niedziela, 12 sierpnia 2012

Omiš, rzeka Cetina i czapla szara


    Moją Dalmatyńską przygodę zakończył dzień pełen rozmaitych wrażeń. Najpierw olbrzymią przedpołudniową dawką historii potraktował mnie Split, później odwiedziłam Omiš i popłynęłam łodzią kanionem rzeki Cetiny, która właśnie w Omiše uchodzi do Adriatyku drążąc koryto w skalnym mosorskim masywie górskim. Stary Omiš przypominał mi bardzo Stary Kotor, a to ze względu na góry, nieodłączny element krajobrazu dominujący nad wciśniętą w zbocza zabudową. Oba miasta są godne uwagi turysty, z tą różnicą, że Omiš jest mniejsze, bardziej kameralne, z kuchnią, która po raz pierwszy podczas mojego pobytu w Dalmacji przyciągnęła moją uwagę. Byłam tam w porze obiadowej, kiedy to w wąziutkich uliczkach, w niewielkich restauracyjkach serwowano dania, głównie z owoców morza, na wielkich talerzach, tak pięknie przybrane i finezyjnie ułożone, że nie mogłam powstrzymać pracy ślinianek.
    Wszystkim, którzy preferują pobyty stacjonarne polecam to miejsce no i koniecznie oprócz rejsu łodzią, jedenastokilometrowy rafting rzeką Cetiną, rozpoczynający się w Slime-Izletište Luka. Niestety ja nie doświadczyłam raftingowej przygody, ale kto wie czy tutaj nie wrócę i następnym razem o niej nie napiszę
    Rzeka Cetina swoją urodą przyciąga jak magnes, każdy znajdzie tam miejsce dla siebie, zarówno z wodą po kolana jak i głębiny z licznymi wartkim nurtami, kaskadami, odcinkami z cechami górskich potoków, rozlewisk i leniwie płynącej zielono szmaragdowej wody…
    Moje oko prawie nie odklejało się od wizjera aparatu fotograficznego. Słońce stało wysoko, kiedy płynęłam w górę rzeki. Było bardzo ciepło, a nawet gorąco, a osłonięte górami koryto sprawiało wrażenie cichego spokojnego zakątka. Słońce nadal stało wysoko, kiedy wracałam na przystań w Omiše. Wiał jednak silny, przenikający na wskroś wiatr, co dawało wrażenie przeciągu jak między szeroko otwartymi oknami, a kiedy wysiadałam z łodzi na brzeg, popołudniowy skwar dotknął mojego ciała. Nie wyszło mi to na zdrowie, stąd moja rada, zabierajcie zawsze jakieś ciepłe okrycie i nie dajcie się zwieść wysoko stojącemu słońcu i bezchmurnemu niebu.
    W drodze powrotnej śledziłam czaplę siwą, która leciała nad szuwarami wzdłuż brzegu przysiadając co chwila na uschniętych gałęziach drzew. Zapewne robiła to celowo, chcąc jak najdalej odprowadzić niepożądanych gości od gniazda z młodymi. Czaplę siwą można rozpoznać podczas lotu po charakterystycznie wygiętej szyi w kształcie litery S. Mnie zaciekawił jej sposób podrywania się do lotu, rozpiętość skrzydeł, wyginanie ich w łuk i łamanie w czasie manewrów między konarami… Miedzy obiektywem a czaplą była spora odległość, ale jednak mój aparat zarejestrował ten zamierzony pokaz bez oklasków, odwracający uwagę od potomstwa siedzącego w gnieździe gdzieś na drzewie lub w trzcinowisku. Po raz kolejny udało się czapli siwej uratować młode od zagłady. Ponoć śmiertelność wśród piskląt bywa ogromna wtedy, kiedy zagraża jej człowiek lub inny drapieżnik, taki jak chociażby bielik z rodziny jastrzębiowatych. Czapla, jako że żywi się rybami, objęta jest tylko częściową ochroną i w obrębie stawów hodowlanych można ją zabijać bez specjalnych zezwoleń. Całe szczęście, a przynajmniej taką mam nadzieję, że występujący w mojej okolicy gatunek czapli nie jest zabijany.

Omiš - wypływam w rejs po rzece Cetinie

Cetina bierze swój początek w Górach Dynarskich na wysokości 385 m n.p.m.

Długość rzeki Cetiny wynosi 105 km

Cetina przedziera się przez mosorski masyw górski

Odcinek od Omišu do  Zadvaria to jeden wielki kanion

Malownicze skały

Cetina jest bardzo interesująca dla ichtiologów...

... występuje tu jesiotr adriatycki, płoć adriatycka, strzebla dalmatyńska, kleń iliryjski ...

... świnka bośniacka, brzanokiełb, ukleja biała, jelec adriatycki ... 

