czwartek, 26 marca 2020

Pamiętajcie o ogrodach ... w żar epoki nie użyczy wam chłodu żaden schron, żaden beton…


     Na dobrym rymie wszystko się trzymie, poezjo jak masz na imię…
                                                                                              /Jonasz Kofta/

     Postępując zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i oficjalnymi zaleceniami związanymi z epidemią COVID-19, zostaję w domu aby zminimalizować zagrożenie dla siebie i moich bliskich. Nie jest to dla mnie jakiś wielki wyczyn, czy wyrzeczenie, bowiem z wielką pasją, od wielu lat - w lipcu minie dziewięć - tworzę bloga, swój własny świat - Naprzeciw SZCZĘŚCIU. I chociaż wielogodzinne siedzenie przed komputerem ma nie najlepszy wpływ na moją kondycje fizyczną, to wciąż uparcie przeglądam i przerabiam materiał zebrany podczas moich wycieczek - tysiące zdjęć, tysiące informacji, i dodaję nowe.
    Dużo też czasu, przy sprzyjającej pogodzie, spędzam w ogrodzie, urządzając na nowo jego zakątki.

    W ubiegłym roku posadziłam sporo różnych kwiatów, które jeszcze późną jesienią cieszyły oczy. Było to możliwe dzięki mężowi, który wykonywał najcięższe prace ziemne, a także inne związane z naprawą wyposażenia ogrodu albo wymianą na nowe. W ubiegłym roku postawiliśmy też tunel foliowy, w szczególności pod uprawę pomidorów.














    W poprzednim poście
tutaj pokazałam moją rabatkę urządzoną tarasowo na zboczu wzniesienia, dzisiaj dodam bratki, których przez wiele lat nie było w moim ogrodzie, a właściwe były, ale te polne zwane fiołkiem trójbarwnym





    Na okazję dzisiejszego wpisu przypomniałam sobie popularną swego czasu piosenkę Jonasza Kofty (1942-1988) Pamiętajcie o ogrodach, do której muzykę napisał Jan Pietrzak, a wykonywało ją wielu polskich piosenkarzy między innymi Marek Grechuta (Opole 1977). 
    Dla miłośników bratków kilka zdjęć i fragment wiersza Kwiaty polskie Juliana Tuwima:























Jak wypalane w aksamicie
Serduszka, w barwach pawiookie,
Bratki, z ciem nocnych konwertyci,
Kucnęły pęczkiem pod róż bokiem.
Gdy się im przyjrzysz, zauważysz
Upiorkowaty wyraz twarzy,
Usłyszysz kazirodcze szepty,
 
Jak bratek uwiódł kwietną siostrę... 

Dla wszystkich tych którzy lubią śpiewać i czasami nie wiedzą jak zapełnić czas proponuję wspólne śpiewanie, może z Jonaszem Koftą:




Pamiętajcie o ogrodach [Jonasz Kofta]
Bluszczem ku oknom
Kwiatem w samotność
Poszumem traw
Drzewem, co stoi -
Uspokojenie
Wśród tylu spraw

Pamiętajcie o ogrodach -
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście

Pamiętajcie o ogrodach -
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton

Kroplą pamięci
Nicią pajęczą
Zapachem bzu
Wiesz już na pewno
Świeżością rzewną
To właśnie tu

Pamiętajcie o ogrodach -
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście

Pamiętajcie o ogrodach -
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton

I dokąd uciec
W za ciasnym bucie
Gdy twardy bruk?
Są gdzieś daleko
Przejrzyste rzeki
I mamy dwudziesty wiek

Pamiętajcie o ogrodach -
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa, tylko liście

Pamiętajcie o ogrodach -
Czy tak trudno być poetą?
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton

14 komentarzy:

  1. JAkie piekne masz otoczenie, mozesz siedziec w domu, obserwowac zmiany w przyrodzie, bedziesz bezpieczna, a zarazem szczesliwa Teraz wszyscy, ktorzy maja domy i ogrody sa uprzywilejowani..sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roboty w ogrodzie nigdy nie brakuje i pewnie w tym roku z powodów wiadomych najwięcej czasu spędzę na moim własnym podwórku. To prawda jestem szczęśliwym człowiekiem, nie tylko z powodu posiadania ogrodu.
      Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i myślę, że może kiedyś wpadniesz tu do mnie :)

