czwartek, 15 listopada 2018

Roskosz, o jej istnieniu nie miałam pojęcia…


    W czasie kilkudniowego pobytu na zamku w Janowie Podlaskim zwiedziliśmy miejsca, o których dużo wiedzieliśmy, ale w nich nie byliśmy. I tak ostatniego dnia, wracając do domu, postanowiliśmy pojechać najpierw dwadzieścia kilometrów na południe, czyli w przeciwnym kierunku i zwiedzić Białą Podlaską. Ale, ani o Janowie Podlaskim, ani o Białej Podlaskiej dzisiaj opowiadać nie będę, dzisiaj opowiem o Roskoszy, o istnieniu której nie miałam pojęcia.

   
W drodze powrotnej mniej więcej w odległości sześciu kilometrów od granic Białej Podlaskiej zauważyliśmy lipową aleję, a nieco w głębi bramę z napisem Roskosz. Zaintrygowani, zboczyliśmy z trasy i przejechawszy niespełna czterysta metrów znaleźliśmy się na parkingu Europejskiego Centrum Kształcenia i Wychowania OHP. Obok na ogrodzonym terenie młodzież grała w piłkę. Do swojej dyspozycji miała duże boisko usytuowane pomiędzy ośmioma drewnianymi domami. Później dowiedzieliśmy się, że miejsce to nosi nazwę Wioski Ginących Zawodów. Stały tam domy: administracji ECKiW, Tkacza, Rymarza i Kowala, Dekarza i Strzecharza, Kołodzieja, Zduna, Kamieniarza, Piekarza i Cukiernika.







    Moją uwagę przyciągała stojąca w głębi biała murowana budowla - piękna bryła stajni cugowej, a ponieważ przed budynkiem były miejsca do parkowania, Ryszard wrócił po samochód, a ja weszłam do recepcji i od uśmiechającego się do mnie mężczyzny zdobyłam więcej informacji na temat majątku.






    Mój rozmówca zaproponował spacer po parku, najpierw do dworu z 1830 roku, a potem ścieżką do niegdyś kolejowego mostu na rzece Klukówce. Miałam zwrócić także uwagę na stare drzewa, miedzy innymi najstarszy w Polsce tulipanowiec, dwa wiekowe modrzewie i świerki, lipę i jesion.


















    Spacerując po parku zwracaliśmy uwagę na tablice informujące nas o tym, jakie gatunki ptaków, owadów, płazów i innych zwierząt oraz roślin, w szczególności leczniczych, mogą znaleźć się na ścieżce edukacyjnej.

     Do rozkoszy w Roskoszy z pewnością nawiązywały drewniane rzeźby ustawione w cieniu drzew, a także drewniany łasuch - miś z gitarą w łapach, pilnujący drewnianego ula.
    Na planie pojawiła się także młoda para z fotografem.















    To był piękny, słoneczny i bardzo ciepły, ostatni dzień lata, o czym świadczy błękitne niebo i wybarwiające się na złoty kolor liście drzew.





    A poniżej więcej informacji na temat Roskoszy, zaczerpniętej z tablicy informacyjnej. Zapraszam - ciekawa lektura!

    Dzisiejsza Roskosz to prawdopodobnie dawny folwark wsi Hrud. Pierwsze wzmianki o tym miejscu pochodzą z siedemnastego wieku, wtedy to folwark i część hrabstwa bialskiego włości brzeskiej należały do Radziwiłłów.
    Do drugiej połowy siedemnastego wieku folwark i przyległe mu tereny podporządkowane były całkowicie celom gospodarczym. W drugiej połowie siedemnastego wieku wieś Hrud wraz z folwarkiem przeszła we władanie Katarzyny z Sobieskich Radziwiłłowej - siostry króla Jana III Sobieskiego. Dzięki jej staraniom budynki folwarczne i tereny zielone zostały gruntownie przebudowane w stylu barokowym nabierając cech reprezentacyjnych. To właśnie wtedy folwark zmienił nie tylko swoje przeznaczenie, ale i nazwę - na Roskosz - ze względu na urokliwe piękno tego miejsca.

   
W pierwszej połowie osiemnastego wieku właścicielką dóbr w Roskoszy została Anna z Sanguszków Radziwiłłowa - żona Karola Stanisława Radziwiłła. Na jej zlecenie w latach 1730-1731 wzniesiono pierwszy drewniany dworek. Zrewitalizowano również park, wzbogacając przyległe mu tereny o system grobli i kanałów. Wtedy właśnie ukształtowały się zasadnicze elementy rozplanowania przestrzennego zespołu dworsko-parkowego widoczne do dziś między innymi stawy rybne połączone z rzeką.
    Według ustnych przekazów Roskosz w tym czasie odwiedził car Piotr I Wielki podróżujący incognito po Europie. Imperator Rosji miał zabawić tutaj aż trzy dni polując w okolicznych lasach, racząc się wodą ze znajdującego się w parku cudownego źródełka, które po dziś dzień bije z ziemi i nie zamarza zimą nawet podczas srogich mrozów. Z czasem źródełko zaczęto nazywać Źródełkiem Roskoszy, którego nazwa nie zawsze kojarzyła się z nazwą miejscowości.
    Osiemnastowieczna plotka głosi, że pomiędzy Anną z Sanguszków Radziwiłłową a carem Piotrem I Wielkim zrodziło się wielkie uczucie, którego owocem miał być Hieronim Florian Radziwiłł, zwany później Okrutnym Księciem.

