Gdzie mieszkają studenci uczelni paryskich i tych z regionu Île de France?
Przyjmowaniem studentów z całego świata zajmował się od średniowiecza do 1925 roku Uniwersytet Paryski co sprawiło, że przylgnęło do niego wówczas określenie le collège des nations - kolegium narodów.
Od 1925 roku tradycje te przejęła prywatna fundacja Cité Internationale Universitaire de Paris.
Powszechna nazwa to po prostu Cité Universitaire. Taką też nazwę nosi usytuowany na wprost kampusu dworzec kolejowy SNCF obsługiwany przez pociągi linii RER B oraz przystanek tramwajowy linii T3a.
Zagraniczni studenci i naukowcy z uniwersytetów paryskich oraz całego regionu Île de France mają dziś do dyspozycji pięć tysięcy osiemset pokoi w czterdziestu domach.
Jako pierwszy swoje podwoje otworzył akademik Fundacji Deutsch de la Meurthe nazwany tak na cześć francuskiego przemysłowca i filantropa, pierwszego mecenasa Cité, Émile'a Deutscha de la Meurthe.
Wkrótce też oddano do użytku i inne domy, finansowane przez innych mecenasów, przemysłowców i rządy zagraniczne, takie jak:
la Fondation Biermans-Lapôtre
la Maison des étudiants canadiens,
le Collège d’Espagne,
la Maison du Japon,
la Maison de l’Inde…
W przededniu II wojny światowej kampus liczył dziewiętnaście akademików z dominującym w centrum domem międzynarodowym la Maison Internationale, wybudowanym dzięki darowiźnie amerykańskiego filantropa Johna Rockefellera JR, który wcześniej przeznaczył część swojej fortuny na renowację zamków Fontainebleau (zamek) i Wersalu.
Całość przedsięwzięcia zajmująca powierzchnię dwudziestu dwóch tysięcy metrów kwadratowych to dwa symetryczne pawilony wejściowe, dziedziniec i centralny budynek z dwoma skrzydłami, taka mini replika zamku Fontainebleau (miasto), w stylu neo-Ludwika XIII.
Po wojnie kontynuowano prace i w latach 1948-1969 powstało siedemnaście kolejnych domów.
Pisarz francuski Edmond Haraucourt (1856-1941) zapisał w testamencie na rzecz kampusu swoją rezydencję na Wyspie Bréhat (Île de Bréhat) u wybrzeży Bretanii, gdzie studenci mogą zawsze spędzać swoje wakacje.
Na początku dwudziestego pierwszego wieku poza murami miasteczka uniwersyteckiego, w dziewiętnastej dzielnicy Paryża, otwarto dwie kolejne rezydencje la Résidence Lila (2005) i la Résidence Quai de la Loire (2007).
Do 2020 roku planuje się wybudować następnych dziesięć domów liczących tysiąc osiemset mieszkań.
Każdego roku Cité Internationale Universitaire de Paris przyjmuje dwanaście tysięcy studentów, naukowców, artystów i sportowców ze stu czterdziestu krajów. Dwadzieścia pięć procent tej społeczności to Francuzi. Ciekawostką jest tak zwany brassage, mieszanie cudzoziemców, na przykład Fundacja Deutsch de la Meurthe, każdego roku gości aż sześćdziesiąt osiem różnych narodowości.
Twórcom międzynarodowego kampusu od samego początku zależało na budowaniu pokoju na świecie. Dzisiaj idee założycieli wyrażane są w różnego rodzaju wydarzeniach kulturalnych pod wspólną nazwą Cité pour la paix (miasto dla pokoju).
Projekt rezydencji dla studentów z całego świata narodził się na początku lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Zakiełkował naraz, w umysłach dwóch Francuzów, André Honnorat - ministra Edukacji Narodowej i Paula Appella - paryskiego rektora. Była to reakcja na powojenną traumę i szerzący się na rynku nieruchomości kryzys mieszkaniowy, a w szczególności brak lokum dla studentów.
Cité Universitaire jest największym we Francji kampusem zajmującym trzydzieści cztery hektary powierzchni ze znakomicie zagospodarowaną przestrzenią. Urządzono w niej ogrody z miejscami do wypoczynku i uprawiania różnego rodzaju sportów. Jest tam stadion futbolowy i rugbiarski, korty tenisowe i miejsca do gry w kule (pétanque), w koszykówkę i piłkę ręczną. Na terenie parku rośnie około dwóch tysięcy drzew, w których schronienie znalazło aż pięćdziesiąt dwa gatunki ptaków.
