Nie lada wydarzeniem, przełomowym w historii literatury francuskiej, w dniu 25 lutego 1830 roku, była premiera dramatu dwudziestoośmioletniego Victora Hugo (1802-1885) Hernani, czyli honor kastylijski. Spektakl wzbudzał tak ogromne kontrowersje, że właścicielka domu przy ulicy Notre Dame des Champs 11, gdzie młody dramaturg mieszkał, postanowiła pozbyć się problemu i niewygodnego gościa eksmitować wraz z żoną i dziećmi. I tak oto Victor zamieszkał przy placu Królewskim/Royale.
Wejdźmy tam i poznajmy upodobania dziewiętnastowiecznego geniusza.
Dom
pod numerem 6 wykupiło miasto z przeznaczeniem na muzeum Victora Hugo. W rezydencji tej,
znanej pod nazwą Hôtel Lavardin lub Hôtel de Rohan-Guémené, pisarz mieszkał od
1832 do 1848 roku i napisał tam znaczną część Nędzników, Ruy Blasa,
początek Legendy wieków i Kontemplacji.
W tym też czasie Hugo był członkiem Akademii Francuskiej, deputowanym i parem Francji. Pod numerem 6 przyjmował uznanych i największych pisarzy i artystów epoki. W jego salonach bywali: Honoré de Balzac, Aleksander Dumas, Prosper Mérimée, Alphonse de Lamartine i inni.
W muzeum zachowano dawny nastrój, część mebli, słynny stolik spirytualistyczny pisarza i jego książki, a także pełne uroku romantyczne rysunki, przedstawiające krajobrazy morskie i architekturę - lata sprzed wygnania, w czasie wygnania i po powrocie z wygnania.
Przy stoliku spirytualistycznym odbywały się seanse, podczas których Hugo próbował przywołać ducha swojej umiłowanej córki Léopoldine, która zginęła śmiercią tragiczną w wieku 19 lat, w niespełna siedem miesięcy po ślubie z ukochanym Charlesem Vacquerie w czasie, kiedy Viktor Hugo i Juliette Drouet przebywali na wakacjach i o wypadku dowiedzieli się z gazet.
Młodzi małżonkowie wypłynęli żaglówką na Sekwanę z Villequier do Caudebec. W drodze powrotnej łódź wywróciła się. Léopoldine nie umiała pływać, a Charles widząc, że nie zdoła jej uratować, objął ukochaną żonę i w objęciach utonęli razem. Przytulonych do siebie małżonków pochowano w jednej trumnie na cmentarzu w Villequier.
Klatka schodowa
Drewniane schody wiodą na drugie piętro apartamentu Victora Hugo, gdzie przez szesnaście lat mieszkał wraz z żoną i pięciorgiem dzieci.
Wspinając się na górę nie sposób nie zauważyć fotografii z aktorami, którzy wcielili się w role bohaterów i dekoracjami do spektakli hiszpańskich dramatów, Hernani i Ruy Blas. Oprócz fotografii wisi tu portret pisarza i piękna płaskorzeźba z masy szklanej, a także inne płótna. Popatrzmy.
W tym też czasie Hugo był członkiem Akademii Francuskiej, deputowanym i parem Francji. Pod numerem 6 przyjmował uznanych i największych pisarzy i artystów epoki. W jego salonach bywali: Honoré de Balzac, Aleksander Dumas, Prosper Mérimée, Alphonse de Lamartine i inni.
W muzeum zachowano dawny nastrój, część mebli, słynny stolik spirytualistyczny pisarza i jego książki, a także pełne uroku romantyczne rysunki, przedstawiające krajobrazy morskie i architekturę - lata sprzed wygnania, w czasie wygnania i po powrocie z wygnania.
Przy stoliku spirytualistycznym odbywały się seanse, podczas których Hugo próbował przywołać ducha swojej umiłowanej córki Léopoldine, która zginęła śmiercią tragiczną w wieku 19 lat, w niespełna siedem miesięcy po ślubie z ukochanym Charlesem Vacquerie w czasie, kiedy Viktor Hugo i Juliette Drouet przebywali na wakacjach i o wypadku dowiedzieli się z gazet.
