Szybenika (Šibenika) nie było w programie
zwiedzenia, ale, jako że na wycieczki objazdowe jeżdżą ci, którzy świat już
jako tako poznali, w Szybeniku byli i cuda o nim opowiadali, to grupa osób,
która tego miasta nie widziała poprosiła panią Lidię Pac Pomarnacką, żeby do
programu zwiedzania Szybenik wcisnęła…
Rankiem 28 maja, po drodze do Jezior Plitwickich, Drago zawiózł nas
do szybenickiego portu. Tam spotkaliśmy się z panią przewodnik, która z wielką
pasją opowiedziała o najstarszym, założonym przez Chorwatów po wielkiej
wędrówce ludów, na przełomie dziewiątego i dziesiątego wieku, mieście. Jego
nazwę wymienia się po raz pierwszy w 1066 roku, a w 1298 otrzymuje prawa
miejskie i staje się diecezją. Są jednak dowody na to, że Szybenik był
zamieszkały na długo przed przybyciem Chorwatów.
|
Šibenik - port |
|
Šibenik - miasto usytuowane na wzgórzach przy ujściu rzeki Krka do Adriatyku |
|
Do portu w Šibeniku zawijają także polskie jachty |
|
Šibenik - ujście rzeki Krka |
To miasto wszystkich wiatrów (Jugo, Bura,
Maestral i Bonaca), począwszy od dwunastego a skończywszy na dwudziestym wieku
było wielokrotnie burzone a od czternastego wieku niemal nieprzerwanie
znajdowało się pod obcym panowaniem. I aż dziw bierze, że zdołało zachować
swoje bogactwo historyczne, a co najważniejsze swoją chorwacką tożsamość.
Pod koniec dziewiętnastego wieku
burmistrzem miasta został inżynier i wynalazca Ante Šupuk, który wybudował pierwszą w Europie, a drugą na świecie
elektrownię wodną Jaruga, wykorzystując do tego celu wody rzeki Krka. Na
ulicach Szybenika pojawiły się latarnie zasilane prądem zmiennym wytwarzanym w
nowo powstałej elektrowni. Podczas trzech kadencji burmistrzowania Ante Šupuk wybudował
także kolej, wodociągi, kanalizację, zakończył budowę nowego portu i budynek
szpitala, jednym słowem przekształcił miasto w nowoczesny europejski ośrodek,
który po usamodzielnieniu się Republiki Chorwacji stał się administracyjnym,
kulturalnym, religijnym i ekonomicznym centrum wybrzeża Adriatyckiego.
Stary
Szybenik należy do największych i najlepiej zachowanych autentycznych
średniowiecznych miast. To dzięki handlowi solą i winem, żeglarstwu i dochodom
z młynów wodnych na rzece Krka w piętnastym, szesnastym i siedemnastym wieku Szybenik
przeżywał swój ekonomiczny i kulturalny rozkwit. Z tego okresu pochodzą ulice, domy
i pałace z luksusowymi portalami, wewnętrznymi podwórzami ze studniami, a także
perełka piętnastowiecznej architektury Katedra Św. Jakuba, ratusz miejski i
renesansowy plac pomiędzy nimi oraz Twierdza św. Mikołaja…
Ogromne wrażenie zrobiła na mnie katedra wzniesiona wyłącznie z kamienia. Ciekawostką jest, że przy użyciu
tego samego budulca wzniesiono pałac Dioklecjana w Splicie i Biały Dom w
Waszyngtonie.
Zbudowana metodą suchego
montażu kamiennych elementów ciętych na wymiar, pozbawiona tynków, z frontem
identycznym z kształtem ścian i sklepień jest przykładem połączenia dwóch
stylów gotyckiego i romańskiego, wydawać by się mogło niemożliwych do
pogodzenia.
Budowę katedry w stylu gotyckim rozpoczął Francesco di Giacomo w 1431 roku, a Toskańczyk
Niccolò di Giovanni Fiorentino udowodnił,
że można rewelacyjnie wręcz wykończyć budowlę w stylu renesansowym…, ale pomnik
przed katedrą wystawiono Jurajowi
Dalmatinacowi, jednemu z największych piętnastowiecznych europejskich
architektów i artystów. Juraj Dalmatinac pracował przy budowie katedry w latach
1441-1473 stosując nieznane architektoniczne, artystyczne i konstrukcyjne
rozwiązania, których nikt przed nim nie zdołał zastosować ani nikt po nim
powtórzyć. Jego powszechnie znane dzieła znajdują się także w Wenecji, Ankonie,
Splicie…
W Szybeniku Juraj Dalmatinac otoczył
świątynię fryzem składającym się z siedemdziesięciu dwóch kamiennych głów (wymienia
się także liczby siedemdziesiąt jeden i siedemdziesiąt cztery)
przedstawiających podobizny ówczesnych mieszkańców miasta, mężczyzn, kobiet i
dzieci – taki wianuszek twarzy wyrażających ludzkie uczucia. Nie liczyłam głów, a szkoda,
uwierzyłam na słowo pani przewodnik, która powiedziała, że zachowało się ich
czterdzieści. Następnym razem policzę, ot tak ze zwykłej babskiej ciekawości.
Nad kamiennymi głowami dwa aniołki trzymają rozwinięty zwój z historią budowy
kościoła, pod którą podpisał się Juraj Dalmatinac. Zarówno zewnątrz jak
wewnątrz nie brakuje takich elementów dekoracyjnych, jakimi są muszle św.
