niedziela, 10 marca 2013

Kiedy wiosna w liść ustroi drzewa...


Kiedy wiosna w liść ustroi drzewa
I otuli je miłości tchnieniem,
Wtenczas bóle, które wiatr im śpiewa,
One czują liści swoich drżeniem.
                                /Stanisław Korab-Brzozowski/

     Wczoraj,  mimo północnego wiatru, niosącego ostatnie tchnienia zimy, świeciło słońce, które dzielnie wydzierało niebu błękit, przepędzając chmury...

    Pies jak tylko zobaczył, że wkładam kurtkę natychmiast zaczął podskakiwać, szczekać, merdać ogonem, dźgać nosem, biegać wte i wewte, nie mogąc się doczekać, kiedy wreszcie zawiążę trapery i wyjdę razem z nim. Moje zwierzę doskonale wie, co znaczą trapery i kurtka. Kiedy je wkładam oznaczają długi spacer.

     Tym razem poszliśmy na Patelnię, w okolice zamkniętego od dwóch lat ośrodka wypoczynkowego należącego jeszcze do nie dawna do establishmentu MSWiA, usytuowanego na wzgórzu ponad doliną rzeki Supraśl z jednej strony i na skraju lasu z drugiej. Byłam ciekawa, czy przejdę wzdłuż rzeki aż na Pólko. Dawno nie chodziłam wydeptaną tam ścieżką i nie wiedziałam czy nadal istnieje. Teren z tej strony ośrodka był raczej słabo dostępny ze względu na ciągnące się strome wzgórze, ogrodzone metalową siatką i dziko rosnące chaszcze. Latem przepływaliśmy tamtędy kajakiem, obserwując okolicę. 

      Od północy wiał silny wiatr, włożyłam więc kaptur na głowę przechodząc koło stawów. Na jednym z nich brodziła w płytkiej wodzie para łabędzi. Chwilę obserwowałam ptaki, które wydeptały wodną ścieżkę, łamiąc cienką warstwę lodu na drobne kawałki. Zatrzymywały się co chwila i czyściły pióra, wyginając swoje długie szyje w różnych kierunkach. Zrobiłam łabędziom kilka zdjęć, które po powrocie do domu wstawiłam do poprzedniego mojego wpisu, wymieniając te zrobione w przeddzień telefonem komórkowym. Na rozdrożu skręciłam tym razem w prawo, w stronę rzeki, a nie jak zazwyczaj w lewo, w stronę lasu i Pięciu Dębów. Na łąkach, bliżej wzgórza leżał jeszcze śnieg, a bliżej rzeki złociste kępy traw lśniły w słońcu. Po  przeciwnej stronie majaczyły wieże Monasteru Zwiastowania Przenajświętszej Bogarodzicy i świętego Jana Teologa oraz obrzeżne zabudowania miasteczka. 

Ta para łabędzi przyleciała tutaj kilka dni temu

Dzisiaj ze względu na mróz mają utrudnione nurkowanie

Stoją chwilę i idą dalej. Czy właśnie tak rozmrażają lód ?

Ścieżka wytupana przez łabędzie

Dzisiaj idę w przeciwnym do Pięciu Dębów kierunku

Do Pięciu Dębów na polnej drodze właściciel pensjonatu ułożył kamień

Ta wąska asfaltowa droga prowadzi do bramy wjazdowej ośrodka MSWiA

       Postanowiłam zbadać teren koło ośrodka, który wydawał się być dostępny mimo stromizny. Myliłam się jednak w ocenie. Śniegu już tam prawie nie było, ale pod warstwą opadłych, w większości dębowych liści, ziemia była twarda i zamarznięta. Łatwo mogłam się poślizgnąć i zjechać w dół wprost do wody. Nieco dalej odnalazłam stare betonowe schody, których stopnie wypełnione były butwiejącą mieszaniną  i tworzyły raczej powierzchnię pochyłą niż stopniowaną. Zaryzykowałam i ostrożnie weszłam na górę. Bramka w ogrodzeniu była wyrwana, mogłam więc spenetrować teren ośrodka, z nadzieją, że dalej znajdę następne przejście. Niestety kolejną bramkę zamknięto na kłódkę. Ale zanim wydałam Mahoniowi rozkaz odwrotu, rozejrzałam się po porośniętym modrzewiem i dębem terenie, oceniłam stan kilkudziesięciu drewnianych, niegdyś luksusowych domków i zrobiłam kilka zdjęć. Na szczycie schodów stwierdziłam, że nie dam rady przedrzeć się aż na Pólko. Zeszłam w dół na łąki i kręciłam się jeszcze jakiś czas przy brzegu rzeki.

