piątek, 7 czerwca 2013

Kpiny ze strony Urzędu Miasta i Gminy w Supraślu


      3 czerwca 2013 roku po kolejnej ulewie, napisałam kolejne pismo w sprawie naprawienia drogi przed moją posesją. Nikt się nie pojawił i nie zainteresował problemem nękającym mnie od zawsze, to jest od czasu, kiedy zamieszkałam przy ulicy o dumnej nazwie!
     To właśnie na tej ulicy kilkanaście lat temu na glinianych złogach poślizgnęłam się i paskudnie złamałam rękę. Wtedy nie wiedziałam, że mam prawo do odszkodowania…    


     Bezradna i tym razem, chcąc wyjechać  z posesji, chwyciłam za łopatę, kilof, grabie, miotłę i niestety sama walczyłam ze skutkami ulewnych deszczy wyrównując nawierzchnię na podjeździe pod bramą i gdyby w tym momencie któryś z decydentów wpadł w moje ręce nie ręczyłabym za siebie. Pewnie z dziką satysfakcją przywaliłabym takiemu, ciężkim narzędziem, żeby odczuł skutki mojej narastającej złości, która niechybnie skończy się moim najściem na urząd. A będzie to historyczne poruszenie rodowitej mieszkanki  Supraśla, jak Kościuszko, uzbrojonej w kosę i tylko człowiek z wyobraźnią może sobie wyobrazić co się stanie…
     Czy emeryci z tysiącem polskich złotych emerytury mają jakiekolwiek prawa do normalnego życia w tym kraju?!  Czy taką kasą można kogoś przekupić, albo zwyczajnie coś kupić? Ci, którzy taką jałmużnę, za lata pracy w Polce, wypłacają wiedzą dobrze na co stać takiego zawadzającego,  niepotrzebnego nikomu emeryta!
     Który z urzędników przyjdzie z łopatą pod mój dom i za fryko, tak jak ja to robię od lat, zasypie rowy, wygładzi nawierzchnię?!
     - No który? - Pytam?!
     Może zamiast trwonić czas na mądre pogaduszki warto zrobić jakiś dobry uczynek, zakasać rękawy białych koszul i popracować społecznie, jak za komuny! Może na dowód tego co piszę pokażę swoje ręce! 

     Brak pieniędzy na budowę ulicy nie jest argumentem. Ile pieniędzy idzie w błoto każdego dnia? Jednym z przykładów złego gospodarowania jest moja ulica. Czy ktoś policzył, ile kosztowało gminę paliwo, sprzęt, robocizna bezmyślnych operatorów koparek, kierowników figurantów, sąsiada pracującego w gospodarce komunalnej, który bezkarnie wyrzucił pod mój dom dachówkę z rozbiórki swojego dachu, kto wreszcie policzył koszty przewozu wszelakich odpadów nawożonych w celu polepszenia nawierzchni.
     - Nikt!

     Nikt nie policzył ile pieniędzy wyciekło po kolejnej ulewie! To nie były nawet półśrodki, to były pieniądze wywalone w błoto! A wystarczyło przyjść z łopatą!
      - Byłoby taniej, panowie!
     Byłoby taniej ręcznie równać drogę, niż za każdym razem podnosić jej poziom…!

     Czy wreszcie wymyślicie coś na poprawienie mi humoru, czy też wyślecie kolejną wywrotkę chłamu i wywalicie pod mój dom, a ten już nie tylko będzie rwącym strumieniem spływał w dół drążąc nowe koryta, ale także wdzierać się będzie na moje podwórko i nawet zapory z desek nic nie pomogą!       
     Próśb pisanych normalnym językiem nie rozumiecie! Gówna pod swoje domy nie wywalacie, chodniczki pielęgnujecie i kwiatki sadzicie nie swoimi rękoma!
     Do jakiej kategorii mieszkańców mnie zaliczyliście? Kto zapłaci mi za godziny mojej harówki? Wiecie jak blokować konta ludziom za niedopłacone  osiem złotych, wiecie jak polepszyć sobie byt, paradować w pantofelkach po asfalcie i wymiecionych chodniczkach!
      Czas najwyższy pomyśleć i o innych, zwykłych mieszkańcach, wcale nie gorszych od was, a może nawet lepszych, bo urodzonych w tym mieście!
     Nigdzie w Supraślu nie widziałam takiego burdelu jaki zrobiliście pod moim domem, żądam zatem uprzątnięcia gruzowiska z ulicy, żądam zniesienia góry nawiezionego chłamu, przez które to, błoto wlewa mi się na posesję, żądam wyrównania i utwardzenia nawierzchni trwałym materiałem, który nie spłynie podczas kolejnej ulewy, ani nie uszkodzi jej!
     Wstyd panowie decydenci, wstyd! Czy u siebie w domu także zamiatacie śmieci pod dywany?
     W załączeniu, jako dowód prawdomówności przesyłam płytkę CD ze zdjęciami,  żeby każdy z panów spokojnie przy porannej kawie mógł sobie obejrzeć wstydliwe miejsca, bo jak też sądzę nie każdemu tyłek odstaje od krzesła, ale u każdego na biurku stoi komputer lub laptop.


