sobota, 2 marca 2013

Urodziny, czyli rzecz o Rybach


     Zima w tym roku nie była mi łaskawa więc nie chcę już o niej pisać. Wolno wychodzę ze stanu hibernacji i pomału moje procesy życiowe nabierają rozpędu. Budzę się z nadzieją, że słońca będzie coraz więcej i więcej.
 

     Jestem panną marcową i chociaż ludzie powiadają, że źle się w marcu urodzić, bo trudno takiemu dogodzić, to ja lubię ten miesiąc, którego nazwa pochodzi od łacińskiej nazwy Martius, czyli miesiąc Marsa. Myślę, że w przytoczonym przysłowiu jest trochę racji. Ten, kto pierwszy to powiedział, zapewne był dobrym obserwatorem nie tylko ludzi, ale i zjawisk zachodzących w przyrodzie.
 
     Już początek marca zapowiada ogromne zmiany. Ciepłe wiatry osuszają pola i lasy przygotowując je do nowego życia, smagają białe lica ludzi, a te nabierają wiośnianych rumieńców i są jakby radośniejsze, żywsze, skore do harców. 

     Ryby, dwunasty i ostatni gwiazdozbiór zodiaku symbolizuje koniec drogi Słońca i miejsce gdzie rozpoczyna się nowy cykl wydarzeń. Ryby kojarzone były ze zniszczeniem i narodzeniem a tym samym z wszelkimi formami mesjańskiego odrodzenia. 
     O ludziach urodzonych pod znakiem Ryb mówi się, że mają niezawodną intuicję i instynkt, że są ofiarne i gotowe do wielkiego  poświęcenia, czasem wręcz zapominają o sobie. Są obdarzone ogromną twórczą wyobraźnią, którą mogą wykorzystać we wszelkich dziedzinach sztuki.  
     Kobieta Ryba to typ zwiewnej nimfy, rusałki, oddanej, kochającej, zdolnej do poświęceń aż do zatracenia samej siebie, wrażliwej zarówno na cudzą krzywdę jak i na krytykę siebie, z psychiką niestety zbyt delikatną na konfrontację z twardą rzeczywistością, często odbieraną jako zbyt brutalną, od której Ryby uciekają w iluzje lub nałogi. Pozbawione siły przebicia i umiejętności walki o swoje sprawy, potrafią jednak odnosić ogromne sukcesy w dziedzinach, w których mogą wyrażać swoje emocje i wykorzystać intuicję…

Nieodgadniona...

Niezdecydowana...

Romantyczna...

Miłująca naturę...

Naiwna...

Wytrwała...

      Planetą Ryb jest Neptun, obiekt mało znany o nie rozpoznanej bliżej energii. Astrologowie uważają, że oddziałuje on na podświadomość i instynkty swoich podopiecznych, u których przeważają zdecydowanie sprawy ducha nad materialnymi. Ryby przejawiają wszechstronność zainteresowań, ofiarność i zachowawczość. Wpływ Neptuna trwa przez całe życie i jest on zarówno korzystny, jak i negatywny. Rozwija wyobraźnię, intuicję, romantyzm, ale również nadwrażliwość, słabą wolę, skłonność do nałogów, chaotyczność w działaniu, brak zdecydowania i logiki.
 

      Nie skłamię, kiedy napiszę, że charakterystyka osób spod znaku Ryb jest mi bliska. Prawdą jest, że należę do trygonu wodnego, który łączy znaki żywiołu wody takie jak Rak, Skorpion i Ryby. W wodzie czuję się jak ryba, a na lądzie…?
      Symbolem tego znaku są dwie ryby o głowach zwróconych w przeciwnych kierunkach. Czy kryje się w nim częściowa odpowiedź dotycząca dwoistości, niezdecydowania i chwiejności charakteru osób urodzonych pod tym znakiem? Jedna Ryba chce popłynąć w określonym kierunku, druga zaś ją hamuje i ciągnie w przeciwną stronę. Zrozumieć Rybę potrafi chyba tylko ona sama.

Dwoistość to, czy niezdecydowanie...?

Francja - Paryż - Porte Dorée - Aquarium tropical

      Nie będę pisać o pozytywnych i negatywnych cechach tego znaku, przytoczę jedynie charakterystykę Ryb urodzonych w drugiej dekadzie, a mianowicie między drugim a jedenastym marca, czyli moją.

