanymi mam być otwarty w tym roku, kiedy dokładnie nie wiadomo.
      O pałacu w Drogoszach czytałam, ale jeszcze tam nie dotarłam. Warmia i Mazury bogate są w majątki ziemskie. Mam ich kilka na liście.
      Ściskam serdecznie :)

      Usuń
  3. Jest co zwiedzać, jak widzę. Zadbane i piękne miejsce, nawet toalety takie, jakie były w Poczdamie. Parę lat temu przejeżdżałam tam z wycieczką i wolałabym zwiedzać Kętrzyn, ale zawieźli nas do Wilczego Szańca, miejsca, którego nawet nie umiem opisać. Dzięki za kolejne mazurskie perełki:)
    Pozdrawiam Ewuniu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu do Pasymia, Kętrzyn zdecydowanie wygrywa pod względem gospodarności, widać dbałość mieszkańców (których i tutaj liczba wciąż maleje) o swoje miasto.
      W szkole nie lubiłam historii, bo wciąż musiałam przyswajać daty,daty, daty... bez rozumienia wydarzeń. Dzisiaj dzięki podróżom lepiej ją rozumiem.
      Ściskam serdecznie Urszulo :)

      Usuń
  4. Byłem tam tak dawno, że połowy już nie pamiętam. Miło było przypomnieć sobie niektóre miejsca a inne poznać dzięki Tobie. Bardzo podobają mi się budynki z czerwonej cegły w stylu neogotyckim. W zeszłym roku będąc na Warmii sporo ich widziałem. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ta wszechobecna czerwona cegła wyróżnia ten region od innych i być może dla wielu podróżników jest celem wypraw...
      Wydaje mi się, że im częściej tam przebywam tym łatwiej rozróżniam krainy i dostrzegam niewidzialne granice pomiędzy nimi.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Patrząc na zdjęcia widzę, że zdecydowanie warto tam pojechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zaplanować podróż tak, żeby zobaczyć nie tylko Kętrzyn, ale też inne miasta po drodze, a Ty Mariolu jestem doskonałym logistykiem.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Zainteresował mnie Wojciech Kętrzyński- historyk, któremu miasto zawdzięcza swą nazwę. Urodzony, jako Adalbert von Winkler zmienił nazwisko na Kętrzyński. Brał udział w powstaniu styczniowym, aresztowany i więziony za zdradę stanu, w końcu uniewinniony podjął pracę w Zakładzie Ossolińskich, aby zostać jego dyrektorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czytałam o nim, ale nie chciało mi się wydłużać tekstu. Muzeum w zamku też nosi imię Wojciecha Kętrzyńskiego.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. świetny przewodnik i ładna okolica. Nieoczekiwane odkrycie.

    OdpowiedzUsuń