Jakuba. Zwróciłam uwagę i zrobiłam kilkanaście zdjęć najstarszym częściom
portalu, romańskim pozostałościom po wcześniej stojącej tu świątyni, a
mianowicie charakterystycznym weneckim lwom podtrzymującym kolumny z nagimi
postaciami Adama i Ewy. Chi, chi…, mówi się, że Adam i Ewa, są Chorwatami, bo
goli i bosi i na dodatek myślą, że są w raju.
Ten największy na świecie kościół do budowy
którego nie użyto ani jednej cegły, ani grama zaprawy murarskiej, gdzie
wszystkie kamienie idealnie do siebie przylegają zachwyca nie tylko historyków
sztuki, architektów, rzeźbiarzy, malarzy…, ale także budzi podziw u takiego podróżnika
jak ja.
Kiedy
zmarł Dalmatinac we Florencji pojawił się nowy styl architektoniczny – renesans
i to właśnie w tym stylu Toskańczyk Niccolò di Giovanni Fiorentino nadbudował
łagodnymi półokrągłymi łukami ostre gotyckie elementy i rozety, a dach otrzymał
idealnie półokrągły kształt na zewnątrz i w środku. Zarówno Fiorentino jak i
ci, którzy po jego śmierci kończyli budowę katedry dostosowywali się do założeń
Juraja. Połączenie stylów widać także w przepięknym wnętrzu baptysterium z
wielką marmurową misą po środku podtrzymywaną przez trzy aniołki.
Świątynię konsekrowano w 1555 roku.
|
Fronton Katedry św. Jakuba |
|
Boczny portal z weneckimi lwami i postaciami Adama i Ewy |
|
Fryz katedry - dzieło Juraja Dalmatinaca |
|
Twarze ówczesnych mieszkańców miasta |
|
Anioły z rozwiniętym zwojem na którym widnieje podpis Juraja Dalmatinaca |
|
Juraj Dalmatinac |
|
Gotycko renesansowa Katedra św. Jakuba. |
|
Gotycko renesansowa Katedra św. Jakuba. |
|
Wnętrze Katedry św. Jakuba |
|
We wnętrzu Katedry św. Jakuba |
|
Św. Michał - patron miasta i złoty wiatrowskaz |
|
Baptysterium w Katedrze św. Jakuba |
Spacerując uliczkami Starego Szybenika nie
sposób nie zauważyć dziwnego pomarańczowego paska z czarną włoską bordiurą.
Najpierw dostrzegłam go na ścianie kamienicy, dekorował doniczkę z czerwoną
pelargonią. Jak się wkrótce okazało pasek taki ozdabia płaską, rondelkowatą, šibenicką
czapkę, z tyłu której jest malutki czarny ogonek i którą to na dowód pobytu w Šibeniku
można sobie kupić w sklepie z pamiątkami. Ja zrobiłam tylko zdjęcie.
Ciekawostką dla mnie, bo widziałam je po
raz pierwszy, były wciśnięte w kamienne ściany u samego jej dołu miski. Na
jednej z nich widniał napis amor d cani –
z miłości do psów. Do takich misek wlewa się codziennie świeżą wodę…
|
Stary Šibenik |
|
Z miłości do psów |
|
Pałac Rektorów - Muzeum Miasta Šibenik |
|
Czapka šibenicka nad wejściem do sklepu |
|
Šibenickie dekoracje- włoska bordiura |
|
Kościół Błogosławionej Dziewicy Maryi |
|
Wnętrze Kościoła Błogosławionej Dziewicy Maryi |
|
Św. Franciszek przed Kościołem Błogosławionej Dziewicy Maryi |
|
Park w Šibeniku - pachnie lawendą |
|
Park i Kościół św. Franciszka |
|
Patron Šibenika - św. Michał |
Šibenik, 28 maja 2012
cdn...
Dawno tu nie byłem ale zawsze chetnie wracam.... Z jednej strony zachecasz do podrozowania, z innej fundujesz wszystkim internetowe wakacje. Dzieki. JF
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała fizycznych możliwości podróżowania zapewne podróżowałabym wirtualnie. Internet przybliża świat z czego i ja często korzystam.
UsuńDzięki za odwiedziny.
Pozdrawiam :)
Chi, chi, chi..., a JF, kojarzy mi się z JF Studio
Chorwacja jest piękna, dziękuję za przypomnienie
OdpowiedzUsuńi szczęście mieć przewodnika - pasjonata, który nawet program wycieczki rozciągnie :)
Coś takiego jak wciśnięcie do programu zwiedzenia dodatkowego miasta, za dodatkową nawet opłatą dziesięciu euro, zdarzyło mi się po raz pierwszy..., za co dziękuję pani Lidii, bo naprawdę Szybenik trzeba zobaczyć...
UsuńZapraszam do następnych moich podróży.
Przesyłam moc serdeczności:)
ewa to jest nuuuudne...
OdpowiedzUsuńW ekspresowym tempie, nie rozwijając, podam definicję "nudy" z Wikipedii.
UsuńOtóż, nuda to negatywny stan emocjonalny, polegający na uczuciu wewnętrznej pustki, zwykle spowodowany jednostajnością, brakiem zmiany otoczenia, brakiem bodźców, a czasami chorobą. Nuda to stan obojętności i braku zainteresowania. Jest traktowana jako odmiana frustracji lub stresu.
Czy widzisz znudzony anonimowy czytelniku jakieś cechy podobne do moich w definicji nudy???
A może znudzony anonimowy czytelniku poszukujesz jakiś wyjątkowych wrażeń. Może wolisz czytać zawiłe historie okraszone perwersją, które wywołują rumieńce na twarzy i podnoszą z łóżka znudzonego czytelnika. Nic z tego, moje opowieści nie zafundują ci takich emocji, więc nie klikaj więcej w Naprzeciw SZCZĘŚCIU.