      Urodzeni w drugiej dekadzie są pod dodatkowym wpływem Jowisza, który inspiruje Ryby do podnoszenia swego poziomu umysłowego. Osoby z tego okresu znacznie się różnią od poprzedników. Są lepiej zorganizowane, działają bardziej planowo, właściwiej oceniają rzeczywistość. W pracy zawodowej przejawiają duże zdolności organizacyjne, aczkolwiek wolą przedsięwzięcia na mniejszą skalę. W pracy społecznej są niezwykle cenione za swą opiekuńczość i życzliwość. Ludzi traktują serdecznie i po przyjacielsku. Mają duże zdolności w zdobywaniu kwalifikacji zawodowych, nauce języków obcych oraz w dziedzinach artystycznych. Pomaga im w tym wrodzona intuicja, którą najczęściej się kierują. Ona to podpowiada im, kto jest dla nich odpowiednim partnerem lub towarzyszem życia, ostrzega przed niebezpieczeństwem i złymi ludźmi. U Ryb z tej dekady często emocje górują nad racjonalnymi przesłankami. Ich stan psychiczny przechodzi z jednej skrajności w drugą…

     W drugiej dekadzie, a konkretnie tak jak ja czwartego marca, urodzili się między innymi: 

Blanka Kastylijska - królowa Francji, żona Ludwika VIII Lwa, święta
Narcyza Żmichowska - polska pisarka
Kazimierz Jagiellończyk - święty, polski królewicz, patron Litwy i Korony 
Antonio Vivaldi - kompozytor
Ryszard Kapuściński - polski reportażysta, dziennikarz i publicysta

     Urok pani Ryby jest dość osobliwy. Ciepła, pociągająca i romantyczna, doskonała pani domu, dobra żona i matka, w otoczeniu najbliższych przejawia ogromną aktywność i inwencję. Potrafi poświęcać się dla rodziny, ale w zamian oczekuje dobrego słowa, bo czułości potrzebuje przez cały czas. Jest to jej tak potrzebne do życia, jak rybie woda. Nie jest materialistką, lecz do spokojnego życia niezbędne jej jest bezpieczeństwo bytowe. Interesuje się sytuacją finansową małżonka, ale nie z chęci posiadania, lecz z troski o zapewnienie godnych warunków życia sobie i dzieciom. W swoich marzeniach pani Ryba, mała, niezaradna, zdana na czułą opiekę mężczyzny, w rzeczywistości znakomicie sobie radzi i z romantycznej rybki potrafi przemienić się w nadobną kotkę z ostrymi pazurkami…

     Ciekawostką są analizy związków między poszczególnymi znakami. I tak na przykład związek marzycielskiej Ryby z bardzo konkretnym Bykiem (spod takiego znaku jest mój mąż) jest bardzo udany, jako że Byk wykazuje dużą cierpliwość, aby w spokoju znosić niekonwencjonalne zachowanie Ryby…

Byk należy do trygonu ziemskiego, który symbolizuje materializm i racjonalizm...

Jest stały w uczuciach...

Na ogół cierpliwy i zrównoważony...

Bywa zazdrosny...

Ma praktyczny stosunek do życia...

Uparty i impulsywny...

Lubi regularny tryb życia...

Najlepiej czuje się w domu...

Nie przepada za podróżami...

Najlepiej jak ma wszystko w zasięgu ręki

Ziemia i woda, dwa różne ale bliskie sobie żywioły...

Żyć bez siebie nie mogą...

Byk i Ryba

     Jaka jestem w rzeczywistości?
     Z pewnością stali Czytelnicy Naprzeciw SZCZĘŚCIU odpowiedzą na to pytanie.


      Obchodzenie urodzin wywodzi się z religii starożytnego Rzymu. Jest to święto ku czci Geniusza, półboskiej, śmiertelnej istoty, która obdarza mężczyznę płodnością, kieruje jego losem, przynosi szczęście,  rodzi się wraz z nim.  Przedstawiany pod postacią węża, zwierzęcia charakterystycznego dla  świata podziemnego, geniusz symbolizuje u Rzymian siłę duchową i życiową zwykłych ludzi, cesarzy (geniusz cesarza) i bogów (geniusz Jowisza). Każdemu mężczyźnie towarzyszy jego osobisty geniusz, od urodzenia do samej śmierci, czuwając nad wszystkimi jego czynami.