     Nie bardzo rozumiem skąd wzięły się środki na przebudowę ulicy Słowackiego, podczas gdy na kilkanaście metrów utwardzenia nawierzchni nie ma ani grosza i jak to się stało, że w niespełna kilka lat utwardzono niemalże wszystkie drogi, nawet te mało uczęszczane, prowadzące do lasu, albo na łąki…, a zapomniano o tej przy której mieszkam?!
     Po ostatnich ulewach stan drogi jest fatalny. Żądam niezwłocznego naprawienia nawierzchni i umożliwienia mi wyjazdu z podwórka, chociażby po niezbędne zaopatrzenie w żywność. Od sklepu dzieli mnie odległość około  dwóch i pół kilometra, poza tym nie samym chlebem człowiek żyje.






































  Kolejny list, tym razem otwarty do urzędników gminy w Supraślu.

15 komentarzy:

  1. Ewuniu nie denerwuj się ale przede wszystkim NIE DAWAJ SIĘ !!! Przerabialiśmy dokładnie to samo co i Ty kilka lat temu z tym, że dodatkowo rozsypywał się nasz skromny domek przez uparte oraz bezrozumne działania (zaniechania) ówczesnego burmistrza i jego kamaryli. W życiu nawet najspokojniejszego człowieka bywają sytuacje, że nie wolno się już cofnąć nawet o krok. Skoro WOJNA to trzeba na tę WOJNĘ iść i trzeba ją wygrać. Zebraliśmy małą nie mniej bardzo zdeterminowaną grupę obywateli uruchomiliśmy także prasę najpierw lokalną ale kolejno także ogólnopolską. Oto tylko jedna z publikacji w tej sprawie http://zawiercie.naszemiasto.pl/archiwum/187093,powodziowe-reminiscencje,id,t.html Nie małą satysfakcję dało nam odwołanie owego burmistrza przed upływem kadencji w atmosferze skandalu związanego ze sprawą karną, którą nie ukrywamy nasza grupa z sukcesem doprowadziła do finału w postaci prawomocnego wyroku skazującego. W jedności siła lub jak kto woli Nec Herkules contra plures. Co żartownisie również tłumaczą I Herkules (...) kiedy ludu kupa. A taki pan burmistrz Tadeusz Cz. był "EKSTRA MOCNY"... Pozdrawiamy razem z Terenią i bądź pewna, że zawsze a zwłaszcza w tej sprawie możesz na nas liczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że macie najlepsze serca pod Słońcem. Dziękuję :)

      Moi sąsiedzi i owszem, chcieli by na pewno mieszkać przy normalnej ulicy, ale nic nie robią w tym kierunku. Tylko ja mieszkam na spadku zbocza, oni mniej więcej na terenie równym. Oni nie mają problemu ani z wyjazdem z podwórka, ani też błoto nie wlewa im się na posesje. Jeden taki co mieszka przy asfaltówce, bezkarnie wyrzucił kilka lat temu dachówkę z rozbiórki swojego dachu w dziury pod mój dom. Jako pracownik gospodarki komunalnej miał prawo i właśnie w taki sposób pozbył się śmietnika na swoim podwórku. Mówię Ci Aleksandrze, głupota ludzka nie zna granic...

      Jakiś czas temu dwa razy zbierałam podpisy w sprawie utwardzenia nawierzchni, dzisiaj nikogo to juz nie obchodzi, bo wszystkie sąsiednie ulice są już zrobione...

