piątek, 15 czerwca 2012

Laurka


    W domu cisza i spokój, posprzątane, pozmywane, poprane, poprasowane, poukładane… i tylko jeszcze w ogródku warto byłoby popielić, powycinać, pokosić, pograbić i koło domu pozamiatać… Ale te czynności zostawię na jutrzejsze przedpołudnie, jako że pogoda kiepska…
    Wolę zasiąść za moim biurkiem, popisać i porysować…

    Jutro, nasi przyjaciele, Bogdan i Wiesia, organizują w Rzędzianach imprezę, podwójne imieniny, takie dwa w jednym. Będzie co pojeść, popić i gdzie potańczyć, a nawet pospać… No ale dość tych czynności na po

    Napisałam już tekst, zrobiłam z cienkiego kartonu okładki do laurki, wkleiłam kartki z charakterystyką imion i wydrukowane na jasno żółtym papierze zdjęcia, wszystko obwiązałam kolorową wstążką i załącznik do prezentu gotowy!
    Jutro się dowiem, co sądzą na temat mojego dzieła inni nasi przyjaciele i czy ucieszyłam oboje solenizantów.

Laurka - pierwsza strona okładki

     Jestem też ciekawa gospodarstwa agroturystycznego w Rzędzianach, w którym będziemy świętować. Bogdan lubi wynajdywać ciekawe miejsca i zaskakiwać przyjaciół. To nie pierwsza taka jego niespodzianka. Przyjemne chwile spędziliśmy razem w Borowskich, w Kruszynianach, w Kundziczach…


Wiesia i Bogdan i pierwsza strona laurki

Wiesia i Bogdan, druga strona laurki i tekst z charakterystyką imion

Wiesia i Bogdan i ostatnia strona laurki

Moje stanowczo za małe biurko

    Rzędziany to niewielka wieś szlachecka w gminie Tykocin, historycznie należąca do Mazowsza, położona na lewym brzegu Narwi przy drodze krajowej nr 8 między Białymstokiem, a Jeżewem Starym.
    Gospodarstwo agroturystyczne znajduje się nad starorzeczem, a więc środek przeciwko komarom i innym natrętom wskazany. Zabieram ze sobą OFF! i wygodne buty na tańce…
    Unikalny krajobraz Otuliny Narwiańskiego Parku Narodowego zapewnia dobry wypoczynek. Park jest siedliskiem wielu zagrożonych gatunków ptaków.
    Po drodze z Białegostoku warto skręcić do Choroszczy, zajrzeć do Kurowa - siedziby administracyjnej parku, a potem może jeszcze do Tykocina…

     Jutro ma być bardzo ciepło, ba nawet upalnie !

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Też tak myślę.
      I nawet gdyby laurka nie spodobała się adresatom, to zawsze jest ten czas, który im poświęciłam, czas na miłe ciepłe wspomnienia ze spędzonych razem chwil, a było ich baaaardzo dużo. Poza tym samo napisanie charakterystyki imion sprawiło mi wielką frajdę...
      Uściski :)

      Usuń
  2. Znakomity pomysł i bardzo oryginalny. Zbyt często sięgamy po gotowce za parę groszy kupione w sklepie. Odżyła pamięć emocjonalna, gdy jako dziecko rysowałem laurki na dzień matki, czy imieniny:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech..., tak. Kupienie gotowca nie zajmuje zbyt wiele czasu. Kartka jest kolorowa i ktoś wymyślił tekst, czasami zupełnie niepasujący do obdarowywanej osoby. Miło jest jak przyjaciele wpiszą ci coś co pasuje do ciebie. Zbieram wszystkie takie kartki i chociaż kupiono je w sklepie, to jednak zawierają przyjemne teksty okolicznościowe.

      Mam też własnoręcznie robione laurki mojego syna. Cudna pamiątka!
      Ja także z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy jako dziecko tworzyłam je moim rodzicom....

      Miłego dnia :)))

      Usuń
  3. Gospodarstwa agroturystyczne to fajna rzecz, trzeba tylko trafić na takie, gdzie ceny nie są z kosmosu i oczywiście wszystko załatwić odpowiednio wcześniej. Miłych wakacji zatem życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewo, OFF nie idzie chyba w parze z tańcem... jego zapach jest zabójczy ;)

    OdpowiedzUsuń