Adam Asnyk to niezwykle ciekawa postać. Wszechstronnie wykształcony, posiadł wiele cennych umiejętności. Pisał, podróżował, parał się polityką, uzyskał doktorat z filozofii…
I…żył o wiele za krótko, bo tylko 59 lat.
Oprócz nuty patriotycznej, w twórczości Asnyka, występuje także motyw przyrody. W liście do ojca 28 maja 1874 roku pisał:
„Góry i morze to jedyne uniwersalne lekarstwo na wszystkie ludzkie dolegliwości, tam oddychając świeżym, wonnym powietrzem, pojąc się widokiem świeżej a wzniosłej natury można zapomnieć o cierpieniach i troskach...”.
Bratki, niezabudki, stokrotki, kwiat paproci, róże, powoje,
lilie, fiołki pierwiosnki, gałązki jaśminu…to bohaterowie jego wierszy, taki
spokój rozlany w naturze, co nęci, albo na pokusy wystawia i sen odbiera…
Dzisiaj wpadły mi w ręce kwiaty, które za Asnykiem posyłam na wszelkie dolegliwości duszy i ciała:
Posyłam kwiaty - niech powiedzą one
To, czego usta nie mówią stęsknione!
Co w serca mego zostanie skrytości
Wiecznym oddźwiękiem żalu i miłości.
Posyłam kwiaty - niech kielichy skłonią
I prószą srebrną rosą jak łezkami,
Może uleci z ich najczystszą wonią
Wyraz drżącymi szeptany ustami,
Może go one ze sobą uniosą
I rzucą razem z woniami i rosą.
Szczęśliwe kwiaty! Im wolno wyrazić
Wszystkie pragnienia i smutki, i trwogi
Ich wonne słowa nie mogą obrazić…
To, czego usta nie mówią stęsknione!
Co w serca mego zostanie skrytości
Wiecznym oddźwiękiem żalu i miłości.
Posyłam kwiaty - niech kielichy skłonią
I prószą srebrną rosą jak łezkami,
Może uleci z ich najczystszą wonią
Wyraz drżącymi szeptany ustami,
Może go one ze sobą uniosą
I rzucą razem z woniami i rosą.
Szczęśliwe kwiaty! Im wolno wyrazić
Wszystkie pragnienia i smutki, i trwogi
Ich wonne słowa nie mogą obrazić…
Do słów poety dołączam moje obrazy,
moje ogrodowe zakątki, kolory i zapachy...
moje ogrodowe zakątki, kolory i zapachy...
Witaj,jestem oczarowana i wierszem/ten akurat jest mi znany/i Twoimi czarownymi zdjęciami!
OdpowiedzUsuńAleż chciałabym już je oglądać na żywo!
Mam już zupełnie dosyć tych mrozów-siedzę z dwiema
butelkami gorącej wody!,bo w naszym gabinecie okna są niezbyt szczelne!
Oby do wiosny!
Marianna
Do wiosny jeszcze kawał czasu, dlatego wszystkim spragnionym ciepła posyłam kwiaty:)
UsuńBuziaki:)
Raz jeszcze ... po prostu ciekawie!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Przyjmij kwiaty z mojego ogrodu, inne od tych, które widzisz na co dzień:)
UsuńByłam zachwycona Twoim wpisem o manioku:)
Pozdrawiam raz jeszcze ciepło i serdecznie :)
Cudne. Od razu łatwiej znieść zimę :) Jak się nazywają te niebieskie drobne kwiatuszki przed liliami na przedostatnim zdjęciu?
OdpowiedzUsuńpozdrowienia,
Kama L.
To są lobelie. Lubię je bardzo, bo kwitną całe lato. Są lobelie o dłuższych i krótszych pędach, nadają się do uprawy w doniczkach jak i w gruncie. Doskonale wypełniają puste miejsca po przekwitłych kwiatach, czy też wyschniętych liściach:)
UsuńPozdrawiam kolorowo i kwieciście:)))
Piękne słowa i zdjęcia, as always :)) Zwłaszcza te cudeńka w kolorze indygo. Ach, tęsknię do wiosny, kiedy patrzę na oprószone dziwnym osadem ulice miast, nie wiem... Jaką też wiosnę nam szykują? Oby tylko lato było cieplejsze niż w zeszłym roku. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i serdecznie :))
A u nas zaczyna wiać i śniegiem prószyć. Czyżby zapowiedź obfitych opadów ?
Usuń