niedziela, 3 czerwca 2018

Ogrody w Funchal oraz odkrywcy, zdobywcy, osadnicy, kolonizatorzy, mędrcy, ewangeliści… Madery

    Swoją kolejną opowieść o Maderze rozpocznę od twórcy portugalskiego imperium kolonialnego Dom Henrique o Navegador (urodzonego 4 marca 1394 w Porto, zmarłego 13 listopada 1460 w Sagres) - infanta, trzeciego syna króla Portugalii Jana I Dobrego i Filipy Lancaster - rozpoznawalnego bardziej po przydomku Henryka Żeglarza niż jego właściwym nazwisku. Co ciekawe, portugalski książę żeglarzem nigdy nie był, a przydomek Żeglarz, nadano mu długo po jego śmierci, zapewne z powodu jego zasług dla monarchii - to on był inicjatorem wielu wypraw morskich, chociaż sam w nich nie uczestniczył, to jemu przypisuje się wynalazek karaweli i rozwój floty, to on przyczynił się do odkryć geograficznych i to on założył uniwersytet w Lizbonie oraz szkołę kartografii i astronomii w Sagres, uznawanej za pierwszą akademię morską na świecie.
    To nie kto inny jak tylko Henryk Żeglarz, książę Viseu i pan Covilhã, wielki mistrz Zakonu Rycerzy Chrystusa, protektor żeglarzy i odkrywców, doprowadził w 1419 roku do odkrycia Madery przez dwóch Portugalczyków - João Gonçalves Zarco i Tristão Vaz Teixeira. Jego starania doprowadziły także do odkrycia Wysp Kanaryjskich i Azorów - to ostatnie przypisuje się Gonçalo Velho adeptowi szkoły założonej przez Henryka, którego wyprawy dotarły także do równika.
    Chociaż Henryk Żeglarz nigdy na Maderze nie był, to mieszkańcy postawili mu pomnik przy rondzie z fontanną - Rotunda do Infante (Rondo Książęce). Stoi przy wejściu do parku miejskiego Parque Santa Catarina /
Parque de Cidade, urządzonym na wzgórzu wznoszącym się nad dzielnicą portową. Twórcą posągu, siedzącej sylwetki księcia, umieszczonej w wysokim łuku (1941 rok), jest Leopoldo de Almeida (1898-1975).






     W porze obiadowej, na terenie parku urządziliśmy sobie piknik. Przyglądały nam się jaszczurki, licznie występujące na Maderze. Ich małe siedziały z otwartymi pyszczkami u wylotu kamiennych szczelin i nie wychodziły poza nie. Konsumując suchy prowiant podziwialiśmy dosłownie wszystko. Przyjemny wietrzyk od strony oceanu studził nieco nasze głowy pełne wrażeń. Ochom i achom nie było końca.






    Pośród imponującej zieleni i barwnych kobierców kwiatowych, w parku świętej Katarzyny, na uwagę zasługuje niewielka sakralna budowla jej imienia Capela de Santa Catarina. Budowę kaplicy zleciła w 1425 roku Constança Rodrigues żona João Gonçalves Zarco - jednego z odkrywców Madery. To tutaj, po raz pierwszy w historii wyspy, odprawiono mszę świętą.
    Na trzech ostatnich zdjęciach widać czubek łuku i łuk pomnika Henryka Żeglarza ze wzgórza na którym urządzony jest park świętej Katarzyny.






    W pobliżu piętnastowiecznej kaplicy, swoją obecność, dumną pozycją siedzącą, podkreśla nie kto inny jak tylko kolejny odkrywca, włoski podróżnik żeglarz Cristóvão de Colombo. Lewą rękę wspiera o miecz - średniowieczny symbol stanu rycerskiego, prawą zaś, jak mi się wydaje, ściska swój podróżny kapelusz, natomiast pomiędzy jego kolanami i stopami znajdują się zwoje map i wsparta o ziemię pochwa na miecz. Kolumb zwrócony w stronę portu siedzi na olinowanym słupku do cumowania statków. Autorem pomnika jest Portugalczyk Henrique Moreira (1890-1979).
    Na Maderę, na kilka lat, Kolumb przybył w celach handlowych. Zamieszkał na małej wyspie Porto Santo należącej do archipelagu Madery i w 1479 roku ożenił się z Felipą Perestrello de Moniz, córką dawnego gubernatora Porto Santo. Tam też urodził się ich syn Diego Colón, późniejszy wicekról Indii Zachodnich.
    W Funchal Kolumb przebywał w latach 1475, 1480 i 1492. Na pamiątkę przybycia Wielkiego Żeglarza na wyspę, mieszkańcy Porto Santo rokrocznie organizują Festival Colombo, z historycznymi inscenizacjami, paradami, jarmarkami, pokazami, muzyką i tańcami z epoki.
    Ciekawostką ostatnich lat jest kontrowersyjna teoria portugalskiego pisarza, autora książek historycznych Manuela da Silva Rosa, o pochodzeniu Krzysztofa Kolumba. Według niego miałby on być synem króla Polski i Węgier Władysława Warneńczyka, który ponoć nie zginął w bitwie pod Warną, lecz schronił się na Maderze, ale o tym przypomnę w jednym z kolejnych postów.