Młodzi małżonkowie wypłynęli żaglówką na Sekwanę z Villequier do Caudebec. W drodze powrotnej łódź wywróciła się. Léopoldine nie umiała pływać, a Charles widząc, że nie zdoła jej uratować, objął ukochaną żonę i w objęciach utonęli razem. Przytulonych do siebie małżonków pochowano w jednej trumnie na cmentarzu w Villequier.
Klatka schodowa
Drewniane schody wiodą na drugie piętro apartamentu Victora Hugo, gdzie przez szesnaście lat mieszkał wraz z żoną i pięciorgiem dzieci.
Wspinając się na górę nie sposób nie zauważyć fotografii z aktorami, którzy wcielili się w role bohaterów i dekoracjami do spektakli hiszpańskich dramatów, Hernani i Ruy Blas. Oprócz fotografii wisi tu portret pisarza i piękna płaskorzeźba z masy szklanej, a także inne płótna. Popatrzmy.
Przedpokój
Narożne okno przedpokoju wychodzi na Place des Vosges (Plac Wogezów) wcześniej zwany Royale (Królewskim), patrz tutaj.
W pomieszczeniu tym zgromadzono pamiątki przywołujące rodzinną atmosferę, miejsca z dzieciństwa i lat młodzieńczych, pierwsze sukcesy literackie Victora Hugo oraz początki jego małżeństwa z Adèle Foucher.
Odnajdujemy tu portrety rodzinne, wykonane przez krewnych i przyjaciół: braci Eugène’a i Achille’a Devéria, szwagierkę Julie Duvidal de Montferrier - utalentowaną uczennicę malarzy François Gérarda i Jacquesa-Louisa Davida jak również prace namalowane ręką samej madame Hugo.
Narożne okno przedpokoju wychodzi na Place des Vosges (Plac Wogezów) wcześniej zwany Royale (Królewskim), patrz tutaj.
W pomieszczeniu tym zgromadzono pamiątki przywołujące rodzinną atmosferę, miejsca z dzieciństwa i lat młodzieńczych, pierwsze sukcesy literackie Victora Hugo oraz początki jego małżeństwa z Adèle Foucher.
Odnajdujemy tu portrety rodzinne, wykonane przez krewnych i przyjaciół: braci Eugène’a i Achille’a Devéria, szwagierkę Julie Duvidal de Montferrier - utalentowaną uczennicę malarzy François Gérarda i Jacquesa-Louisa Davida jak również prace namalowane ręką samej madame Hugo.
Salon
czerwony
Ściany salonu pokryte czerwonym adamaszkiem przywołują miejsce spotkań z czasów Victora Hugo, w którym królowała literatura, sztuka i polityka epoki romantyzmu. Na ścianach, jak rodzinne portrety, wiszą prace Louisa Boulangera i Auguste’a de Châtillon, jest też popiersie pisarza w marmurze dłuta Jacquesa-Louisa Davida d’Angersa a także obraz ilustrujący historię Inês de Castro - prezent od orleańskiej pary książęcej.
Ściany salonu pokryte czerwonym adamaszkiem przywołują miejsce spotkań z czasów Victora Hugo, w którym królowała literatura, sztuka i polityka epoki romantyzmu. Na ścianach, jak rodzinne portrety, wiszą prace Louisa Boulangera i Auguste’a de Châtillon, jest też popiersie pisarza w marmurze dłuta Jacquesa-Louisa Davida d’Angersa a także obraz ilustrujący historię Inês de Castro - prezent od orleańskiej pary książęcej.
Salon
chiński Juliette Drouet
Kobieta,
która ma jednego kochanka jest aniołem, która ma dwóch jest potworem, która ma
trzech jest kobietą /Victor Hugo/
Salon ten jak i następne pomieszczenie to wspomnienie banicji pisarza na anglonormandzkiej
wyspie Guernesey, tam gdzie kanał La
Manche styka się z Atlantykiem. Tam zobaczyć i poczuć można potwierdzoną obecność romantyka par excellence, potwierdzoną
nie tylko poprzez powtarzane z pychą w całym domu inicjały pisarza
VH (Victor Hugo).
Przypomnijmy, że spośród kilku istniejących
obecnie muzeów Victora Hugo tylko jego emigracyjny
dom Hauteville House, właśnie
na wyspie Guernesey zachował się w stanie niezmienionym.
Sprawiedliwie, wspólnie administrowany dzisiaj przez Brytyjczyków i Francuzów,
jest jednym z rzadkich w świecie miejsc, gdzie romantyzm przechował się w tak
czystej postaci.
I mimo że jest to romantyzm samego Victora Hugo, jednego z
najpopularniejszych pisarzy naszej kultury, miejsce to dziwnie opuszczonym zostało
przez turystów i badaczy...
Dzieje się tak zapewne z dwóch powodów: po pierwsze, dom Victora Hugo wprawia w zakłopotanie historyka literatury, historyka architektury, historyka sztuki; po drugie, wyspa ta, iście rajska enklawa śródziemnomorska na rubieżach północnej Europy, nie leży na uczęszczanych szlakach. Aby się tam dostać, należy wyruszyć z portu w Saint-Malo w Bretanii i po półtoragodzinnej przeprawie przez na ogół nieprzyjemnie rozfalowane morze dotrzeć do miniaturowego portu Saint-Peter. (Zaczerpnięte z pracy Andrzeja Pieńkosa - Dom poetycki, dom groteskowy. Miejsce wyobrażone Victora Hugo)
Dzieje się tak zapewne z dwóch powodów: po pierwsze, dom Victora Hugo wprawia w zakłopotanie historyka literatury, historyka architektury, historyka sztuki; po drugie, wyspa ta, iście rajska enklawa śródziemnomorska na rubieżach północnej Europy, nie leży na uczęszczanych szlakach. Aby się tam dostać, należy wyruszyć z portu w Saint-Malo w Bretanii i po półtoragodzinnej przeprawie przez na ogół nieprzyjemnie rozfalowane morze dotrzeć do miniaturowego portu Saint-Peter. (Zaczerpnięte z pracy Andrzeja Pieńkosa - Dom poetycki, dom groteskowy. Miejsce wyobrażone Victora Hugo)
To właśnie na Guernesey ujawnił się kolejny talent dekoratorski Victora Hugo, który paryskie muzeum mogło pokazać dzięki wystrojowi i meblom zaprojektowanym przez pisarza dla drugiego domu na wyspie, domu Hauteville Fairy, w którym zamieszkała Juliette Drouet - jego kochanka i wierna towarzyszka życia.
Połowę kosztów zakupu tej nieruchomości pokrył Victor, połowę
Juliette. Hugo sam projektował i urządzał wnętrze salonu chińskiego swojej przyjaciółce
dobrze się przy tym bawiąc. Świadczą o tym chociażby wszechobecne inicjały
pisarza VH, a także inicjały Juliette Drouet JD znakomicie
wkomponowane czy też może ukryte w jednym z dekoracyjnych paneli zwanych Harmonia, na którym widnieje anioł
grający na trąbce. I to właśnie w kształcie tego instrumentu odnajdujemy dwie
litery JD.
Ciemnozielony panel ze złotym aniołem i złotą trąbką widoczny jest na moim zdjęciu, niestety w niewielkim rozmiarze i trzeba dobrze się przyjrzeć, żeby go wyłowić ze wszystkich dekoracji salonu chińskiego. Zawieszony został po lewej stronie pod górna listwą.
W salonie chińskim Juliette (niegdyś salonem Hugo) przeniesionym z domu Hauteville Fairy z Guernesey i wiernie odtworzonym w paryskim muzeum znajduje się wiele innych ciekawych przedmiotów i ozdób, świadczących o zbieraczej pasji nie tylko samego autora, lecz także jego metresy. Oboje uwielbiali wręcz odwiedzać pchli targ (brocante).
