Na dzisiejszą krótką, bo około piętnastokilometrową wycieczkę rowerową nie zamierzałam zabierać aparatu fotograficznego, czego bardzo żałuję, bowiem popołudniowe światło było wprost idealne. Na szczęście w kieszeni kurtki miałam telefon.
Jak zwykle najpierw pojechałam na Pólko, później zaś
Nowym Światem na Uciekaj, a stamtąd spacerową aleją w stronę klasztoru. Miało
być szybko ale nie było, bowiem rzeka wystąpiła z koryta tworząc fantastyczne rozlewiska,
a ja nie mogąc się nadziwić jak jest piękna w tym niecodziennym obrazie, przystawałam
co krok, gapiłam się to na lewo to na prawo i pstrykałam zdjęcia. No i to niebo
odbijające się w wodzie!
Na miejskiej plaży również zatrzymałam się na dłużej. Na zalewie rozgościły się kaczki i dwie rodziny łabędzi.
A jeszcze nie tak dawno mieliśmy kilka dni prawdziwej zimy, z puszystym
śniegiem i mrozem!
:-) Zdjęcia są PRZEPIĘKNE!!!!! Pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńAleż mnie ucieszyłeś swoimi odwiedzinami!
UsuńRównież pozdrawiam cieplutko :)
Nawet komorka mozna zrobic wspaniale zdjecia. No, ale trzeba miec talent. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam :)
UsuńDroga Ewuniu. WSZYSTKIE ZDJĘCIA SĄ CUDOWNE. Mogą być ozdobą niejednego kalendarza. Widać rękę fotografa. Ważną, a może najważniejszą rzeczą w fotografii jest wykorzystanie ŚWIATŁA, co doskonale widać na Twoich zdjęciach. A sama wycieczka musiała być wspaniała. Ja od roku, wyjeżdżając rowerem, dużo czasu poświęcam na podziwianie Przyrody. Niestety lata lecą i wydolność mojego organizmu jest ograniczona. 60-80 kilometrów to jest moja norma. Oczywiście "wypady" krótsze też się zdarzają. Pozdrawiam serdecznie. :) <3
OdpowiedzUsuńGęba mi się nie zamyka z podziwu nad wspaniałościami natury, która niby taka sama a inna... Ech!
Usuń60-80 kilometrów to jest coś. Ja od kilku lat ograniczam długości tras i jednocześnie nie mogę się nadziwić, że starość i mnie dopada. Zastanawiam się poważnie nad pewnymi ograniczeniami przyzwyczajeń, jak na przykład nadużywaniem kofeiny, ale póki co tylko się zastanawiam...
Ściskam serdecznie :)
Przeczytałam komentarze o ... starości i przytoczę wypowiedź mojego sąsiada, który ma już ponad 90 lat.
UsuńZatroskany stwierdził, że "latka lecą i jak będzie wyglądało jego życie na starości?" Gdy mnie dopada strzykanie i kwękanie to zawsze cytuję mojego sąsiada... tak na poprawę humoru.
Też mogę coś powiedzieć na ten temat, bo mój tata przeżył 95 lat (zmarł w lipcu ubiegłego roku) ale niemalże do końca śmigał na rowerze po lasach, polach i łąkach, wiosną, latem, jesienią i zimą...
UsuńBuziaki :)
Ale zdjecia! i to telefonem!!! jakie piekne tereny! co tam Cypr!i
OdpowiedzUsuńptaki cudowne!!
Wczoraj właśnie powiedziałam mężowi to samo, co tam Cypr, kiedy pod nosem mamy równie piękną naturę i za każdym razem kiedy ją fotografuję jest inna.
UsuńAle jednak podróże mają ogromne znaczenie dla mnie, nadają sens mojemu życiu...
Buziaki :)
Witaj, Ewuniu! :*
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, bardziej Przedwiośnie, aniżeli środek Zimy. Tylko się cieszyć. Refleksy na wodzie, przecudne. Łabędzie szlachetne i z klasą, as usually... a twój uśmiech radosny wart miliony. Pozdrawiam cieplutko z parno-burzowego Sydney.
Buziaki :**** :)))
No i koniec Przedwiośnia. Pada śnieg i pewnie niedługo się utrzyma przy plusowej temperaturze...
UsuńBasiu, Ty to wiesz jak mnie rozczulić i wprawić w dobry humor..., chodzi mi o te miliony :)
Ech, moja pycha, myślałam, że zachwycisz się i skrobniesz kilka słów komentarza pod postem z flamingami, bo ptaszyska na zdjęciach są cudne, pełne majestatu..., duma mnie rozpierała kiedy publikowałam posta, bowiem nie łatwą rzeczą jest robienie zdjęć bez odpowiedniego obiektywu...
Buziaki i serdeczności odwzajemniam :****:)))
Aparatem takie cud urody zdjęcia? to ja zazdroszczę Ci tego aparatu telefonicznego i ... umiejętności.
OdpowiedzUsuńDzięki Małgosiu. Czasami mi się udaje, a czasami zdjęcia lądują w koszu. Wszystko zależy od światła, od tego pod jakim katem padają na Ziemię promienie słoneczne. Miałam to szczęście, że niebo z kilkoma warstwami chmur "popękało" a słońce było już nisko. Niestety trwało to dość krótko, ale gębę z zachwytu cały czas miałam rozdziawioną.
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo ładne widoki i piękne niebo.
OdpowiedzUsuńZapraszam także na mojego bloga: http://wspolczesneproblemy.blogspot.com/
Ostatnimi laty, pory roku jakoś tak zatraciły granice. Już dawno nie widziałam prawdziwego przedwiośnia, bo po zimie następowała gorąca wiosna. A tu proszę... na Twoich zdjęciach piękne przedwiośnie, takie oczekiwanie na ciepłe dni, słonko, pierwsze kwiaty, zapach ziemi, śpiew powracających ptaków z ferii zimowych zza dalekich mórz. Uwielbiam ten czas oczekiwania, bo wtedy cieszy dosłownie wszystko, każdy promyk słońca i zielone źdźbło trawy.
OdpowiedzUsuńA bobrów to nienawidzę!!! Na mojej działce w Dolinie Rospudy zrobiły takie spustoszenie, że po prostu rozpłakałam się. Ścięły prawie wszystkie drzewa, a iglaki ogołociły na wysokości 1 metra. A tyle lat uprawiałam te roślinki. Jak dorwę tego wyrośniętego szczura- drwala, to mu powybijam, albo poprzestawiam zęby. Nie będę miała litości, i nawet ortodonta mu nie pomoże.
Czekam z niecierpliwością na Twój Ewuniu kolejny post o Cyprze, jaką organoleptyczną ucztę szykujesz z wyspy Afrodyty?
Tak to prawda, pory roku jakoś tak płynnie przechodziły jedna po drugiej
UsuńMam trochę zebranego materiału na temat zmian klimatu, które czekają w kolejce na publikację.
Byłam akurat w Paryżu, kiedy odbywała się "Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu COP21, Paryż 2015". Na tę okazję zorganizowano mnóstwo wystaw i w ogóle cuda niewidy. Zrobiłam sporo zdjęć projektów, jak będzie wyglądał Paryż w 2050 roku i czego należy się spodziewać już 2025 roku. Ech!!!
A bobry to rzeczywiście paskudy, swego czasu na naszych terenach było ich bardzo dużo i poczyniły ogromne spustoszenia