Po przeciwnej stronie ulicy Boulevards des Maréchaux, przeciętej linią tramwajową, na wprost wejścia do kampusu, znajduje się jedna z kilku bramek wiodących do Parku Montsouris, który to obeszliśmy wzdłuż i wszerz w sobotę drugiego kwietnia zanim jeszcze zwiedziliśmy miasteczko uniwersyteckie. W parku od wczesnych godzin przedpołudniowych trenowały różne młodzieżowe sekcje sportowe i indywidualni sportsmeni.
Park Montsouris pokażę w następnym poście a dzisiaj zapraszam do jednego z najpiękniejszych, a może najpiękniejszego kampusu studenckiego.
W latach 1983-1984, w Cité Internationale Universitaire de Paris w Pavillon Honnorat, miałam zajęcia z panią profesor Rougeot z literatury francuskiej, a także zajęcia sportowe na pływalni znajdującej się poniżej parteru w lewym skrzydle budynku - rezydencji Roberta Garrica.
fatalne zdjęcie - zrobiłam je w automacie |
Wspomnienia tamtych lat właśnie tam najpierw nas zaprowadziły, a dopiero potem zapuściliśmy się w alejki parkowe i podziwialiśmy rezydencje, każdą w innym stylu.
W Maison Internationale akurat w sobotę rozgościła się francuska Fundacja ARSEP pour la recherche sur la sclérose en plaques, utworzona w 2010 roku w celu finansowania badań nad stwardnieniem rozsianym i udzielaniem informacji medycznych. Spotkanie z cierpiącymi na tę chorobę miało miejsce w Amfiteatrze Adenauera i dwóch przyległych galeriach o powierzchni dwieście metrów kwadratowych każda. Amfiteatr posiada niemal trzysta miejsc siedzących, a ustawiając krzesła na parterze można uzyskać ich aż pięćset.
Poczęstunek zorganizowano w Salonie Honnorat, przewidzianym na czterystu gości. Z okien salonu rozciąga się wspaniały widok na park, a samo pomieszczenie może poszczycić się parkietem wersalskim, marmurowymi kominkami i fantastycznym plafonem zawieszonym na wysokości ponad ośmiu metrów oraz nagłośnieniem i ekranem o powierzchni dwudziestu metrów kwadratowych.
Podejrzewam, że na tym spotkaniu było około czterystu osób. Nie wypadało robić zdjęć osobom jeżdżącym na wózkach i chodzących z ogromną trudnością, podpierających się laskami i wspierających się o ramiona swoich bliskich. Przyznam, że podczas przerwy na kawę i herbatę, zorganizowanej w galeriach po obu stronach amfiteatru panowała przyjemna atmosfera, momentami wydawało mi się, że wszyscy dotknięci SM udają chorych.
Espace Adenauer |
Espace Adenauer |
Salon Honnorat |
Zapraszam na spacer
Najpierw zespół budynków, la Maison International,
architekci Jean-Frédéric Larson et Lucien Bechmann, 1936 rok
- budynek główny - rezydencja Roberta Garrica,
- budynek wejściowy, po prawej rezydencja André Honnorat
- budynek wejściowy po lewej - administracyjny
- budynek wejściowy, po prawej rezydencja André Honnorat
- budynek wejściowy po lewej - administracyjny
Dworzec kolejowy Cité Universitaire Linia RER B - widok od strony Parku Montsouris |
Dworzec kolejowy Cité Universitaire Linia RER B - widok z mostu w Parku Montsouris |
Park Montsouris - po lewej Fundacja St. Zjednoczonych, po prawej dworzec SNCF |
Park Montsouris z widokiem na fundację St. Zjednoczonych, wejście do Cité i dworzec RER B |
Kiosk przy wyjściu z Parku Montsouris |
Wejście do Cité Internationale Universitaire de Paris i przystanek tramwajowy T3a |
Wejście do Cité - po lewej budynek administracyjny, po prawej rezydencja André Honnorat |
Przystanek tramwajowy T3a na Boulevards des Maréchaux |
Panel informacyjny na budynku kampusu |
Brama wejściowa do kampusu |
Brama wejściowa do kampusu |
Maison Internationale - rezydencja Roberta Garrica |
Maison Internationale - rezydencja Roberta Garrica - prawe skrzydło |
Maison Internationale - rezydencja Roberta Garrica - lewe skrzydło |
André Honnorat - założyciel kampusu |
Maison Internationale |
Maison Internationale i kwitnąca obficie kamelia |
Maison Internationale - hol |