Uwagę przyciąga panel przedstawiający chińskiego tłuściocha, zwanego SHU-ZAN, rozpartego na krześle przed stołem zastawionym talerzem z czerwoną rybą. Napis jest deformacją imienia Susanne, kucharki Juliette.
Na innym panelu znajdujemy chińskiego ekwilibrystę, stojącego na rękach na krześle z oparciem, których cienie to nic innego jak dwie wielkie litery V i H.
Ciemnozielony panel ze złotym aniołem i złotą trąbką widoczny jest na moim zdjęciu, niestety w niewielkim rozmiarze i trzeba dobrze się przyjrzeć, żeby go wyłowić ze wszystkich dekoracji salonu chińskiego. Zawieszony został po lewej stronie pod górna listwą.
W salonie chińskim Juliette (niegdyś salonem Hugo) przeniesionym z domu Hauteville Fairy z Guernesey i wiernie odtworzonym w paryskim muzeum znajduje się wiele innych ciekawych przedmiotów i ozdób, świadczących o zbieraczej pasji nie tylko samego autora, lecz także jego metresy. Oboje uwielbiali wręcz odwiedzać pchli targ (brocante).
Uwagę przyciąga panel przedstawiający chińskiego tłuściocha, zwanego SHU-ZAN, rozpartego na krześle przed stołem zastawionym talerzem z czerwoną rybą. Napis jest deformacją imienia Susanne, kucharki Juliette.
Na innym panelu znajdujemy chińskiego ekwilibrystę, stojącego na rękach na krześle z oparciem, których cienie to nic innego jak dwie wielkie litery V i H.
W salonie chińskim uwagę przykuwa
dziwny mebel, a mianowicie stół z
czterema kałamarzami: Lamartine,
Dumas, Sand i Hugo świadczący o
działalności społecznej małżonków Adèle i Victora Hugo.
W 1860 roku madame Hugo zorganizowała sprzedaż charytatywną na rzecz biednych dzieci z Guernesey. Poprosiła męża, George Sand, Alexandra Dumas i Alphonsa de Lamartine ażeby ofiarowali jej swoje kałamarze. Lamartine wysłał Adèle szklane pudełeczko wypełnione proszkiem ułatwiającym wysychanie atramentu, George Sand dorzuciła zapalniczkę. Każdy dar zaopatrzony był autografem. Zestaw z szufladkami wymyślony przez Victora Hugo, nienadający się do codziennego użytku, nie znalazł nabywcy, a zatem kupił go sam Hugo.
W 1860 roku madame Hugo zorganizowała sprzedaż charytatywną na rzecz biednych dzieci z Guernesey. Poprosiła męża, George Sand, Alexandra Dumas i Alphonsa de Lamartine ażeby ofiarowali jej swoje kałamarze. Lamartine wysłał Adèle szklane pudełeczko wypełnione proszkiem ułatwiającym wysychanie atramentu, George Sand dorzuciła zapalniczkę. Każdy dar zaopatrzony był autografem. Zestaw z szufladkami wymyślony przez Victora Hugo, nienadający się do codziennego użytku, nie znalazł nabywcy, a zatem kupił go sam Hugo.
W nieistniejącym już dzisiaj domu Hauteville Fairy, zwanym też Hauteville House II, Victor Hugo
przyjmował swoich przyjaciół i kochanki. W przeciwieństwie do Hauteville House panowała tam pełna
swoboda i wolność. Jeden dom był domem dla rodziny, drugi dom dla innych
zażyłych i również bliskich sercu osób.
Jadalnia
Upodobanie Victora do mebli gotyckich, wypełniających już dom przy placu Królewskim w Paryżu, przeniosło się także do posiadłości Hauteville House i Hauteville Fairy w Guernesey. Hugo często w towarzystwie Juliette i swoich synów wyruszał, jak to sam określał, na tak zwane chasse aux vieux coffres, w dokładnym tłumaczeniu polowanie na stare kufry/skrzynie. W tym samym czasie kupował meble z Haute Époque jak i meble z epoki Renesansu, krótko mówiąc antyki, które najpierw demontował a następnie według swoich fantazji lub potrzeb dekoratorskich, na podstawie własnych rysunków, składał razem z ekipą stolarzy z Guernesey pod kierunkiem Maugera. Takim sposobem drzwi zamieniły się w blat stołu, kufry i skrzynie w bufety, kredensy lub ławki, szpule na nici w świeczniki, a drewniane nogi i stopy nadały meblom wyglądu architektury gotyku. Z zapisków pisarza wiemy, że między 1857 a początkiem 1858 roku nabył sześćdziesiąt skrzyń.
Kiedy weszłam do jadalni, na podłodze siedziała grupa osób - dziewczyna - najpewniej aktorka i rodzice z dziećmi - zasłuchani w recytacje obszernych fragmentów powieści Katedry Marii Panny w Paryżu (Dzwonnika z Notre-Dame).
Zdjęcia w tym romantycznym wystroju wnętrz wyszły mi nie najlepiej, jakoś nie mogłam dostosować odpowiedniego programu do ciemnych wnętrz i kiepskiego oświetlenia.
Jadalnia
Upodobanie Victora do mebli gotyckich, wypełniających już dom przy placu Królewskim w Paryżu, przeniosło się także do posiadłości Hauteville House i Hauteville Fairy w Guernesey. Hugo często w towarzystwie Juliette i swoich synów wyruszał, jak to sam określał, na tak zwane chasse aux vieux coffres, w dokładnym tłumaczeniu polowanie na stare kufry/skrzynie. W tym samym czasie kupował meble z Haute Époque jak i meble z epoki Renesansu, krótko mówiąc antyki, które najpierw demontował a następnie według swoich fantazji lub potrzeb dekoratorskich, na podstawie własnych rysunków, składał razem z ekipą stolarzy z Guernesey pod kierunkiem Maugera. Takim sposobem drzwi zamieniły się w blat stołu, kufry i skrzynie w bufety, kredensy lub ławki, szpule na nici w świeczniki, a drewniane nogi i stopy nadały meblom wyglądu architektury gotyku. Z zapisków pisarza wiemy, że między 1857 a początkiem 1858 roku nabył sześćdziesiąt skrzyń.
Kiedy weszłam do jadalni, na podłodze siedziała grupa osób - dziewczyna - najpewniej aktorka i rodzice z dziećmi - zasłuchani w recytacje obszernych fragmentów powieści Katedry Marii Panny w Paryżu (Dzwonnika z Notre-Dame).
Zdjęcia w tym romantycznym wystroju wnętrz wyszły mi nie najlepiej, jakoś nie mogłam dostosować odpowiedniego programu do ciemnych wnętrz i kiepskiego oświetlenia.
Gabinet
Ściany gabinetu przykrywa tapeta w zielonym kolorze, bardzo modnym w tamtych czasach. Pokój urządzono zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem - pisania. Przypomina triumfalny powrót Victora Hugo do Francji i lata jego sławy za III Republiki, których symbolem jest obraz - oryginał w Muzeum Orsay w Paryżu autorstwa Leona Bonnat, wystawiony na salonie 1879 - Hugo w pozycji siedzącej przy stole z ręką wspartą na książce. Odwrotnością tego obrazu jest fotografia.
Portrety umiłowanych wnucząt Georges’a i Jeanne przypominają o pięknej roli dziadka a wzruszający obraz Juliette Drouet autorstwa Bastien-Lepage’a przywołuje wspomnienie głębokiej żałoby po jej śmierci, która była wielkim ciosem dla Victora i miała wpływ na jego ostatnie dzieła, w tym na kształt ostatniego większego utworu, Legendy wieków. Hugo upamiętnił także swoją wierną towarzyszkę życia pośrednio w powieści Rok dziewięćdziesiąty trzeci, nadając postaci młodego republikańskiego dowódcy jej prawdziwe nazwisko - Gauvain. Natomiast popiersie Victora Hugo wykonane przez Rodina wydaje się zapewniać mu nieśmiertelność.