    Port, na który spogląda Krzysztof Kolumb pokażę innym razem. Dzisiaj jednak, skoro jestem już przy monumentach, zaprezentuję kilka innych, które stoją przy pięknej promenadzie wiodącej wzdłuż portu lub w jej pobliżu.

   
Monumento ao Empresário da Madeira - pomnik maderskiego biznesmena, wykonany
w 2001 roku przez Martima Velosa, portugalskiego artystę urodzonego w Funchal. Dzieło Velosa symbolizuje rozwój gospodarczy Madery na przestrzeni pięciuset lat.




    Na skwerze Praça da Autonomia (Plac Autonomii) naprzeciwko portu, zobaczymy Monumento à Autonomia - nagą postać kobiety wyrzeźbioną w brązie, zwycięsko wyłaniającą się z betonowego wysokiego słupa, który mnie osobiście skojarzył się z pniem drzewa, wspartego na porozrzucanych wokoło kwadratowych płytkach z szarego betonu, przypominających opadłe liście, symbolizujących trudności pokonywane przez lata.
Alegorię Autonomii Madery wykonał mieszkający na wyspie, ale urodzony w Brazylii, Ricardo Velosa, profesor uniwersytecki, autor wielu innych pomników, w tym także urodzonego w Funchal piłkarza Cristiano Ronaldo.




    Jak dobrze policzyłam, za rok 1 lipca, wyspiarze obchodzić będą 600-tną rocznicę wylądowania portugalskich odkrywców na Maderze. Na pamiątkę tego wydarzenia dzień 1 lipca ustanowiono Dniem Madery.
    W piętnastym wieku rozpoczęła się kolonizacja wyspy, częścią zachodnią z Funchal zarządzał kapitan João Gonçalves Zarco, częścią wschodnią z Machico kapitan Tristão Vaz Teixeira, wyspa Porto Santo przypadła kapitanowi Bartolomeu Perestrelo.

   
Zarco był rycerzem w służbie infanta Henryka Żeglarza. Ponoć Zarco to pseudonim kapitana Funchal i ponoć to on sam dodał go do swojego nazwiska i ponoć ma to związek z kolorem jego oczu, przypominającym kolor morza, ale to są tylko moje przypuszczenia. Jak już wspomniałam wyżej João Gonçalves Zarco ożenił się z Constança Rodrigues, z którą miał siedmioro dzieci - trzech synów i cztery córki. Ich potomkowie zachowali nazwisko Câmara pochodzące od niewielkiej miejscowości Câmara de Lobo, którą pokażę innym razem.
    A teraz od strony portu ulicą
Avenida Zarco wybierzmy się pod pomnik odkrywcy, który stoi na skrzyżowaniu Avenida Zarco z Avenida Arriaga. Ulica bez wątpienia należy do jednej z najpiękniej urządzonych ulic w stolicy. Po obu jej stronach rosną jacarandy, niestety nie zobaczyłam ich w pełnym rozkwicie, bo kwiatowe pąki miały się dopiero rozwinąć, a szkoda, bo widok drzewa z fioletowo-niebieskimi kwiatostanami jest naprawdę imponujący, widziałam je wcześniej w Meksyku.








    Na rogu Avenida do Mar i Zarco warto na chwilę zatrzymać się przy szesnastowiecznej Fortaleza-Palácio de São Lourenço (fortecy-pałacu świętego Wawrzyńca), w której znajduje się muzeum wojskowości.












    Na tle muru fortecy stoi pomnik popiersie lekarza z Funchal. To João Abel de Freitas (1893-1948) - studiował medycynę w Lizbonie, a później specjalizował się w urologii w Szkole Medycznej w Paryżu.
    Od 1926 roku aż do swojej śmierci pełnił funkcję dyrektora szpitala
Santa Casa da Misericórdia do Funchal. Poza działalnością medyczną zajmował także wiele innych ważnych stanowisk politycznych. Budynek szpitala, obecnie budynek rządowy regionu Madery, wznoszono kilka dekad między siedemnastym a osiemnastym wiekiem. W dwudziestym stuleciu przystosowano go nowych funkcji.








   A oto pomnik kapitana Zarco wykonany przez urodzonego w Funchal rzeźbiarza Francisco Franco de Sousa (1885-1955). Ustawiono go z okazji 500-lecia Madery. Na cokole płaskorzeźby alegoryczne postacie: Zdobywca, Osadnik, Mędrzec, Ewangelista.