   
Po śmierci Anny spadkobiercą dóbr został jej syn Hieronim, a następnie jego stryjeczny wnuk Dominik Radziwiłł, który w 1807 roku darował Roskosz w dzierżawę córce swojego plenipotenta, Ludwice z Kamieńskich oraz jej mężowi Teodorowi Michałowskiemu.

  
Rządy Michałowskich to dla Roskoszy okres największego jej rozkwitu. W latach dwudziestych dziewiętnastego wieku w miejscu dawnych ogrodów warzywnych i zwierzyńca założono park w stylu angielskim z niespotykaną nigdzie w okolicy roślinnością. Z tego okresu pochodzi zachowana do dziś aleja dojazdowa obsadzona lipami, najstarszy w Polsce tulipanowiec oraz ogromny modrzew stojący na północno-wschodniej flance dworu.
   Około 1840 roku wzniesiono murowany dwór oraz stajnię cugową. Usytuowany frontem na północ dwór był prostokątny w rzucie, parterowy z częściowo mieszkalnym poddaszem. Dwór wybudowano w zasadzie w stylu późnoklasycystycznym, jednak na szczególną uwagę zasługuje jego wschodnia elewacja o wyraźnie cechach neogotyckich. W podobnym stylu wzniesiono także stajnię cugową. Poza dworem i stajnią wzniesiono także szereg drewnianych zabudowań o charakterze gospodarczym.

   
W 1842 roku, córka Michałowskich Izabela, wychodząc za mąż za Jana Łubieńskiego, wniosła dobra roskoszańskie w majątek rodzinny męża. Niecałe trzydzieści lat później Roskosz w formie posagu przeszła w ręce rodziny Mielżyńskich. W tym okresie dwór przeszedł poważną przebudowę. Zmieniono wówczas więźbę dachową, powiększając tym samym poddasze o dodatkowe izby mieszkalne. Pod koniec dziewiętnastego stulecia gospodarcza część majątku została poważnie uprzemysłowiona. Powstała wówczas gorzelnia (zachowana do dziś), murowane obory (dwie z nich istnieją do dziś), stajnie oraz czworaki (do dziś przetrwał jeden).

  
Podczas pierwszej wojny światowej w majątku stacjonowała niemiecka jednostka wojskowa, której żołnierze zniszczyli znaczną część parku i wyposażenie dworu.

   
Córka Mielżyńskich Helena, wychodząc za mąż za Aleksandra Karskiego, wniosła Roskosz w majątek Karskich. Dwór zniszczony w wyniku perturbacji wojennych poddano kolejnemu remontowi, pozbawiając go niemal w całości elementów neogotyckich. Odnowiono także park umieszczając w nim miedzy innymi korty tenisowe i strzelnicę.

   
W okresie okupacji hitlerowskiej majątek nie uległ większym zniszczeniom, jednak tuż po wkroczeniu wojsk radzieckich w 1944 roku, część rodziny Karskich, która pozostała w Roskoszy wypędzono, a Aleksandra Karskiego wywieziono na wschód.
    W tym samym roku dobra roskoszańskie przeszły na rzecz skarbu państwa rodzącej się PRL, z czasem stając się siedzibą Państwowego Gospodarstwa Rolnego. W 1990 roku po jego upadku, dwór przekazano Ośrodkowi Pracy Twórczej pod kierownictwem Galerii Podlaskiej w Białej Podlaskiej. Po reformie administracyjnej w 1998 roku Ośrodek Pracy Twórczej przeszedł pod jurysdykcję Urzędu Miasta Biała Podlaska, a 31 sierpnia 1999 roku obiekty wraz z przyległym parkiem przejęła Komenda Główna Ochotniczych Hufców Pracy. Trwający ponad dwa lata remont założenia przywrócił je do życia i nadał temu miejscu należytą świetność. 

   
W 2001 roku powstało Europejskie Centrum Kształcenia i Wychowania OHP oraz Ośrodek Szkoleniowo Rekreacyjny.
 
    Roskosz, 20 września 2018 roku

5 komentarzy:

  1. Coraz to ciekawsze miejsca odkrywasz w mało znanym mi regionie i coraz większej ochoty nabieram aby ruszyć na wschód na powolny spacer wśród pięknej naszej przyrody i mało znanych zabytków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten obszar Polski nie był mi znany, aż do tego lata. Jak "skończę" Rodos to pokażę jeszcze kilka innych ciekawych miejsc z rubieży wschodniej, z jej środkowej części...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Aleksander I Helena Karscy to moi Pradziatkowie, a ich syn Michał był moim Dziadkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że tym postem rozbudziłam wspomnienia.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Parę lat temu odwiedIłem to Piękne miejsce, miło zobaczyć Dom Rodzinny Mojego Dziadka Michała Karskurgo 😑

    OdpowiedzUsuń