sobota, 1 września 2018

Ziołowy Zakątek oczaruje każdego bez wyjątku


    Mnie osobiście skojarzył się z mickiewiczowską romantyczną wizją świata z naturą w roli głównej. Zapewne, i twórcy tego niezwykłego podlaskiego zakątka chodziło również o to, ażeby na niemałym kawałku ziemi wyrosło coś, nad czym panowanie przejmie natura, żywa, wciąż odradzająca się na nowo, z autonomiczną siłą, niezależną od człowieka.
    W Ziołowym Zakątku nie ma miejsca na pośpiech. Wszędzie trzeba wetknąć nos i na własnej skórze doświadczyć sielskości wiejskiego krajobrazu… wpłynąć na suchego przestwór oceanu, zanurzyć się w zieloność i jak łódka brodzić pośród fali łąk szumiących i kwiatów powodzi, omijając koralowe ostrowy burzanu… a kiedy mrok zapadnie spojrzeć w niebo i gwiazd szukać, przewodniczek łodzi…
    Ech, rozmarzyłam się wspomnieniem upalnego dnia lata spędzonego pośród wiejskich zagród, ludowego rzemiosła, wiejskiej zabudowy, siedemnastowiecznego drewnianego kościółka, stylowej karczmy, pośród lasów, pól, łąk i ogrodów z niezliczoną ilością gatunków kwiatów, ziół, krzewów, drzew…

   
Ale po kolei.
    Ziołowy Zakątek we wsi Koryciny posiada swoją znakomicie opracowaną stronę
http://ziolowyzakatek.pl/O-nas,38.html a zatem moja dokładna o nim informacja jest zbędna. Tę stronę polecam wszystkim, którzy się tam wybierają.

   
Kiedy wyjechaliśmy z lasu oczom naszym ukazała się najpierw piaszczysta aleja z kolorowymi kwiatowymi rabatami po obu jej stronach, a tuż za nią ogromny parking zastawiony szczelnie samochodami osobowymi - na zdjęciu już w godzinach popołudniowych, z wieloma wolnymi miejscami.


     Naprzeciwko parkingu w brzozowym zagajniku zauważyliśmy budynek należący do firmy zielarskiej Dary Natury, której właścicielem tak jak i Ziołowego Zakątka jest Mirosław Angielczyk - o nim także można poczytać i dowiedzieć się wiele dobrego z różnych artykułów zamieszczonych w sieci. W jednym z nich przedsiębiorca mówi, że zainteresowanie uprawą ziół zawdzięcza babci. To z nią je zbierał będąc dzieckiem. Babcia dobrze się na nich znała i miała prawdziwy dar przekazywania swojej wiedzy. Babci wiedzę przekazała prababcia, która była znaną lokalną zielarką.
   Wypowiedź ta przypomniała mi moje dzieciństwo i moje wyprawy z moją babcią po zioła na pola, łąki i do lasów, i podobnie jak w przypadku pana Angielczyka wiedzę tę zawdzięczała swojej mamie, a mojej prababce, która także była zielarką i z leczenia ziołami słynęła w całej okolicy. Wspominałam o tym w jednym z moich pierwszych blogowych postów Moje szczęśliwe lata (tutaj).

    Podczas gdy Ryszard szukał miejsca do zaparkowania auta, ja piaszczystą aleją z kolorowymi rabatami kwiatowymi po obu jej stronach, zmierzałam do Recepcji znajdującej się na końcu drogi.


    Czekałam na niego przed chatą Pod Strzechą i obserwowałam gęsi w pobliskim stawie. W chacie Pod Strzechą tak jak w wielu innych budynkach urządzono miejsca noclegowe, pokoje z prywatnymi łazienkami bądź pokoje ze wspólną łazienką.











    Spać można w domach porozrzucanych po całym terenie gospodarstwa: Nad Bramą, Nad Karczmą, Chacie Chochoła, Chacie Chaziaja, Chacie Gospodarza, w Białoruskiej, Starej Plebanii, Budynku Edukacji, Leśniczówce, albo też w Ziemiance czy w Domku w pniu. W cenę noclegu wliczone jest śniadanie.

   
Zanim obejrzeliśmy zabytkowe wiejskie domy, pochodzące z połowy dziewiętnastego stulecia, zajrzeliśmy najpierw do zagród ze zwierzętami, gdzie wszystkie bez wyjątku mają luksusowe warunki życia. I tak na przykład, na terenie Podlaskiego Gospodarstwa Naturalnego znajdują się różne ujęcia wody, stawiki, bajorka, stróżki, błotne i piaskowe kąpieliska, wybiegi i inne udogodnienia, a wszystko to bez intensywnych zapachów i odchodów zwierzęcych…


















    W Spółdzielni Ziołowy Zakątek kupiliśmy małą butelkę soku z czosnku niedźwiedziego i przecier z róży, i przed kolejnymi atrakcjami postanowiliśmy odpocząć i zjeść coś w karczmie. Miałam ogromną ochotę na pierogi z czarnymi jagodami i takie też zamówiłam - hym, wyśmienite! Ryszard również zamówił pierogi, ale z mięsem. Oba talerze udekorowano gałązkami miniaturowej róży.









    W budynku Nad Bramą kupiliśmy dwa bilety wstępu do Podlaskiego Ogrodu Ziołowego ze statusem Ogrodu Botanicznego, który został mu przyznany w 2011 roku. (Więcej na stronie Ziołowego Zakątka).