     Do domu wracałam  radosna z wiosną w nozdrzach i zdjęciami w aparacie. W większości były to wiekowe drzewa, które nie jedną historię z czasów świetności wczasowiska pamiętały...

     Dzisiaj moja blogowa przyjaciółka Basia, pisała na Facebooku o Święcie Drzewa, organizowanego od dwa tysiące trzeciego roku, każdego dziesiątego października, przez Klub Gaja.
      A oto link do strony Klub Gaja Święto Drzewa
      http://swietodrzewa.pl/?page_id=6

     Kochajmy drzewa, dbajmy o nie, nie wycinajmy ich bezmyślnie, sadźmy je, zakładajmy parki, zieleńce, piszmy o nich, fotografujmy je…
Czy znacie jakąś historię, jakieś opowiadanie, w którym zabrakłoby tajemniczego, magicznego, wiekowego drzewa ? Ja takiej nie znam !

     Zapraszam do obejrzenia moich całkowicie amatorskich zdjęć z soboty, dziewiątego marca dwa tysiące trzynastego roku, na których jest i zima i wiosna...

Groble między stawami hodowlanymi

Niedługo pojawią się tutaj także czaple, zmora hodowców, a dla mnie uciecha

Ostatni ze stawów pomiędzy asfaltówką wiodącą do ośrodka, a rzeką

Między łąkami a zabudowaniami wiedzie droga asfaltowa do Krynek, Sokółki...

Mijam stawy...

Idę w kierunku rzeki

Woda w rzece wysoka

Po drugiej stronie rzeki wieże Cerkwi Zwiastowania

Dzieło bobrów, których już tutaj nie ma

W czarno białym kolorze

To samo drzewo podgryzione przez bobry

Już niedługo na skraj lasu po drugiej stronie rzeki będą wychodziły jelenie

W lesie trzymam psa na smyczy, tutaj natomiast ma większą swobodę

Panorama wzgórza, na którym znajduje się ośrodek wypoczynkowy

Wzgórze porastają w większości drzewa lisciaste

Łąki między wzgórzem a rzeką

Niesamowitej urody jest to drzewo

Mahoń bez problemu pokonywał śliskie zbocza, ja miałam obawy...

Tutaj jeszcze zimowy nastrój

Piękne, romantyczne miejsce

Latem nie będzie stąd widać wież monasteru

Północna strona tego dębu. Jestem na górze, na betonowych schodach

Robi wrażenie

Z każdej strony jest piękne

Imponujących rozmiarów pasożyt

Wygląda jak łeb jelenia

Na wzgórzu, na terenie ośrodka stoi kilkadziesiąt takich drewnianych domków

Tutaj, pomiędzy rzeką a wzgórzem jest nieco szerszy pas ziemi

Mahoń biegał z góry na dół

Latem ten wąski pasek będą porastać wysokie trawy

Jak drewniana paskowana kurtyna

Ziemia jest twarda, zmarznięta, ale Mahoniowi to nie przeszkadza

Meandry rzeki Supraśl

Wracamy, raz jeszcze podziwiając naturę

Jak drzewo z nie jednej bajki

Czy pamięta jakąś historię...?

Wracamy do domu tą samą drogą

Koło stawów...


19 komentarzy:

  1. Pięknie i tajemniczo wyglądają niektóre Twoje drzewa. Gdyby tylko potrafiły mówić... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One mówią, tylko musimy nauczyć się je słuchać i patrzeć na nie z miłością...
      Uściski :)))

      Usuń
  2. Z przyjemnoscia przeszlam sie ma spacer z Toba, piekne okolice, cudowne drzewa, a przede wszystkim chlodno!!!!w Caracas jest w tej chwili fala upalow, nie do zniesienia!!!wiec ten jeszcze zimowy reoportaz dobrze m zrobil: buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jeszcze zimę i fotografuję drzewa, a Ty masz upalne lato i fotografujesz przecudnej urody ptaki. Jak to dobrze, że możemy się podglądać, studzić lub podgrzewać emocje.
      Buziaki :)))***

      Usuń
  3. ależ tu u Ciebie pięknie :) pięknym językiem pisane i piękne zdjęcia zdobią całość :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w moim świecie Iwono, szczęśliwa kobieto, matko i żono...
      Z wielką przyjemnością przeczytałam Twoje "zwierzenia" z gali Bloga Roku 2102. Świetna relacja!!!
      Dziękuję za ciepły komentarz, cieszę się, że wpadłaś, zapraszam ponownie i ślę za wielką wodę gorące pozdrowienia, uściski i całuski :)
      Jesteś cudowną kobietą !!!

      Usuń
  4. Masz Ewuniu oczy "dookoła głowy" i szeroko otwarte a ponadto umiesz to wszystko pięknie opisać...dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak jestem dość spostrzegawcza :)
      Dziękuję i ściskam serdecznie :)

      Usuń
  5. Wszyscy pragniemy i oczekujemy szybkiego nadejścia wiosny i pięknej ciepłej pogody, ale ja nie nastawiam się jeszcze na wiosnę, za oknem jeszcze spadnie nie raz śnieg - taki polski klimat. Zdjęcia piękne. Pozdrawiam cieplutko ,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie pada śnieg i od dwóch dni króluje zima.
      Mimo to pozdrawiam ciepło, wiosennie :)

      Usuń
  6. Ladna ta okolica gdzie mieszkasz.Masz naprawde dar,Ewa, by tak interesujaco opowiedziec codzienny spacer z psem.Dziekuje i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Tereniu i uściski serdeczne ślę :)

      Usuń
  7. Dzieki, ze zabralas mnie na zimowo-przedwiosenny spacer wzdluz naszej rzeki. Twoja relacja jest barwna i intrygujaca. W pewnym momencie mialan nadzieje, ze nastepne wrota beda otwarte tak jak poprzednie i ze wkrotce odkryjesz jakas niespodzianke w ktoryms ze starych domkow kampingowych.
    Drzewa sa naprawde imponujacych krztaltow i rozmiarow. Niektore z nich chronia swoje jemioly na samych wierzcholkch. Wydawalo mi sie , ze przy domku od strony poludniowej widzialam budzace sie z zimowego snu przylaszczki ?
    Piekny spacer, Ewo. Dziekuje jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam nadzieję na ciąg dalszy...
      Kiedy ziemię ogrzeje wiosenne słońce wybiorę się tam i jeszcze raz spróbuje przejść na Pólko trzymając się siatki. W niektórych miejscach ogrodzenie kończy się na stromiźnie.
      Fotografowałam domki kempingowe, ale nie zamieściłam więcej zdjęć. Wolę pokazywać przyrodę. Przylaszczek jeszcze nie ma Joasiu, a Twoja słabość do jemioły jest mi dobrze znana :)
      Dziękuję za dobre słowo i serdeczności za ocean wysyłam :)))

      Usuń
    2. Ewo! Świetnie się czyta Twoje opisy, nawet tych tylko krótkich wypraw z psem. Jako 100% mężczyzna (mam taką nadzieję) nie znam się dobrze na kolorach, ale chyba Mahoń nie jest mahoniowy?

      Usuń
    3. Nie, nie, nie... nie jesteś daltonistą, jesteś jak najbardziej stuprocentowym mężczyzną i masz rację Mahoń nie jest mahoniowy. Jest czarny, a świetle lamp połyskuje granatem. Mój mąż kupił go w jednej z hodowli psów z rodowodem i imieniem, a jedna z moich przyjaciółek z przekorą, albo też nie pamiętając imienia nazywa go Hebanem.

      Pozdrawiam ciepło mimo pogody zimowej. Śnieg pada trzeci dzień.

      Usuń
  8. Drzewa widziane z twojej perspektywy, nabierają nowego wymiaru. Rzeczywiście, można - zwłaszcza na tym rozłożystym, okrytym zielonym szalem - dojrzeć głowę jelenia. Podziwiałam wszystkie twoje zdjęcia z rozdziawioną buzią, gdyż czuć przedwiośnie, pomimo iż temp. jak dochodzą mnie słuchy, wciąż skuwa... Mam nadzieję, że wnet się to skończy. W Borze wiosna a Rina stale powtarza, że od wieków ich pani-Wiosna zawsze zahaczała o nich, idąc do PL. Więc już tuż, tuż.... Trzymam za to kciuki, moja droga. I za wszystko inne, to, co niewypowiedziane. Trzymaj się ciepło, koffanie :) :*****

    Pozdrawiam i ściskam :) :*** (Ćmok)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję całą sobą jak Wiosna walczy z Zimą i wiem jak i kiedy zakończy się ta walka. Zwycięstwo Wiosny jest tuż, tuż...
      Cmoki i ćmoki do wiosennego boru ślę :)))

      Usuń
  9. Jak już wspomniałam kocham drzewa, mogą nas wiele nauczyć , jakakolwiek to brzmi:)
    fajne zdjęcia , ach jak dobrze,że zima już poszła!!!
    Dzięki za link do klubu...

    OdpowiedzUsuń