Ściany gabinetu przykrywa tapeta w zielonym kolorze, bardzo modnym w tamtych czasach. Pokój urządzono zgodnie z jego pierwotnym przeznaczeniem - pisania. Przypomina triumfalny powrót Victora Hugo do Francji i lata jego sławy za III Republiki, których symbolem jest obraz - oryginał w Muzeum Orsay w Paryżu autorstwa Leona Bonnat, wystawiony na salonie 1879 - Hugo w pozycji siedzącej przy stole z ręką wspartą na książce. Odwrotnością tego obrazu jest fotografia.
Portrety umiłowanych wnucząt Georges’a i Jeanne przypominają o pięknej roli dziadka a wzruszający obraz Juliette Drouet autorstwa Bastien-Lepage’a przywołuje wspomnienie głębokiej żałoby po jej śmierci, która była wielkim ciosem dla Victora i miała wpływ na jego ostatnie dzieła, w tym na kształt ostatniego większego utworu, Legendy wieków. Hugo upamiętnił także swoją wierną towarzyszkę życia pośrednio w powieści Rok dziewięćdziesiąty trzeci, nadając postaci młodego republikańskiego dowódcy jej prawdziwe nazwisko - Gauvain. Natomiast popiersie Victora Hugo wykonane przez Rodina wydaje się zapewniać mu nieśmiertelność.
Sypialnia
Dzięki hojności wnucząt Georges’a i Jeanne sypialnia Victora Hugo przy 130, avenue d’Eylau, gdzie spędził ostatnie lata swego życia 1878-1785, została wiernie zrekonstruowana. Wśród mebli znajdują się prezenty, które Hugo, jako osoba publiczna, otrzymał z okazji 80 urodzin: rzeźba siedząca La République Clésingera i waza z Sèvres ofiarowana przez Jules’a Ferry w imieniu rządu. Jest tu także słynne podwyższone biurko, przy którym Hugo mógł pisać stojąc i łóżko, w którym zmarł 22 maja 1885 roku.
Dzięki hojności wnucząt Georges’a i Jeanne sypialnia Victora Hugo przy 130, avenue d’Eylau, gdzie spędził ostatnie lata swego życia 1878-1785, została wiernie zrekonstruowana. Wśród mebli znajdują się prezenty, które Hugo, jako osoba publiczna, otrzymał z okazji 80 urodzin: rzeźba siedząca La République Clésingera i waza z Sèvres ofiarowana przez Jules’a Ferry w imieniu rządu. Jest tu także słynne podwyższone biurko, przy którym Hugo mógł pisać stojąc i łóżko, w którym zmarł 22 maja 1885 roku.
Avenue
d’Eylau, jeszcze za życia pisarza, w jego siedemdziesiąte dziewiąte
urodziny, w lutym 1881 roku, otrzymała nazwę Avenue Victor-Hugo. Odtąd pisarz otrzymywał listy
adresowane: À monsieur Victor Hugo, En son avenue, à Paris (do pana
Victora Hugo na alei jego imienia w Paryżu).
Kiedy wierna towarzyszka życia, Juliette Drouet, pozbawiona praw prawowitej małżonki zachorowała na raka żołądka (pisarz nie rozwiódł się z żoną Adèle), Victor Hugo troskliwie i z niezwykłą czułością opiekował się nią. Zajmował się jej codzienną toaletą, karmił, wspierał jak tylko mógł najlepiej aż do ostatniego jej tchnienia. Mówił do niej: nie umieraj przede mną, proszę, bo nie przeżyję tego. Juliette zmarła w ramionach swojego kochanka 11 maja 1883 roku, Victor dwa lata później na zapalenie płuc. Przy Hugo trwali jego wnukowie Georges i Jeanne. Intrygującym jest fakt, że Victor zmarł w święto świętej Juliette.