      Buziaki i życzenia zdrowia wysyłam Tobie i Tereni :)))

      Usuń
  2. No cóż Ewo, mieszkasz w zapomnianych rejonach Supraśla. Jak widać, zmiana nazwy kawałka ulicy nie poprawia jej jakości :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scenariusz gotowy do nocnego horroru. Idziesz ulicą i nie wiesz kiedy wpadniesz w dziurę...

      Nie zgadzałam sie na tę nazwę, wyraziłam nawet pisemny protest, bo poprzednia nazwa nie kolidowała z obecnym ustrojem politycznym i nie miała z podobnym nazewnictwem niczego wspólnego. To kolejne pieniądze wyrzucone w błoto. Nikt mi nie zapłacił za zmianę dokumentów, za czas stracony w kolejkach, za koszty przejazdów i nerwy...

      No cóż, jak nie wiesz jak się uporać z własnymi problemami i ulżyć doli swej, to dokop tym co ich nie mają...
      Uściski i serdeczności przesyłam, z Twojego ukochanego Supraśla także :)

      Usuń
  3. Można poświęcić jakies auto i urwać mu zawieszenie, wezwać policję i domagac się wysokich odszkodowań od gminy :)

    Ach, jakże znajomy to widok - moja rodzinna wioska do dziś ma taką drogę, też przez wiele lat wożono tam odpady i wciąż się to topi, zapada, wylewa, syfi... Na odcinku kilku kilometrów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam o odszkodowaniach łamiąc sobie rękę na kupie gliny pod domem, teraz wiem i kto wie czy nie zacznę sie domagać odszkodowania za utratę zdrowia...

      Pozdrawiam Cię Kochana Babo ze wsi, bo kto jak kto, ale Ty wiesz najlepiej gdzie pies pochowany.
      Buziaki :)))

      Usuń
  4. Moja Droga.

    Wylałaś z siebie wiele goryczy, ale... czy to odniesie skutek, mocno w to wątpie. Urzędnicy są uodpornieni na wszelką krytykę i skargi.

    Jakże rózne są Twoje zdjecia - te z wycieczek i sprzed domu. Nie dziwię sie Tobie, że puszczaja Ci nerwy. Na zdjęciach krajobraz iście księżycowy.

    Wydaje mi się, że jedyną radą na dzień dzisiejszy jest poproszenie TV z Warszawy, by przyjrzała się sprawie. Już niejednemu "obywatelowi" dziennikarze pomogli. Obywatel to takie zwierzę, które bez pieniędzy się obywa!

    Ewuniu, życzę Ci ze szczerego serca, by jak najszybciej skończyły się Twoje kłopoty z urzedasami z Supraśla.

    Pozdrawiam serdecznie. :)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za wsparcie Edwardzie. Należysz do nielicznej grupy ludzi, którym na sercu leży dobro drugiego człowieka.

      Widok kobiety uzbrojonej w ciężki sprzęt do roboty sprawia urzędasowi nie lada frajdę, bo taka w niego nie walnie łomem, tylko złość wyładuje do ziemi, a jak przy tym uszkodzi sobie kręgosłup, ponadrywa ścięgna, to nie jego problem. Piorun wali w drzewo i też spływa do ziemi. Rażone drzewo wycina się i usuwa. Któż rozczulać się będzie nad losem emerytki. Taka siedzieć ma w domu, cieszyć się państwową jałmużną, świat oglądać przez okno, a nie myśleć o wyjeździe samochodem z własnej posesji...

      Pozdrawiam ciepło :)))

      Usuń
  5. Bardzo Cie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i pozdrawiam także ciepło, serdecznie :)))

      Usuń
  6. Jak to kiedyś mój syn powiedział: "Łopatą go, łopatą" U mnie też rzeka płynęła ostatnio drogą. Ale ja przynajmniej mam asfalt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, Andrzeju właśnie z asfaltu woda spływa rwącym potokiem
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Ewa, trzymaj się. Podlinkuję Twój tekst na facebooku, jeśli nie masz nic przeciwko.

      Usuń
  7. Masakrycznie to wygląda dobrze, że zrobiłaś zdjęcia a to jest jakiś dowód na urzędasów nie ma, co liczyć. Czeka Cię sporo nerwów i użerania się z władzą No cóż Ewo taki kraj. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po prostu trzeba rozliczyć włodarzy i po kłopocie. Referendum i basta. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń