poniedziałek, 22 października 2012

Evzoni i inne skarby Aten

… cd

   Największą kolekcję starożytnej sztuki greckiej na świecie posiada Narodowe Muzeum Archeologiczne w Atenach.

   Kolekcja podzielona jest na kilka części. Warto zatrzymać się w dziale sztuki mykeńskiej i przyjrzeć słynnej złotej masce, którą błędnie powiązano z postacią króla Agamemnona, a także innym przedmiotom pochodzącym z wykopalisk archeologicznych, prowadzonych przez Heinricha Schliemanna, niemieckiego archeologa amatora, który w 1874 roku odsłonił w Mykenach grobowce należące do członków rodów królewskich sprawujących władzę na długo przed Agamemnonem.
   Od działu prehistorycznego prezentującego sztukę mykeńską i cykladzką warto przejść do zbioru rzeźb pokazujących rozwój tej sztuki począwszy od epoki archaicznej poprzez klasyczną, hellenistyczną aż do początków Bizancjum. Są tam kopie klasycznych rzeźb greckich Apolla i Ateny Parthenos wykonanych przez Fidiasza. Wiedzę o tym jak wyglądały oryginały zawdzięczamy Rzymianom.
    Muzeum posiada także kolekcję wyrobów z brązu. Najliczniejsze są figurki wotywne z sanktuariów takich jak, świątynia Ateny na Akropolu, świątynia Hery w Argos i świątynie Zeusa w Olimpii i Dodonie.
    Bogata jest kolekcja sztuki egipskiej, kolekcja ceramiki i wyrobów jubilerskich.

   W muzeum wyeksponowano również niezwykle cenne znaleziska, na które w 1900 roku natknęli się poławiacze gąbek w pobliży wyspy Antykithiry. Wydobyto wówczas z dna morza, z głębokości czterdziestu dwóch metrów, zdobione czary greckie, biżuterię, wspaniały posąg młodzieńca i głowę filozofa z brązu…
   Był tam jeszcze jeden zadziwiający przedmiot, który długo pozostawał nierozpoznany. Nazwany przez badaczy Mechanizmem z Antykithiry zdumiewał scaloną masą przekładni i kół zębatych. Naukowcy próbowali rozwikłać zagadkę i ustalić, do czego służył i kto go zbudował. Dopiero w 1974 roku Derek de Solla Price z Uniwersytetu Yale odkrył jego przeznaczenie i uznał, że całość składa się z ponad trzydziestu kół zębatych z brązu, o średnicy od jednego do siedemnastu centymetrów. Koła były napędzane za pomocą korby z boku i poruszały kilkoma wskazówkami. Tarcza z przodu pokazywała ruch Słońca i Księżyca na tle zodiaku oraz używanego wówczas w Grecji kalendarza egipskiego z uwzględnieniem roku przestępnego, co cztery lata. Ukazywała też fazy Księżyca.
   Najnowsza rekonstrukcja została wykonana przy zastosowaniu rentgenowskiego tomografu komputerowego dającego trójwymiarowy obraz. Badacze odczytali wszystkie inskrypcje pokrywające mechanizm, to jest dwa tysiące znaków oraz policzyli zęby wszystkich kół.
    Zadziwiający mechanizm był kolejnym dowodem na to, że starożytność była dużo bardziej postępowa niż moglibyśmy przypuszczać.
A gdyby tak do naszych czasów zachowały się księgozbiory Biblioteki Aleksandryjskiej? Odziedziczylibyśmy wówczas oszałamiające bogactwo dorobku wielkich myślicieli. A jak dalece zaawansowana byłaby nasza nauka gdybyśmy nie utracili owoców starożytnej wiedzy?

Rekonstrukcja mechanizmu z Antykithiry

Mechanizm z Antykithiry

    Dwa tysiące trzysta lat temu wokół Morza Śródziemnego kwitła nauka, filozofia i sztuka. Grecy zwani wówczas Hellenami przeżywali okres rozwoju i podobnie jak my dzisiaj, byli dociekliwi i pomysłowi. W swym dążeniu do zrozumienia świata tworzyli skomplikowane mechanizmy. Czy zabójcza śmierć, Archimedesa zapoczątkowała schyłek hellenistycznych tradycji wielkich wynalazków i nauki?