Maison Internationale -hol |
Maison Internationale - rezydencja Roberta Garrica - widok od strony parku |
Maison Internationale - rezydencja Roberta Garrica - widok od strony parku |
Maison Internationale - rezydencja Roberta Garrica - widok od strony parku |
Maison Internationale - od strony jednej z wewnętrznych uliczek |
Fundacja Émile'a i Louise Deutsch de la Meurthe,
dom z 1925 roku wpisany na listę zabytków historycznych w 1998 roku,
architekt Lucien Bechmann
(widok z Parku Montsouris)
dom z 1925 roku wpisany na listę zabytków historycznych w 1998 roku,
architekt Lucien Bechmann
(widok z Parku Montsouris)
Fundacja Biermans-Lapôtre,
dom studentów Belgii i Luksemburga,
architekt Armand Guéritte, 1927 rok
dom studentów Belgii i Luksemburga,
architekt Armand Guéritte, 1927 rok
Fundacja Stanów Zjednoczonych,
architekt Pierre Leprince-Ringuet, 1930 rok
Republika Argentyńska - Ministerstwo
Edukacji
Dom Kambodży,
architekt Alfred Audoul, 1957 rok
Za ogrodzeniem kampusu Kościół Serca Jezusowego w Gentilly
architekt Alfred Audoul, 1957 rok
Za ogrodzeniem kampusu Kościół Serca Jezusowego w Gentilly
Kolegium Francusko-Brytyjskie,
architekci Pierre Martin i Maurice Vieu, 1937 rok
Kolegium Hiszpańskie,
architekt Modesto Lopez Otero, 1937 rok
Dom studentów Szwecji,
architekci Peder Clason i Germain Debré, 1931 rok
Dom Japonii,
architekt Pierre Sardou, 1929 rok
Fundacja Szwajcarii,
architekt Le Corbusier, 1933 rok
Fundacja Duńska,
architekt Kaj Gottlob, 1932 rok
Dom Norwegii,
architekt Reidar Lund, 1954 rok
Dom Indii,
architekci JM Benjamin i HR Laroya, 1968 rok
Dom Brazylii,
architekci Le Corbusier et Lucio Costa, 1959 rok
Dom Włoch,
architekt Piero Portaluppi, 1958 rok
Dom Meksyku,
architekci Jorge L Medellín i Roberto E Medellín, 1953 rok
Fundacja Avicenne,
dawny pawilon Iranu, architekci Heydar Ghiai i Claude Parent, 1969 rok
Dom Niemiec,
dom Heinricha Heine,
architekci Johannes Krahn i Paul Maitre, 1956 rok
A ten samochód, to samochód dostawczy, właśnie kierowca rozładował towar - skrzynki z piwem
Międzynarodowy Dom Agroparistech
Na terenie kampusu znajdują się jeszcze:
Dom Kuby,
Fundacja Rosa Abreu de Grancher, architekt Albert Laprade, 1933 rok
Fundacja Argentyny,
architekci René Betourné Léon Fagnen i Tito Saubidet, 1928 rok
Dom studentów Armenii, Fundacja Marie Nubar,
architekt Léon Nafilyan, założony i finansowany przez Boghosa Nubara Pacha, 1930 rok
Dom studentów Arts et Métiers (sztuk i rzemiosł),
architekci Urbain Cassan, Max Bourgouin i Georges Paul, 1950 i 1961 rok
Dom studentów z Azji południowo-wschodniej,
architekci Pierre Martin i Maurice Vieu, 1930 rok
Dom Kanady,
architekt Olivier Le Bras, 1926 rok
Dom Portugalii, rezydencja André de Gouveia,
architekt José Sommer Ribeiro, 1967 rok
Fundacja Grecka,
architekt Nikolaos Zahos, 1932 rok
Dom Libanu,
architekci Jean Vernon i Bruno Philippe, 1963 rok
Dom Maroka,
architekci Albert Laprade, Jean Vernon, Bruno Philippe i Jean Walter, 1953 rok
Dom Tunezji,
architekt Jean Sebag, 1953 rok
i kilka innych.
Niestety nie ma ani fundacji polskiej, ani domu polskiego!
A może któryś z naszych filantropów wesprze polską brać studencką?
Paryż, 2 kwietnia 2016 roku
Z przyjemnością "wirtualnie" zwiedziłam paryskie miasteczko uniwersyteckie.
OdpowiedzUsuńChoć teraz jestem w XIX-wieczym Paryżu za sprawą literatury o Fryderyku Chopinie, to tak dla równowagi, z miłą chęcią przeniosłam się do świata ludzi młodych, którzy tworzą historię XXI wieku. Takiego tematu nie spotkałam w sferze blogów. Gratuluję Tobie Ewo pomysłu aby opowiedzieć o tym miejscu łącząc historię, Twoje wspomnienia i współczesne lata. Wielokulturowość potrafi otwierać oczy na świat, ale także, jak pokazują ostatnie wydarzenia ... być miejscem sporów i krwawych konfliktów. Oby takie miejsca zawsze łączyły a nie dzieliły. Czego z całego serca życzę wszystkim studentom.