      Usuń
  2. Już przy poprzednim poście jakoś tak pomyślałem o piosence Jonasza Kofty, a tu taka niespodzianka. Żona też już posadziła bratki i trochę kolorów się pojawiło, kwitną też hiacynty. Masz przepiękne ule takich jeszcze nie widziałem. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pamiętajmy o ogrodach" tak bardzo mi pasuje do obecnej sytuacji i wcale mnie to nie dziwi, że Ty też o niej pomyślałeś.
      U nas zima była bardzo łagodna, bez mrozów, dopiero pierwsze dni kalendarzowej wiosny przyniosły przymrozki, temperatura spadała do minus ośmiu stopni, co niekorzystnie wpłynęło na mój wspaniale kwitnący ciemiernik i przebiśniegi; krokusy przetrwały, a hiacynty jeszcze nie zakwitły...
      Ule pomalowałam ubiegłego lata, czym zachwyciłam mojego męża pszczelarza.
      Pozdrawiam serdecznie Ciebie i żonę "Ogrodniczkę" :)

      Usuń
  3. Interesujący wpis Ewuniu z idealnymi poetyckimi wstawkami! Kolejna kolorowa uczta. I pośpiewałam!!!
    A bratki uwielbiam. Na moich marnych ziemiach dobrze rosną i też już nimi ukwieciłam ogródek. Kolory i wzory mają niesamowite.
    Mam pytanie do Rysia, czy w takich cudnych ulach pszczoły produkują więcej miodu?
    Wielkie dzięki! Do usłyszenia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, pasieka Rysia znajduje się w innym miejscu, a tu zasiedlony jest jeden ul i pszczoły mają się dobrze, przeżyły zimę i już w dni słoneczne kręcą się wokoło szukając pożytków...
      Buziole :)

      Usuń
    2. W takim kolorowym ogrodzie to mają co zbierać. Jest piękny!!!

      Usuń
  4. W tym roku po raz pierwszy posiałam paprykę. Co roku nawiązuję przyjaźń z innym warzywem (rok temu z ogórkiem, dwa wcześniej z pomidorem). Nie mam ogródka więc improwizuję w skrzynkach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też improwizujemy, bo ogrodnikami nie jesteśmy. Mąż posiał już sałatę w skrzynkach, jutro zabiera się za rzodkiewkę. Mam nadzieję, że plony w tym roku będą obfitsze.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. A ja zamiast się cieszyć, że mogę wyjść na świeże powietrze na ogródek wokół domu, czuję się nieswojo, kiedy wyobrażam sobie, jak mieszkańcy bloków chcieliby się na moim miejscu znaleźć. Piękne te bratki, cieszą oczy, tak przepełnione barwami. Miłej niedzieli, Ewuniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie doświadczam takich emocji, bo tylko ja wiem ile pracy, energii i cierpliwości muszę włożyć w pielęgnowanie ogrodu. Wczoraj - sobota - piękny słoneczny i ciepły dzień, a ja w masce nie z powodu koronawirusa, lecz kurzu, sypiących się na głowę gałęzi i liści siedzę wysoko na drabinie w tujach z lewą ręką mało sprawną po operacji i sekatorem albo piłą wycinam suche gałęzie i wyciągam gniazda brązowych zeschłych kawałków krzaków gdy tymczasem wzdłuż mojego płotu przejeżdża konno para, on i ona mniej więcej w moim wieku... Piękny widok.
      A mąż w tym czasie czyści ramki do pszczelich uli, a jest ich naprawdę bardzo dużo, potem je opala, żeby pszczoły nie złapały choroby - robota żmudna...
      Tereniu, znam takie osoby, które same nie przeniosą skrzynki z kwiatkami na balkonie. A zatem moja droga ciesz się efektami swojej własnej pracy i nie oglądaj się na innych.
      Dziękuję za komentarz i ściskam serdecznie :)

      Usuń
  6. Śliczności dzisiaj pokazujesz. Jakże pięknie, kolorowo. :)
    Nie mogę się doczekać, kiedy będziemy ukwiecać nasz 7 metrowy balkon.:)
    M. chciał dzisiaj, ale wrócił bardzo zmęczony po pracy.
    Mimo że my blokowi, każdego roku mamy swój prywatny ogródek :)
    Moc uścisków i buziaków!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, dziękuję :)
      Na siedmiu metrach można urządzić piękny ogródek. I pewnie taki piękny i u Was w tym roku będzie.
      Uściski dla Was - B&M :):)

      Usuń