    Niedaleko Narodowego Muzeum Archeologicznego stoi dom Heinricha Schliemanna odkrywcy Troi, Myken i Tirynsu. Mieści się w nim Muzeum Numizmatyczne, którego kolekcja słynna jest na całym świecie. Budynek znany również pod grecką nazwą Iliou Melathron – Pałac Trojański uważa się za jeden z najlepszych przykładów neoklasycznej architektury w całym mieście. Jego fasadę zdobią dwie jońskie kolumny, a wnętrze udekorowane jest malowidłami wzorowanymi na pompejańskich. Dodam jeszcze, że Schliemann był nie tylko znakomitym badaczem i odkrywcą był także wybitnym poliglotą. Władał takimi językami jak angielski, francuski, portugalski, włoski, hiszpański, rosyjski, holenderski, łaciński, grecki, starogrecki, polski, arabski. Żona Heinricha, Zofia Engastromenos wspierała męża we wszystkich zamierzeniach, osobiście uczestniczyła w pracach wykopaliskowych, dzieląc z nim wszystkie trudy, udręki i przeciwności. To udane, drugie małżeństwo Schliemanna posiadało dwójkę dzieci: córkę Andromachę i syna Agamemnona. Z pierwszego, nieudanego małżeństwa z Jekateriną Łyżiną miał troje dzieci: syna Siergieja, córki: Natalię i Nadieżdę.
    Ech..., ileż to ciekawych rzeczy dowiaduję się na tego typu wyprawach…

Dom Heinricha Schliemanna

W domu Heinricha Schliemanna znajduje się obecnie Muzeum Numizmatyczne

Biblioteka Narodowa Grecji w Atenach

Budynek Akademii Ateńskiej

Akademia Ateńska

Kościół Panagia Kapnikarea

W podziemiach metra

Wystawa naczyń w podziemiach metra

    Rozpisałam się, a miało być o Ewzoni
Najbardziej rozpoznawalnym placem Aten jest Syntagma – nazwa pochodzi od greckiego słowa syntagma – konstytucja i nawiązuje do faktu, że właśnie tutaj 8 września 1843 roku, król Otto I proklamował pierwszą ustawę zasadniczą. Na placu koncentruje się życie polityczne, a na wschodniej jego stronie znajduje się budynek parlamentu, rezydencja pierwszego króla Grecji, Ottona I Bawarskiego. Obecnie Grecja jest republiką, a głowa państwa zajmuje budynek po przeciwnej stronie przepięknych Ogrodów Narodowych, które pierwotnie pełniły funkcję królewskiego ogrodu pałacowego…
    Przed budynkiem parlamentu wznosi się pomnik nieznanego żołnierza, jednak nie on jest główną atrakcją tego miejsca, lecz warta honorowa trzymana przez Evzonów – żołnierzy elitarnej gwardii, przystrojonych w fantazyjne mundury. Żołnierzem tej formacji może zostać tylko obywatel grecki i musi posiadać za sobą ośmiomiesięczną służbę wojskową, wzrost co najmniej sto osiemdziesiąt centymetrów i co najważniejsze proste nogi ze względu na specyfikę munduru inspirowanego strojem greckich górali. A ubrany jest w spódniczkę tak zwaną fustanelle z czterystoma zaprasowanymi plisami upamiętniającymi czterysta lat niewoli tureckiej. Na głowie, Ewzoni noszą czerwone czapki z frędzlami, przypominającymi koński ogon, a na nogi zakładają białe getry z doczepionymi za kolanami pomponami. Pompony zdobią również caruchi, podkute czerwone trzewiki. Ważnym elementem ich ubioru są szerokie skórzane pasy. Przypominają, że w górach, pas symbol męskości, jednocześnie pełnił funkcję schowka na pieniądze, do niego przypinano szablę i za niego wtykano pistolety. Według tradycji fustanelle z wszytymi w nie blachami pełniły niegdyś rolę elastycznego pancerza. Chroniły przed szablą i kulami to, co dla ciągłości rodu i narodu najważniejsze, jednocześnie nie krępując ruchów w górskim otoczeniu. Taki bojowy ubiór i wyposażenie ważyły wtedy około trzydziestu kilogramów…
W niedzielę o godzinie jedenastej można zobaczyć najbardziej uroczysty strój Evzonów. Czarne zwisające na plecach rękawy symbolizują skrzydła ptaka nawiązując do wolności. Pamiętacie wieczór grecki? Tancerze mieli rękawy zarzucone na plecy, które w takim układzie oznaczają pokój…
    Tak jak każdy mogłam podejść do pełniącego wartę Evzona i zrobić sobie zdjęcie, nie zapominając o zachowaniu powagi, dystansu odległości i powściągliwości języka …
Cała grupa czekała na spektakularną zmianę warty, która odbywa się co godzinę, a w upalne dni, w których temperatura przekracza czterdzieści stopni co pół godziny. To właśnie Otto I Bawarski wprowadził uroczystą zmianę warty…