Pobyt Chopina w Paryżu to temat rzeka, zarówno postać samego kompozytora jak i jego przyjaciół. Lubię bardzo tę epokę i mam jeszcze co nieco w zanadrzu.
UsuńA z miasteczkiem uniwersyteckim wiążą mnie wspomnienia. Pamiętam, że byłam nieco zagubiona i zestresowana swobodą studentów w szczególności amerykańskich. Poznałam wtedy wielu ciekawych świata młodych ludzi, z Grecji, Japonii, Hiszpanii... Podobały mi się bardzo szermierki...
Cité łączy młodych, to widać, a ci co wysadzają się w powietrze nie interesują się nauką, ktoś już ich wcześniej zaprogramował jako narzędzia w osiąganiu własnych celów...
Może jakimś młodym ludziom zainteresowanym studiami w Paryżu przyda się mój post, bowiem w języku polskim nie znajdą informacji na ten temat.
Uściski :)
Bardzo ciekawy wpis. Nie miałam okazji, i pewnie nie miałabym zobaczenia takiego Paryża, Zaciekawiło mnie, że obcokrajowcy mieszkają w "krajowych" domach, a nie są zmieszani dla lepszej integracji. Bardzo żałuję, że nie mogłam osobiście poczuć atmosfery nauki i zycia w tym miejscu. Zwiedziłam troszkę Sorbonę ( wpuszczono mnie tylko na dziedziniec, ale i tak sie cieszyłam). Zazdroszczę Ci wspomnień. Cudnie było poczytać ten wpis, dzięki
OdpowiedzUsuńJolu, pewnie ominęłaś ten fragment o mieszaniu cudzoziemców, pisałam o tak zwanym "brassage"
UsuńDziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam :)
Interesujący wpis. Masz pewnie wiele wspomnień związanych z opisanym miejscem. Jak odebrałaś go po wielu latach? Dużo zmian?
OdpowiedzUsuńByłam w tych okolicach wiele razy, ale dopiero podczas mojego ostatniego pobytu w Paryżu postanowiłam zajrzeć do Cité, dokładniej przyjrzeć się całemu miasteczku i przypomnieć sobie miejsca w których bywałam. W tamtych czasach byłam zupełnie inną osobą, bardzo nieśmiałą, zestresowaną, przybyłą z kraju w którym niczego w sklepach nie było, wielu rzeczy nie potrafiłam nazwać, bo wcześniej takich nie widziałam... Pamiętam moje zdumienie, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam w sklepach wodę w plastikowych butelkach. Tam się ją kupowało, a w Polsce miałam ją za darmo, wtedy jeszcze ze studni... Takich przykładów mogę mnożyć i przypominać bez końca... Dzisiaj jestem zupełnie inną osobą, znam swoją wartość i jestem bardziej zdeterminowana.
UsuńDzięki za wnikliwość i komentarz. Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ciekawy i przydatny post zwłaszcza dla tych, którzy planują studia w Paryżu. To piękne miejsce do studiowania. Jednak z tego, co słyszałam to bardzo trudno dostać się do tych akademików, bo jest za mało miejsc. Ci, którzy planują studia we Francji musza się liczyć z tym, że będą musieli wynajmować mieszkanie a jest to zapewne większy wydatek.
OdpowiedzUsuńTe akademiki wyglądają bardzo klimatyczne, bo nasze no cóż są drogie, ale standard ich pozostawia wiele do życzenia no i w Polsce są to akademiki z PRL, więc klimat niestety jest socjalistyczny.
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za komentarz Ivano.
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Z ogromną ciekawością oglądam to miasteczko. Zal czuję do kolejnych władz mojego kraju, że nie ma tam fundacji polskiej.Już drugi młody człowiek z mojej rodziny biega po parkach studenckiego miasteczka i łapie 'ducha' tego miejsca. Dzięki za zdjęcia .to tak jakbym tam trochę była
OdpowiedzUsuńFundacji polskiej być może nie ma dlatego, że Polska należała do państw bloku wschodniego, nie zgłębiałam tego tematu.
UsuńTeraz polscy studenci mają swobodny dostęp chyba do większości uczelni na świecie... i mam nadzieję, że nic tego nie zmieni...
Spacer po Cité Universitaire jest bardzo przyjemny i męczący zarazem, bowiem teren jest ogromny...
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kolejne spacery :)