    Na początku liściastego lasu stał drogowskaz wskazujący kierunki: Leśniczówka, Dom Przyrodnika, Kościół, Domek Różany.

    Wybierzmy się zatem na spacer drogą leśną do Leśniczówki z dwoma kwaterami na piętrze i oddzielnymi wejściami.
    W pobliżu leśniczówki odnajdujemy Szałas bimbrownika - jak wieść niesie nielegalne, potajemne gorzelnictwo pojawiło się w dziewiętnastym wieku, między innymi w wyniku ograniczenia przez władze swobód alkoholowych, ograniczenia możliwości wyrobu własnego alkoholu.








    Nieopodal Leśniczówki w zielonych wodach stawu odbijał się jak w lustrze siedemnastowieczny kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Jagodnej, przeniesiony z miejscowości Grodzisk, znajdującej się nieopodal Korycin - drewniana budowla sakralna utrzymana w tradycyjnie wiejskim, podlaskim stylu. Tutaj też znajduje się Ogród Biblijny.






















    Z terenem kościoła i ogrodu sąsiaduje Zielarnia, w której można wykonać własne mieszanki herbat i przypraw, a także Ogród Różany z tysiącami róż, pośród których stoi Domek Różany. Odnajdujemy tu także Ziemiankę i pożytki pszczele

























    W dalszej drodze znajdujemy usypisko upstrzone kamieniami i obsadzone skalnymi roślinami, nad którym czuwa latająca na miotle czarownica.

     Napotykamy też pola wrzosowe ze słowiańskim kręgiem kamiennym, niegdyś budowanym przez Gotów i Celtów. 

     A wokoło Domu Przyrodnika różne zbiorowiska roślin, mamy tu i las, i łąkę, i torfowisko…, z całą bioróżnorodnością flory, wśród której zorganizowano miejsca do wypoczynku i biesiadowania.















    Z Punku Widokowego rozciąga się widok na cały Ogród Botaniczny i Ziołowy Zakątek. Na szczyt pagórka prowadzą wkomponowane w zielone zbocza schody. Imponujący obraz!












     Niewątpliwą atrakcją są też różnego rodzaju drewniane kładki, kamienne mostki i przejścia, wiodące do okrągłych wiat pokrytych strzechami, basenu na świeżym powietrzu i miejsc biesiadnych.















   Na koniec naszej wędrówki zatrzymujemy się jeszcze przy Budynku Edukacji i robimy ostatnie zdjęcia.







    Miłośnikom przyrody polecam pobyt zaplanowany nie na jeden dzień, lecz przynajmniej na dwa, z noclegiem w Ziołowym Zakątku. Można wówczas, w ziołowym SPA, skorzystać ze znakomitych prozdrowotnych i relaksacyjnych kąpieli, zabiegów na twarz, ręce, stopy i całe ciało oraz różnego rodzaju masaży.
    I jeszcze trochę kwiatów i ziół na zakończenie pobytu w Ziołowym Zakątku.



























     
Koryciny, Ziołowy Zakątek, 13 sierpnia 2018 roku

9 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tym miejscu. Po przeczytaniu i obejrzeniu zdjęć mogę się tylko zgodzić z cytatem Juliana Tuwima. Mamy w kraju wiele pięknych miejsc. Nie wiem, jak ty je znajdujesz, ale cieszę się, że dzięki Tobie i ja je odkrywam. Na razie wirtualnie, ale mam nadzieje, że w przyszłości zobaczę je w naturze.
    Pięknie dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam latem, może pod koniec lipca, kiedy wszystko aż się gotuje w Ziołowym Zakątku. Pan Angielczyk właściciel tych terenów miał fantastyczny pomysł, nie tylko na własne życie, ale także mieszkańców całej okolicy, którzy znaleźli tutaj pracę. Zna się na uprawie ziół i to od niego kupujemy zazwyczaj rożnego rodzaju mieszanki ziołowo-owocowo-kwiatowe..., znane nie tylko w Polsce ale i za granicą.
      A miejsce to znajduje się w głuszy leśnej, z dala od zgiełku miasta, w iście sielskim zakątku i powiem Ci że nie tak łatwo tam trafić...
      Ja również dziękuję za dobre słowo i serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  2. sama nazwa już urzeka, a to co widzę, dodatkowo kusi!
    Musi tam ładnie być też na wiosnę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna to najpiękniejsza pora roku, a zatem i przyroda wiosną chyba najbardziej urzeka...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Przepiękne miejsce. Jestem oczarowana. Piękna nasza Polska cała...
    Wpisuję na listę marzeń podróżniczych. Dziękuję za uroczą i pachnącą wycieczkę.
    Pozdrawiam Cię Ewo ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu to miejsce polecam jak najbardziej. Warto tam spędzić jeden a nawet dwa dni.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Fantastyczne miejsce. Zapisałam sobie i mam nadzieję kiedyś tam zawitać. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przy okazji, Mariolu zapraszam jeszcze dalej na Podlasie do Supraśla.
      Buziak leci do Ciebie :)

      Usuń
  5. Byłam, widziałam i bardzo mi się tam podobało. A Pani zdjęcia są cudowne i jeszcze bardziej urok tego miejsca uwydatniają i podkreślają. Serdecznie gratuluję!

    OdpowiedzUsuń