wtorek, 19 maja 2015

Musée du quai Branly, bulwary nad Sekwaną i most Bir-Hakeim




    Niedziela Wielkanocna tego roku była wyjątkowo bogata w przeżycia estetyczne. Najpierw odnajdywaliśmy piękno w rzeźbach Augusta Rodina, później w obrazach impresjonistów i postimpresjonistów, aż wreszcie trafiliśmy do muzeum, które zgromadziło około trzystu tysięcy eksponatów pochodzących z okresu od drugiego tysiąclecia przed narodzeniem Chrystusa do początków dwudziestego pierwszego stulecia naszych czasów - Musée du quai Branly - wspominałam o nim w poście:
Paryskie ciekawostki - nie tylko wertykalny ogród Patricka Blanc
.
 


      Dzisiaj wejdziemy do środka tego nowoczesnego budynku wzniesionego według projektu francuskiego architekta Jeana Nouvel'a powstałego z inicjatywy Jacquesa Chiraca - prezydenta Republiki Francuskiej, otwartego w dwa tysiące szóstym roku.
 






     Ciekawym rozwiązaniem architektonicznym w całym przedsięwzięciu wydaje się być ogromnych rozmiarów ogrodzenie, składające się z dwóch części, z kilkukondygnacyjnej szklanej ściany i wertykalnego ogrodu zwanego Le Mur Végétal Patrick Blanc, zlokalizowane przy bulwarze biegnącym wzdłuż Sekwany i w sąsiedztwie Wieży Eiffla.
 




      Nowoczesny budynek, czy też może raczej kombinacja brył wyniesionych na masywnych słupach ponad pofałdowaną dwuhektarową powierzchnię zorganizowanej zieleni parkowej prezentuje  eksponaty pozaeuropejskich cywilizacji, Azji, Afryki, Oceanii i obu Ameryk.
 



    Jean Nouvel wprowadza nas do uformowanej przez siebie przestrzeni przez bramę wyciętą w przeźroczystej ścianie, w pobliżu której rośnie dwusetletni cedr libański posadzony przez Chateaubrianda.
    Zaraz też po prawej stronie uwagę przyciąga głowa Olmeka - kopia wykonana współcześnie z mieszanki kruszywa andezytowego i polimerów przez Ignacio Pereza Solano. Jej oryginał znajduję się w Muzeum Antropologicznym w Jalapa w stanie Veracruz w Meksyku. Wzdłuż Zatoki Meksykańskiej na terenie stanów Veracruz i Tabasco znaleziono siedemnaście kolosalnych głów, każda wyciosana w skale wulkanicznej między dwunastym a szóstym stuleciem przed naszą erą. Mimo jednakowej struktury głowy mają indywidualne rysy: są to portrety boskich wodzów albo boskich przodków.
    Przypomniały mi się inne głowy Olmeków, które widziałam w Muzeum Antropologicznym w Meksyku pięć lat temu.





    Do muzeum szliśmy od strony mostu Pont de l'Alma. Przed przejściem na drugi brzeg rzeki zatrzymaliśmy się na moment przy Płomieniu Wolności - Flamme de la Liberté, nieoficjalnym pomniku ku czci księżnej Diany, a chwilę potem zrobiliśmy kilka zdjęć z widokiem na Sekwanę. 






    Szczerze mówiąc po piętnastej byliśmy już zmęczeni i być może z tego powodu wnętrza muzeum nie specjalnie nas zainteresowały. Ze względu na łagodzenie szkodliwego wpływu światła na niektóre materiały i barwniki panowała tam ciemność. Ekspozycje były oświetlone punktowymi lampami, a mnogość drobnych eksponatów nagromadzonych w różnych mrocznych zakątkach męczyła zmysły. 










    Postanowiliśmy zatem zobaczyć ogrody, które niestety o tej porze roku soczystą zielenią jeszcze nie zachwycały, przyjemnym zaś akcentem w szarej przestrzeni były kwitnące magnolie i ostre wiosenne słońce, które prześwitywało pomiędzy gałęziami drzew i krzewów i uniemożliwiało fotografowanie...  










    Wciąż było za wcześnie na powrót do domu, a zatem postanowiliśmy przejść przez kładkę Passerelle Debilly do Palais de Tokio, tam zaczekać na autobus, podjechać kilka przystanków i wysiąść przy jednym z moich ulubionych mostów Bir-Hakeim, gdzie w zakolu stoi pomnik upamiętniający bitwę pomiędzy siłami państw Osi, a broniącą się w forcie Bir-Hakeim na Pustyni Libijskiej Pierwszą Dywizją Wolnych Francuzów, w dniach od dwudziestego siódmego maja do jedenastego czerwca tysiąc dziewięćset czterdziestego drugiego roku.
     W piętrowej konstrukcji mostu pierwszy poziom przeznaczony jest dla ruchu kołowego i pieszego, górą zaś jeździ metro. 

























Nie pamiętam jak daleko jeszcze szliśmy piechotą nadsekwańskim bulwarem, zaglądając w mijane ulice...











    Paryż, 5 kwietnia 2015 roku

2 komentarze:

  1. te wielkie głowy robią wrażenie!
    a na Sekwanie życie kwitnie, mimo wczesnej wiosny!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech !
      Ameryka Środkowa ! Tyle tajemnic i nierozwiązanych zagadek kryje w sobie !
      A Sekwana nieustannie "prowokuje" !
      Pozdrawiam :)

      Usuń