     Żeńskim odpowiednikiem jest Junona, także  półboska, śmiertelna istota. Imię Junony - Iuno,  ma prawdopodobnie ten sam rdzeń co imię Jowisza - Jupiter. Jowisz był królem niebios i bogów. Junonę zaś, jego małżonkę, czczono w Rzymie jako królową. Była opiekunką kobiet, towarzyszyła im przez całe życie, od urodzenia do śmierci, pełniła rolę jakby podwójnego bóstwa. Każda kobieta posiadała swoją junonę, tak jak każdy mężczyzna swojego geniusza. Nosiła przydomek właściwy dla każdego etapu życia rodzinnego. W czasie zawierania związku małżeńskiego nosiła miano Iuno Iuga, kiedy o pomoc prosiły ją kobiety rodzące zwała się Iuno Lucina. Pod jej opiekę oddawano też przychodzące na świat dzieci. W większym bowiem stopniu niż boginią mężatek  Junona była najwyższą opiekunką matek rodziny jako Iuno Matronalis. 
     Razem z Jowiszem i Minerwą tworzyła także triadę kapitolińską, która strzegła państwa rzymskiego i zapewniała mu trwałość. Nie tak ważna jak grecka Hera, z którą była utożsamiana, lecz bliższa od tamtej śmiertelnym, rzymska Junona wyrażała przede wszystkim potęgę kobiecej płodności.   
    Chrześcijanie początkowo tępili obchodzenie urodzin, jako że jest to pogańskie święto. Chrześcijańskim zamiennikiem są imieniny, święto ku czci chrzestnego patrona.

Zaczerpnięte z internetu, miedzy innymi od Krystiana Spilaszka http://krystian.homelinux.org/testy/znaki/ryba.php

23 komentarze:

  1. Moja Rybko, życzę Ci wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia, abyś mogła realizować swoje podróżnicze przygody i marzenia...
    Jurek
    http://jurajska.strefa.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jurku, stokrotne dzięki, przede wszystkim za moją Rybkę, to takie ciepłe.
      Serdeczności przesyłam :)))

      Usuń
  2. Ewuniu -Złota Rybko! obyś nigdy się nie zmieniła i podążała zawsze nurtem twoich marzeń. Jestem szczęściarą, że cię poznałam (chociaż tylko w "sieci")
    uściski, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, to bardzo miłe. Dziękuję.
      Ja także jestem szczęściarą, że cię poznałam i kto wie czy nie spotkamy się gdzieś na polskiej lub włoskiej ziemi, a może w zupełnie najmniej spodziewanym miejscu.
      Całuski :)

      Usuń
  3. Witaj Ewuniu, wprawdzie myślałam, że to dopiero jutro, idąc tokiem myślenia za tym Kapuścińskim... ale nigdy nie byłam za dobra w zapamiętywaniu liczb, więc proszę o wyrozumiałość z Twej strony, Słońce :)

    Chciałabym ci życzyć wprost z gorącego serca, zdrowia za wszystkie czasy (przeszłe i przyszłe), dużo szczęśliwych okoliczności, aby ten goniący nas co krok materializm, nie przyszpilił cię więcej i abyś mogła - jak to widać na twoich zdjęciach - znowu, ile tylko najdzie cię ochota, podróżować, zwiedzać, odkrywać i dzielić się wrażeniami z wiernymi Ci czytelnikami. Aby uśmiech nigdy nie znikał z Twojej buzi a jeśli już, to tylko w chwilach rozkosznego sam na sam, kiedy to oddawać się będziesz wspomnieniom, rozmyślaniom, etc. Pogody ducha i tej fizycznej, za oknem, jak najwięcej błękitu, słońca i gwiazd nocną porą, aby twój piękny ogród rozkwitł jak najprędzej, przeglądając się w zwierciadle Natury. Zero stresów czy upierdliwych trolli, które ów spokój mogłyby zakłócić. Kolorów moc, romantycznego nastroju (miłości) dla Ciebie i twej drugiej połóweczki, bo to prawdziwa radość widzieć Rybkę z Byczkiem trzymających się za łapki. Więcej zdecydowania i asertywności, na przekór wodnistej naturze (coś znam ten ich brak) i nadziei na każdy dzień kolejnego roku. Wszystkiego najlepszego, Szmimi. :******* (Cmoki).

    Pozdrawiam cieplutko z rozśpiewanego boru... :))))) :***** (Cmok-Ćmok-Cmoki).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu kochana, nie myliłaś się co do daty moich urodzin. Urodziłam się czwartego marca. I tutaj wychodzi cała moja natura, moja niecierpliwość... Może teraz na stare lata nauczę się odkładać różne czynności na późnej, tak jak to robi mój Byk, który zawsze mówi: za chwilę, teraz nie mogę, bo... Taka reakcja doprowadza mnie do szewskiej pasji, bo ja jeżeli już coś mam zrobić, to robię to na wczoraj, a nie na jutro. Pewnie ciężkie ze mną jest życie, ale nie pozbawione kolorów...

