poniedziałek, 5 marca 2018

Moje 65-te




    Tę dwucyfrową liczbę traktuję bardziej jako ozdobę na torcie urodzinowym aniżeli liczbę lat jakie dane mi było przeżyć, w większości w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej i w otoczeniu raczej przyjaznych mi osób.


    I tak na kolejne celebrowanie daty 4 marca, już dzień wcześniej,
3-go, w sobotę, zaprosiłam moje przyjaciółki na babski wieczór. A skoro babski to i babskie akcenty być musiały. - Tylko, jakie? - Myślałam!
    Najpierw wymyśliłam, że uszyję mieszki na niespodzianki. Nie było to łatwe zadanie, mimo moich umiejętności krawieckich, jako że po terapiach onkologicznych moje ręce zrobiły się niesprawne i na dodatek wzrok bardzo mi się pogorszył. Śmiałam się sama do siebie przy nawlekaniu igły w maszynie do szycia używając nie tylko okularów, ale także dużej lupy. Trudnością nie lada było wciągnięcie w wąziutki tunelik skórzanego rzemyka ściągającego mały woreczek gotowy do wypełnienia.
    Z satysfakcją wielką patrzyłam na ukończone dzieło!  - Tylko, czym ja je wypełnię?! - Myślałam! - Może korale?
    Pomysł podobał mi się, ale woreczki na takie cudeńka okazały się za małe
i ostatecznie kupiłam cukierki czekoladowe Mieszko, nadziewane pięcioma różnymi smakami, pięcioma, bo po pięć cukierków mieściło się w każdym woreczku.
    Jednak, cukierkowa niespodzianka nie do końca mnie usatysfakcjonowała
i postanowiłam wymyślić coś jeszcze. Olśniło mnie na kilka dni przed urodzinami. Nad stołem, jako dekorację, zawiesiłam letnią ażurową parasolkę w kolorze écru i umieściłam w niej naręcze białych i bordowych piwonii. Upominkami niespodziankami zaś, były trzy kapelusze wypełnione apaszkami
i szaliczkami oraz woreczek z koralami, również zawieszone nad stołem. 







    Jako, że zima rozszalała się na dobre i mróz nie odpuszczał, wysłałam przyjaciółkom smsa z wiadomością, że strój może być niezobowiązujący, mogą być leginsy, strojna bluzka i korale na szyi.
    Dodam jeszcze, że kiedy z Zofią rozmawiałam przez telefon, Jan (jej mąż) wyraził niezadowolenie z faktu, że będzie to babski wieczór i że w związku z tym, on, nie został zaproszony. Pocieszyłam go mówiąc, że spotkamy się następnego dnia.

    Sobota! Pierwsze przyjechały białostockie przyjaciółki. Potem, kolejno dołączały supraskie. Zosia miała wpaść razem z Elą i byłam zdumiona, kiedy we drzwiach stanęła sama z dwoma sałatkami i leśnym mchem (pysznym ciastem)! Na pytanie, co się stało z Elą, odpowiedziała, że wkrótce przybędzie.
    Tymczasem kobietki podziwiały stół i dekoracje. Zrobiło się gwarno.
W garnku „skwierczały” sznycelki w sosie grzybowym, w piekarniku opiekały się ziemniaczki i pachniało grzańcem - czerwonym wytrawnym cabernet sauvignon doprawionym miodem,
pomarańczami, goździkami i innymi przyprawami.
    Nagle ni stąd ni zowąd pojawiła się w moim domu jakaś kobieta, której towarzyszyła Ela, ale na Elę jakby nikt nie zwracał uwagi tylko na tę ową niezaproszoną dużą dziwną postać kobiecą z kwiatem doniczkowym w dłoniach, odzianą w leginsy, strojną bluzkę, sznurki korali na szyi, perły na nadgarstku i chustę na biodrach. Stanęłam jak wryta z otwartą gębą, gotowa coś powiedzieć, tylko nie wiedziałam co, inne również były skonsternowane! 



   - Błysk myśli! - Kto to! - I wielki wybuch śmiechu!
   To niepocieszony Jan dał upust fantazji i... przy okazji podwózki żony, a później Eli, postanowił osobiście złożyć mi życzenia, nie zakłócając porządku imprezy. No i odebrał mi na moment palmę pierwszeństwa, po czym, jak nagle się pojawił tak nagle zniknął. 








   W nocy, z soboty na niedzielę, kiedy co jakiś czas wracała mi świadomość tego, że nie śpię, w oczach stawała mi Jan/ina i ogarniał mnie śmiech. Leżąc na brzuchu, co nie jest mi wskazane, z głową i cyckami w poduszkach - ta pierwsza rżała a te drugie trzęsły się w miękkim posłaniu.
    Jak się okazało, Jan miał również wierzchnie damskie okrycie, co niezmiernie zdumiało Elę, kiedy wsiadała do podwózki i omal nie wysiadła z niej, myśląc, że się pomyliła. Śmiechu było co nie miara, i w wigilię i w dzień urodzin.

   
Było sto lat w rozmaitych wersjach, prezenty, kwiaty, uściski, serdeczności, przepyszny tort urodzinowy od Ani, moc wzruszeń i innych przyjemności.








    Przed podaniem deserów i szampana (prezent od męża), po daniu głównym gorącym i zimnych przekąskach, zabawiłyśmy się w odgadywanie powiedzonek i przysłów, spalając tym samym nieco kalorii... a kiedy wszystkie  miały już napełnione słodkościami brzuszki, wybrały sobie niespodzianki zawieszone nad stołem. Przyznam, że miałam pewne obawy, czy upominki spodobają się paniom, ale panie ceniąc dobrą zabawę, bez problemu, według własnych odmiennych gustów dobrały sobie chusteczki, szaliczki, kapelusze, korale… 





    Komplet kolorowych wieszaków dla Jan/iny na ubranka i mieszek z cukierkami, w imieniu Jan/iny odebrał w niedzielę ukontentowany Jan.
I takim oto sposobem... był... wilk syty i owca cała… 

7 komentarzy:

  1. Droga Ewo sto lat, sto lat w zdrowiu, radości i uśmiechu od ucha do ucha:):)
    Miałaś przesympatyczną imprezę, a Jan/ina wyglądał/a bardzo sexy:)
    Jeszcze raz wszystkiego naj, naj, naj :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejnych wielu lat z radosnym uśmiechem na twarzy.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz wszystkiego co najlepsze :-) Trudno poza życzeniami zdrowia Ci cokolwiek życzyć, bo wszystko co najlepsze juz masz: cudowną rodzinę i wspaniałych przyjaciół, no i cudowne wspomnienia.Więc ogranicze się do życzeń zdrowia i powstawania nowych cudownych wspomnień :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zabawa! podziwiam Twoj entuzjazm w organizowaniu spotkan, i ile toworczej w tym fantazji! jeszcze raz zdrowia, zdrowia i dalszej takiej radosci zycia!!!buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego. Faktycznie "kawał baby z tego chłopa" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przede wszystkim wszystkiego najlepszego, w tym zdrowia!
    piękny tort i impreza udana:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo zdrowia i wszystkiego co najlepsze!
    Zabawa super , przystojna - najwyższa kobieta -świetna.
    Ewo z Ciebie prawdziwa dusza artystyczna , zapał i inwencja twórcza niezrównana.

    OdpowiedzUsuń