    Wokół placu, na którym stoi monument znajduje się Bank Portugalski, budynek dawnego szpitala i inne ciekawe konstrukcje. 









    Przy Avenida Arriaga, po lewej stronie od pomnika Zarco, zaledwie kilka kroków dalej, znajduje się Hotel Ritz, przed fasadą którego można chwilę odpocząć, zamówić coś do jedzenia, albo przysiąść się tylko na kawę i poprzyglądać przepięknemu ogrodowi miejskiemu Jardim Municipal, dawniej Jardim Dona Amélia (Dona Amélia tutaj), znajdującemu się po drugiej stronie ulicy. Przez kilka stuleci był tam klasztor świętego Franciszka, stąd jego pomnik w ogrodzie oraz herby Franciszkanów i Portugalii. 















    Budowę ogrodu rozpoczęto w 1880 roku, a pierwsze rośliny sprowadzono z Porto i Paryża. Znajdziemy tam okazy ze wszystkich zakątków świata, ich mnogość jest wprost imponująca. Czarują swoją urodą, barwami, rozmiarami.
A oto:
Kigelia afrykańska, z tropikalnej Afryki, bardziej znana jako drzewo kiełbasiane ze względu na owoce przypominające kiełbaski, które mogą osiągać długość nawet 100 centymetrów i ważyć 10 kilogramów 




Picconia excelsa - drzewo oliwkowate, endemit Makronezji, spotykany na Maderze i Wyspach Kanaryjskich

Callistemon viminalis / Melaleuca viminalis - kuflik płaczący, drzewo z rodziny mirtowatych z kwiatostanami w kolorze karminowym, przypominającymi szczotki do butelek - po raz pierwszy widziałam je na Kubie na Półwyspie Zapata 


Garcinia xanthochymus - mangostan z Indii, Bangladeszu i Malezji Dracaena draco - dracena smocza, drzewo smocze, smokowiec
i wiele, wiele innych, których nazw w języku polskim nie znalazłam























    W ogrodzie odnajdziemy także pomniki:
- z popiersiem Simóna Bolívara,
przywódcy walk o wyzwolenie Ameryki Południowej spod władzy Hiszpanów, z napisem na cokole: Wyzwoliciel sześciu narodów: Panamy, Boliwii, Kolumbii, Ekwadoru, Peru i Wenezueli,
- z popiersiem João Fernandesa Vieira (1613-1681), Maderczyka, jednego z przywódców wojskowych, wyzwoliciela Pernambuco.
- z popiersiem portugalskiego pisarza Reisa Gomesa.






    W budynku przyległym do Hotelu Ritz znajduje się Galerias São Lourenço, gdzie kupiliśmy kilka pamiątek, między innymi mały plecak z korka.




    Przy Avenida Arriaga, kilka kroków po prawej stronie od pomnika Zarco, kolejna statua, tym razem przedstawiająca, papieża Jana Pawła II. Wykonał ją w 1995 roku portugalski rzeźbiarz António Augusto Lagoa Henriques (1923-2009), na pamiątkę wizyty Wielkiego Polaka na Maderze. Papież Jan Paweł II był jedynym papieżem, który odwiedził wyspę. Przebywał na niej tylko siedem godzin. Przejazdowi papamobile towarzyszyły tłumy, a na Estádio dos Barreiros w ceremonii religijnej uczestniczyło 30 000 osób. Początkowo posąg stał przy Avenida do Mar, co wywoływało mieszane opinie, w 2005 roku przeniesiono go na cmentarz katedralny.













    Byłabym zapomniała - w uliczce António José de Almeida w pobliżu pomników Zarco i Jana Pawła II odnajdziemy także pomnik z popiersiem drugiego znamienitego Polaka z napisem: Józef Piłsudski (1867-1935) Marszałek Polski, Naczelnik Państwa. Przebywał na Maderze od grudnia 1930 do marca 1931. W sieci znajduje się wiele ciekawych artykułów na temat leczniczego pobytu marszałka.
Polecam
http://dzieje.pl/artykulyhistoryczne/madera-najdluzszy-urlop-marszalka-pilsudskiego

   
W pobliżu katedry warto przysiąść w jednej z kafejek i poprzyglądać życiu miasta. Do Funchal jeszcze wrócę, bo jest tam naprawdę, co robić, co pokazywać i o czym pisać!












   Madera, Funchal, 4 kwietnia 2018 roku


2 komentarze:

  1. Kolejna wspaniała relacja. Jestem pod wrażeniem przyrody, którą nam pokazujesz jak i architektury miejsc, które odwiedziliście.
    Piękna podróż.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero dzisiaj zauważałam komentarze - nie docierają do mnie powiadomienia. Google już nie po raz pierwszy "mieszają" w moim blogu, zazwyczaj coś usuwają...
      Dziękuję Ci, że jesteś, że czytasz, komentujesz...
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń