Nie dalej jak przedwczoraj prezentowałam zdjęcia zrobione na Pólku.
Dzisiaj znowu tam poszłam z moim psem Mahoniem, ale znacznie później, kiedy słońce powoli zaczęło schodzić za horyzont, a kiedy wychodziłam z lasu ściemniało się. W sumie zrobiliśmy około siedmiu niezamierzonych kilometrów
i to szybkim tempem. Badając nową ścieżkę, zapuściłam się w nieznany mi las sądząc, że owa droga doprowadzi mnie do tej, z której w nią skręciłam. Nic z tego, robiło się coraz mroczniej, musiałam wracać. Trochę pobłądziliśmy… Zbadam ją innym razem…
Światło dzisiaj było rewelacyjne i jestem naprawdę zadowolona ze zdjęć.
Pisałem już, że uwielbiam Supraśl. Byłem w nim kilka razy, dawno temu. Ale Twój blog przybliża mi te strony i koi tęsknotę. Super wpis. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZbyszku, a może jakiś zlot blogerów w Supraślu ?
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Zdjecia przecudne, aż mnie z krzesła podniosło, jak zobaczyłam te pierwsze. Nastepne tez są piekne, ale i miejsce niezwykle urokliwe, też lubie robic tam zdjecia. Czekam na więcej:) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńTak, tak ten pierwszy obraz jest piękny.
UsuńDziękuję Danusiu, ściskam serdecznie :)
Prawdziwie piękne zdjęcia i krajobrazy :) pozdrawiam :) Przywołałaś wspomnienie dziecięcych lat, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nauczyciele szkoły podstawowej organizowali na Pólko piesze wędrówki z okazji Dnia Dziecka. Pamiętam taki jeden wypad. Na miejscu otrzymałam szklankę mleka i pewnie były jakieś kanapki. W głowie jednak utrwaliło mi się samo mleko.
UsuńBuziaki :)
Zdjecia tak piekne, ze dech zapiera....patrze i patrze i napatrzec sie nie moge, cudne swiatlo rzeczywiscie no i Twoj instynkt fotografa! sciskam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńI tak jak pisałam wyżej może jakiś zlot blogerów latem?
Buziaki :)
Oglądając te zdjęcia narasta we mnie chęć zwiedzenia tych stron (rowerowo) Zdjęcia piękne, ale właściciel (autor) tytułu taki sobie :)
OdpowiedzUsuńWiesz tak sobie myślę Andrzeju, że tutaj na Podlasiu trasy rowerowe dla Ciebie Górala są zbyt łatwe. Tę jednak "łatwiznę" wynagradzają krajobrazy. Las, las, las i jeszcze raz las...
UsuńJeżeli zaś chodzi o autora "Być jak płynąca rzeka", Paulo Coello, mam podobne zdanie do Twojego. Wystarczy znać kilka jego tytułów...
Pozdrawiam :)
Rzeczywiscie,wspaniale swiatlo i ta niebieskosc nieba,i jej odbicie w wodzie. Oh,dziekujmy Panu Bogu za te wizualne uczty! Piekne zdjecia,Ewa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTereniu, dziękuję i pozdrawiam ciepło :)
Usuńw pierwszym zdjeciu się zakochałam...
OdpowiedzUsuńWszystkie są piękne... ale ciepło kolorów i harmonia pierwszego zdjęcia trafiły wprost do mojego serca ;-)))
Dziękuję zatem z całego mojego serca za miłe słowo.
UsuńŚciskam serdecznie :)
No to poszłaś Ewo za głosem Artemidy bogini Łowów. Osoby, które chcą nawiązać kontakt z boginią Artemidą powinny zapuszczać sie w lesie i nie obawiać się zgubienia -oczywiście rozsądek jest najważniejszy . . Tak jakoś mi się skojarzyło, gdy czytałam twój post . Zdjęcia cudne . Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńLas to moja energia, tam się wyciszam, uspakajam, nabieram sił.
UsuńCałuski
Pani jest co najwyżej blisko do stojącego szamba
OdpowiedzUsuńPani jest co najwyżej blisko do stojącego szamba
UsuńDziękuję za troskę i ostrzeżenie Agnieszko. Będę uważać, żeby tam nie wpaść.