... czy też jelec cetiński, który zamieszkuje wyłącznie dorzecze Cetiny

W górnym odcinku woda jest pobierana, filtrowana, butelkowana i sprzedawana

Dolina Cetiny była ważnym szlakiem łączącym wybrzeże Adriatyku z wnętrzem Półwyspu Bałkańskiego

Krasowe wody Cetiny

Tutaj płynie leniwie między pionowymi ścianami dwóch masywów Mosoru i Biokovo

W Peručy, 25 km od źródeł, wzniesiono na rzece tamę

Na łodzi - kanion rzeki Cetiny

W dolinie rzeki Cetiny mieszka czapla siwa

Czapla siwa wyprowadza jeden lęg w roku, składając od 2 do 5 niebieskozielonych jaj

Upierzenie popielatoszare, biała głowa z ciemnym pasem nad okiem i ciemnym czubkiem z tyłu głowy

Czapla sprytnie manewruje skrzydłami między konarami drzew

Ubarwieniem czapla siwa przypomina żurawia

Czapla to ptak dzienny ale najbardziej aktywna jest o świcie i o zmierzchu

Czapla jest ostrożnym ptakiem zazwyczaj widywanym pojedynczo

Lot czapli siwej jest ociężały i powolny

Ptak ten potrafi nagle zwinnie zanurkować na gniazdo albo żerowisko

W trakcie lotu szyja przybiera esowaty kształt

Pięknie łukowato wygięte skrzydła - stąd zapewne pomysł na paralotnię

Broniąca się czapla bardzo szybko i celnie atakuje oczy wroga

Zaraz przysiądzie na gałęzi

Czapla żywi się głównie rybami, drobnymi ssakami, małymi ptakami

Zjada także żaby, ślimaki, skorupiaki, węże, w locie łapie nawet owady

Tutaj pożegnała się ze mną i zniknęła zlewając z krajobrazem

A ja powoli zbliżałam się do przystani w Omiše

W Omiše rzeka Cetina uchodzi do Morza Adriatyckiego

Ekstremalne sporty - pionowe  ściany na nabrzeżu rzeki Cetiny

Omiš

Omiš po drugiej stronie rzeki

Most na rzece Cetinie łączący dwa brzegi miasteczka

Przystań w Omiše


    Po tym fantastycznym rejsie rzeką Cetiną miałam jeszcze trochę czasu, żeby przyjrzeć się życiu chorwackiego miasteczka, które w przedostatnim dniu maja nie było oblężone przez turystów i o tej porze dnia oddawało już zakumulowane w kamiennej zabudowie i kamiennych nawierzchniach uliczek ciepło.
    Przypuszcza się, że na terenie obecnego Omišu, do początków siódmego wieku istniała iliryjska osada o nazwie Oneum lub Onaeum. W dwunastym i trzynastym stuleciu miastem rządził książęcy ród Kačićiów, który trzymał dowództwo nad słynnymi wówczas dalmatyńskimi piratami, którzy napadali na weneckie statki handlowe i papieskie galery z krzyżowcami płynącymi do Palestyny. Papież Honoriusz III postanowił ukrócić pirackie rozboje na Adriatyku i zorganizował w 1221 roku wyprawę krzyżową. Pierwszą bitwę przegrał, ale druga wyprawa zorganizowana sześćdziesiąt pięć lat później odebrała władzę Kačićiom.
    O pirackiej historii miasta świadczą zachowane do dziś twierdze Mirabella (Peovica) i Starigrad (Fortica). Doskonały widok z twierdzy Peovica na Omiš, a z twierdzy Fortica na ujście rzeki Cetiny, kanał Brački, wyspy: Brač, Hvar i Šoltu, pozwalały piratom kontrolować duże powierzchnie lądu i morza. Pirackie łodzie, zwinne i szybkie, w każdej chwili były zdolne zawrócić i wycofać się na wody Cetiny, odgrodzone od morza podwodną ścianą tak zwaną mostiną ze specjalnym otworem przystosowanym do omiskich statków…
    Od trzynastego do piętnastego wieku kontrolę nad miastem sprawowali Chorwaci, Bośniacy i Wenecjanie. Pierwszy turecki najazd na Omiš w 1498 roku zakończył się porażką, ale pięćdziesiąt lat później wpadł w ręce Turków i pozostał pod ich panowaniem przez półtora wieku. W następnych latach, zarówno miasto jak i jego okolice było miejscem nieustannych walk pomiędzy Turkami, Wenecjanami, Węgrami, Chorwatami i innymi narodami chrześcijańskimi w wyniku, których Republika Wenecka objęła je we władanie. Następnie Omiš przeszedł w ręce Austriaków, później Francji, po czym znów pod rządy Austriaków aż do 1918 roku…

Tędy po schodkach obok kościoła można wspiąć się do Twierdzy Peovica inaczej Mirabelli

Osiemnastowieczna dzwonnica Kościoła św. Michała

Kościół Św. Ducha

Średniowieczna zabudowa

Średniowieczna zabudowa

W drodze do twierdzy

Pozostałości średniowiecznej zabudowy

Stary zabytkowy cmentarz w Omiše

Stary zabytkowy cmentarz w Omiše

Stary zabytkowy cmentarz w Omiše

A to już krasowe Jeziora Bacińskie w drodze do Neum

Sześć Jezior Bacińskich: Ocusa, Crnisevo, Podgora, Sladinac, Vrvnik, Plitko

Jest to zapewne raj dla wędkarzy

A to już Neum w Bośni i Hercegowinie

31 maja opuszczam Neum i jadę na lotnisko w Dubrowniku

    Noc w Neum z 30 na 31 maja 2012 roku zakończyła moją dalmatyńską przygodę.