Budynek Parlamentu na Placu Syntagma

Dołączyłam do gwardzisty przed pomnikiem nieznanego żołnierza

Nadchodzi zmiana warty

Nie należy wchodzić im w drogę

Nie są to najbardziej odświętne stroje

Niezwykły to pokaz prostych nóg wysokich Greków

Stroje gwardzistów uszyto z naturalnych tkanin

Każdy ruch jest doskonale wyreżyserowany i wyuczony

Zmiana warty odbywa się w ciszy i bez pośpiechu

Ja byłam tam o godzinie piętnastej we środę 5 września

Warto przyjrzeć się z bliska greckim gwardzistom

Warto pamiętać, że temperatura powietrza wynosi około 36 stopni powyżej zera

Bardziej uroczyste spódniczki Evzonów są białe

To nie był jeszcze koniec pokazu zmiany warty przed grobem nieznanego żołnierza ...

Strój galowy Evzoni noszony w niedzielę i święta

 Spięte z tyłu rękawy symbolizują skrzydła ptaka

    Na zakończenie mojej przygody z Atenami dodam jeszcze słów kilka o stadionie panatenajskim, konstrukcji z białego marmuru wzniesionej na miejscu ufundowanego w szóstym wieku przed naszą erą drewnianego stadionu Herodesa Attykusa. Właśnie tam, w starożytności odbywały się zawody atletów, będące częścią festiwalu panatenajskiego. Obecny stadion powstał w latach 1869-1874 i może pomieścić sześćdziesiąt tysięcy widzów. Tutaj w 1896 roku odbyły się pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie. Wokół stadionu rozciągają się gaje wzgórza Ardittos. Obszar ten sąsiaduje z niezwykle piękną dzielnicą mieszkaniową Mets, pełną spokojnych i zielonych miejsc, a sama nazwa dzielnicy pochodzi od znajdującego się tam niegdyś browaru…

   Warto też wspomnieć sylwetkę greckiego atlety Spyridona Luisa, pierwszego zwycięzcę czterdziestokilometrowego maratonu w historii nowożytnych igrzysk olimpijskich. Ciekawostką tego biegu jest fakt, że po pokonaniu dystansu około trzydziestu kilometrów, Luis osłabł. Wszedł wtedy do przydrożnej tawerny w miejscowości Pikermi na szklaneczkę wina. Wzmocniony trunkiem wygrał bieg.
W 1896 roku w igrzyskach olimpijskich nie brały udziału kobiety.

Stadion panatenajski

  Do zobaczenia w Koryncie.....

    I tak oto moja ateńska przygoda, aczkolwiek nieopowiedziana w całości dobiegła końca. Tego samego jeszcze dnia, dość późnym popołudniem, dotarłam do Koryntu, portowego miasta w środkowej Grecji, na półwyspie peloponeskim…

Ateny – środa, 5 września 2012 roku

13 komentarzy:

  1. bardzo podobało mi się to, że podziemiach metra eksponują też kawałek swojej historii

    Blog about life and travelling
    Blog about cooking

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to metro buduje się między starożytnymi ruinami, starannie je zabezpieczając. Nie mal przy każdym drążeniu w głąb ziemi natrafia się na nie...