Kiedy wierna towarzyszka życia, Juliette Drouet, pozbawiona praw prawowitej małżonki zachorowała na raka żołądka (pisarz nie rozwiódł się z żoną Adèle), Victor Hugo troskliwie i z niezwykłą czułością opiekował się nią. Zajmował się jej codzienną toaletą, karmił, wspierał jak tylko mógł najlepiej aż do ostatniego jej tchnienia. Mówił do niej: nie umieraj przede mną, proszę, bo nie przeżyję tego. Juliette zmarła w ramionach swojego kochanka 11 maja 1883 roku, Victor dwa lata później na zapalenie płuc. Przy Hugo trwali jego wnukowie Georges i Jeanne. Intrygującym jest fakt, że Victor zmarł w święto świętej Juliette.
- Czy ty wiesz, co to jest przyjaźń? - zapytał.
- Tak - odrzekała Cyganka. - To kiedy się jest siostrą i bratem, to dwie dusze, co się dotykają nie zlewając w jedną, to dwa palce u ręki.
- A miłość? - pytał dalej Gringoire.
- O! Miłość… - odezwała się, a głos jej drżał i oczy pałały. - To być dwojgiem, co w jedno się zlewają. To mężczyzna i kobieta stopieni w jednego anioła. To niebo!
W ostatnich latach życia coraz ważniejsze stawały się dla Hugo kwestie
filozoficzne, wiele miejsca poświęcił kwestiom religijnym. Krytykował zarówno
ateizm, jak i klerykalizm, głosił pochwałę wiary, sceptycznie oceniając
natomiast religie instytucjonalne i zorganizowane wierzenia - Papież, Religia i religie.
Już w osiemnastym wieku wiele znanych osób zaczęło bronić się przed interesami klerykału w czasie pogrzebu. W latach poprzedzających tę epokę niewiara była karana nawet śmiercią.
Wiktor Hugo polecił zaufanym osobom nadzorować własny pokój nie dopuszczając do niego księży. Zgodnie z jego wolą, został przewieziony karawanem dla biednych do miejsca ostatniego spoczynku. Hugo nie należał do żadnego kościoła, a zatem rząd ogłaszając żałobę narodową wydał dekret na podstawie którego pochowano go w paryskim Panteonie, kliknij tutaj. Wcześniej jego trumna była wystawiona przez kilkanaście dni pod Łukiem Triumfalnym. W pogrzebie wzięło udział dwa miliny ludzi (zdjęcia można znaleźć w sieci).
Kondukt pogrzebowy przeszedł przed katedrą Notre-Dame.
Już w osiemnastym wieku wiele znanych osób zaczęło bronić się przed interesami klerykału w czasie pogrzebu. W latach poprzedzających tę epokę niewiara była karana nawet śmiercią.
Wiktor Hugo polecił zaufanym osobom nadzorować własny pokój nie dopuszczając do niego księży. Zgodnie z jego wolą, został przewieziony karawanem dla biednych do miejsca ostatniego spoczynku. Hugo nie należał do żadnego kościoła, a zatem rząd ogłaszając żałobę narodową wydał dekret na podstawie którego pochowano go w paryskim Panteonie, kliknij tutaj. Wcześniej jego trumna była wystawiona przez kilkanaście dni pod Łukiem Triumfalnym. W pogrzebie wzięło udział dwa miliny ludzi (zdjęcia można znaleźć w sieci).
Kondukt pogrzebowy przeszedł przed katedrą Notre-Dame.
Z dużym zainteresowaniem przeczytałem post o jednym z moich ulubionych autorów. Muzea zawierają wiele pamiątek po pisarzu, a zachowany wystrój wnętrz to dodatkowy atut. Świetny post i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Marzy mi się wycieczka na Guernesey. Tam powstała powieść "Rok dziewięćdziesiąty trzeci" traktująca o powstaniu wandejskim, o którym wspominałam na blogu, po wakacjach w Wandei. Przy okazji pisania tego posta przypomniałam sobie także "Człowieka śmiechu", jako że to dzieło kojarzy mi się z samym Hugo i jego córką Leopoldine.
UsuńPozdrawiam ciepło :)