12 komentarzy:

  1. Chorwacja jest piękna, oj, jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia dlaczego wcześniej mnie tam nie było.
      Jak będzie ku temu okazja, to zapewne pojadę tam jeszcze raz.
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  2. Dalmacja... Też mnie zauroczyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ado, witaj po urlopie na Bałkanach...

      Widzę, że jest już wpis z Trogiru na Twoim blogu. A ten kościół to Kościół św. Mikołaja.


      Ściskam serdecznie:)***

      Usuń
  3. Jak zwykle Ewuniu podróż z Tobą była niezwykle fascynująca, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się z każdej Twojej wizyty Halinko.
      Buziaki przesyłam ;)

      Usuń
  4. malownicze te przełomy!
    ja bym z chęcią tą świnkę bośniacką zobaczyła "live", kiedyś widziałam w tv i wyglądała całkiem słodko:)Pozdrawiam!
    życie & podróże
    gotowanie


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Olu
      Miło mi, że wpadłaś do mnie z wizytą. Zapraszam, zapraszam, a jakże, rozgość się u mnie.
      Chętnie poczytam o Twoich podróżniczych przygodach, bo jak widzę masz swojego bloga. Za gotowaniem nie przepadam, ale podróże uwielbiam!!!
      Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
  5. Basiu,
    Jestem gapa. Ręka mi się omsknęła i niechcący usunęła Twój komentarz.
    Na szczęście mam go w poczcie elektronicznej i wklejam go poniżej.

    Nowy komentarz do posta "MOJE PODRÓŻE - Omiš, rzeka Cetina i czapla szara" dodany przez Barbara Silver :

    Ewuniu, brak mi słów...

    Jakie piękne jest to miejsce! A ty martwisz się, że mogłabym przestać cię odwiedzać?? Wierz mi, nie dajesz mi powodów do takiej decyzji, wręcz przeciwnie. Przez chwilę, patrząc na te zdjęcia, miałam wrażenie, że jestem w Skandynawii, potem zauroczył mnie kształt skał, oczarowała woda a zwłaszcza jej odcienie, od błękitu, po lazur, szafir... Ech. Brak słów.
    Cetina to naprawdę wspaniała rzeka a leżąca nad jej łagodnym nurtem, średniowieczna zabudowa, pozwala uwolnić spętanego codziennością ducha, tak iżby poszybował łagodnie w tamte strony. Dzięki tobie, jak zawsze, udała mi się ta sztuka na krótko. Dziękuję. :)))

    Pozdrawiam serdecznie :*** (Cmok-Ćmok-Cmok).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to taka kokieteria z mojej strony. Wiem, że jak już kogoś pokochasz, to go nie zdradzisz, chociażby kroili Cię na kawałki.

      A przyroda jest jedynym panaceum na skołatane nerwy. W takim otoczeniu zapomina się o troskach i z nową energią wskakuje we wrzący kociołek i wyrównuje temperaturę.

      Dziękuję za te maści, które smarują moje serce.

      Całuski i uściski :***

      Usuń
  6. No, no Ewuniu, ty prawie jak Wajrak... całkiem udany znawca fauny wodnej i nadwodnej. Gratuluję.
    A co do Chorwacji, to ja znam kilku ich świetnych piłkarzy (nożnych), bo namiętnie śledzę bundesligę, i co jak co to w piłę to oni naprawdę potrafią grać. Tylko pozazdrościć. Bo nasi rodzimi szopenfeldziarze, to tylko znają się na kosmetykach i fryzjerach, w tym cwaniakach o nazwisku Fryzjer. Przez ponad pół wieku swojego życia, miałem tylko okazję przejeżdżać obok tego pięknego kraju, za to zwiedziłem prawie całe pozostałe Bałkany. Fajnie, że piszesz o tym...
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem fanem piłki nożnej, ale wiem że Chorwaci kochają swój klub piłkarski Hajduk Split. Nawet pewne notatki poczyniłam na ten temat podróżując wzdłuż wybrzeża Morza Adriatyckiego, ale zupełnie o nich zapomniałam :(
      A tak na marginesie, to preferuję sporty indywidualne nie zespołowe.

      Co do przyrody, to nieustannie ją podpatruję i powiem szczerze, że wolę przyglądać się faunie i florze niż człowiekowi. Co nie znaczy, że ignoruję ten gatunek !!!

      Miłego popołudnia ;)

      Usuń