      Usuń
  2. O mechanizmie z Antykithiry dowiedziałam się po raz pierwszy w szkole średniej, przy okazji olimpiady mitologicznej. Wówczas było to dla mnie po prostu bardzo ciekawe odkrycie archeologiczne, zamierzałam startować na Archeologię po maturze... Ale na dobre zdałam sobie sprawę z tego, czym "mogło" być to urządzenie, kiedy przeczytałam książkę Dänikena ("W imię Zeusa"), czytałaś może? Bo wspominałaś, że znasz gościa. W każdym razie od tego czasu i od paru innych odkryć, mam obecnie nieco inne niż obiegowe zapatrywania na temat Starożytnych. Zamurowało mnie zwłaszcza, gdy przeczytałam dokładny opis Talosa, tzw. "Strażnika Krety", który trzy razy dziennie miał okrążać wyspę, strzegąc ją przed wrogami. Dość, że powiem, iż wykonany był z brązu-miedzi?, fruwał, ciskał ogniste promienie a jego czułym punktem była mała śrubka w okolicy "kostki"? Ponoć wykonał go sam Hefajstos w swej kuźni. Ale dokładny opis znajdziesz w tej właśnie książce Dänikena.

    Co do gwardzistów... Genialne buty :D Od razu zrobiło mi się miło na sercu, na widok tych zgrabnych nóżek. Haba-haba-haba X,D Przepiękne, as always zdjęcia. Ja swoje mogę robić tylko na telefonie, nie znam się kompletnie na tych nowych aparatach : / Ale przez to tracę na wyrazistości zdjęć. Śni mi się Nikon lub choćby Samsung, ale boję się tych cyfrówek jak ognia. Mniejsza o to.

    Dzięki za podzielenie się obrazami Aten, opisem oraz porcją uśmiechu zatrzymanego w kadr. :))

    Pozdrawiam cieplutko, Szmimi :)) :*** (Cmok)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W imię Zeusa" akurat nie czytałam, ale już sobie zanotowałam i sprawdzę w bibliotece.

      Nie tylko buty są genialne! Genialni są sami gwardziści. Zmiana warty na żywo, to spektakl godny obejrzenia...

      Mój aparat cyfrowy ma w górnym lewym rogu niewielkie przebicie światła, tak więc prawie go nie używam, ale z moją lustrzanką, której wszystkich możliwości jeszcze nie poznałam praktycznie się nie rozstaję.

      Dziękuję za ciepełko:)*
      Odwdzięczam się tym samym i dołączam oczywiści moje Cmoki :)):***

      Usuń
    2. Ps: Spieszę poprawić swój błąd: Książka ta nazywa się "W imieniu Zeusa" ;) Małe przejęzyczenie, pardon. (:* Cmok)

      Usuń
  3. Jak zwykle cudo!!! Kościół wspaniały, gwardziści znakomicie ubrani i muzeum posiadające ciekawe zbiory. Takie wycieczki tylko dzięki Tobie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to miło mi, że się wzajemnie uzupełniamy. Ty lubisz moje obrazy, a ja Twoje...
      Uściski :))

      Usuń
  4. JAk zawsze mnostwo wiedzy na temat Grecji i Aten, zachwycilo mnie metro, jest przepiekne i bardzo zwiazane z grecka historia i sztuka. Osobne zachwyty dla gwardii , widze,ze nie moglas oprzec sie ich fotografowaniu ze wszystkich mozliwych stron . Mozna bylo sie sotografowac obok takiego pieknego mezczyzny w pieknym mundurze! widzialam cos podobnego w Lizbonie, przy pomniku poswieconym kombatantom portugalskim, tam tez dziewczyny fotografowaly sie z tymi superprzystojnymi zolnierzami. Serdeczne usciski sle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj kochana podróżniczko.
      Przed chwilą zachwycałam się twoją fantastyczną przygodą w Monsanto, które coraz bardziej siedzi mi w głowie...
      Uściski :))**

      Usuń
  5. Pięknie pokazane i opisane tylko się przenieść w te miejsca!!Dziękuję!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle tego Ewuniu wszędzie...
      Pozdrawiam i zapraszam :)

      Usuń
  6. Pani Ewo ... kocham Grecję, bywam tam co roku.... Twoje blogi są wspaniałe. Przed następnym wyjazdem na Peloponez - w ramach przygotowania zamiast przewodnika -- poczytam Twoje opracowanie... dziękuje.... WOJTEK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zatem miłego podróżowania życzę i pozdrawiam :)

      Usuń