      Dziękuję Ci moja kochana, za tak cudne, trafione życzenia. Jako, że obie należymy do trygonu wody, tako mamy wiele wspólnego.

      Przesyłam moc uścisków do rozśpiewanego boru, cmoki i ćmoki. Czerp z tego lasu energię, ucz się prostych mądrości od ich niezwykłych mieszkańców :))) :***

      Usuń
  4. No to ja też przyłączam się do życzeń. Wszystkiego najlepszego i podróży dookoła świata, a nawet dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja też bardzo dziękuję.
      Myślałam o podróży dookoła świata, a jakże!
      Kto wie, może kiedyś uzbieram wystarczającą ilość środków i utrzymam kondycję fizyczną.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  5. Ewuniu!
    Również i ja składam Ci najserdeczniejsze życzenia urodzinowe.
    Wszelkiej pomyślności , realizacji planów, zawsze tyle samo entuzjazmu oraz pogody ducha.
    Pozdrawiam.
    Krystyna Słodowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu,
      Dziękuję za życzenia i los, który obdarzył mnie Twoją miłą osobą.
      Niech żyją podróże i podróżnicze przyjaźnie.
      Buziaki i wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  6. Wszystkiego Najlepszego z Okazji Urodzin,Ewa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Tereniu.
      Wzajemne serdeczności posyłam :)

      Usuń
  7. O!!! jestes rybka , ja tez...tylko ja z pierwszej dekady (21 luty), przeczytalam z ciekawoscia wszystko co napisalas o sobie i o rybach, nie wierze za bardzo w teorie zodiakalne, ale czasem stwierdzam, ze cos z charakterystyki "rybnej" mam. Zdjecia poogladalam z wielka przyjemnoscia i wszystkie mi sie podobaja, i te solo i te w parze.
    Ladma z Was para!
    Zycze Ci jak najwiecej slonecznych dni , w sensie doslownym i przenosnym, i jak najmniej smutku. I podrozy dookola swiata!!!!sciskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyprzedziłaś mnie o kilkanaście dni.
      Moja charakterystyka rybna jak to określiłaś w dużym stopniu zgadza się. W horoskopy nie wierzę i ich nie czytam, ale zodiakalny pas na sferze niebieskiej istnieje i jestem przekonana, że to w jakim czasie się urodziliśmy decyduje o naszych charakterach...

      Dziękuję Ci moja pokrewna duszyczko za życzenia i ciepłe słowa.
      Uściski i wzajemne serdeczności posyłam :)

      Usuń
  8. Droga Ewo! Nigdy jeszcze nie czytałem tak przepięknie napisanej charakterystyki znaku zodiaku- żałuję ogromnie, że nie jesteś Rakiem, gdyż
    chętnie przeczytałbym wtedy "prawdę" o sobie.
    Widzę, że nawet przyroda postanowiła Ci sprawić dzisiaj urodzinowy prezent- świeci słońce bez najmniejszej chmurki na niebie. Daje Ci więc to, czego bardzo pragniesz...
    Dużo zdrowia, realizacji marzeń i pisz dla nas jak najwięcej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raki, jak już wiesz należą de tego samego trygonu wodnego co Ryby, a więc jesteśmy tym samym żywiołem :)

      Wyobraź sobie, że wczoraj wieczorem, nad moim domem przy silnym wietrze przetoczyły się tak czarne i ciężkie chmury, że aż się przeraziłam. W moje myśli wkradł się niepokój, biegałam od okna do okna i nie wierzyłam własnym oczom. Złowieszcze niebo dotykało niemalże mojego dachu. Nie uwierzysz, ale chyba po raz pierwszy widziałam takie zjawisko...

      A dzisiaj rano nastąpiło cudowne przebudzenie. Czyste błękitne niebo i upragnione słońce, zapowiadało piękny dzień...

      Dziękuję za życzenia.
      Serdeczności posyłam :)

      Usuń
  9. To ja życzę wszystkiego dobrego przez cały marzec. I jeszcze więcej tak wspaniałego szczęścia, jakie bije od Was. Super pozytywnie. No i żeby spełniły się podróżnicze marzenia :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie życzę Ci wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  10. Z miła chęcią przeczytałam horoskop dla Ryb. Urodziłam się dzień przed Tobą. Ok, lecę poczytać dalej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leć, leć nie zatrzymuję Cię, cieszę się, że zodiakalne Ryby tu zaglądają.
      Zapraszam i serdeczne uściski przesyłam :)))*

      Usuń
  11. Ja też jestem rybką i z przyjemnością przeczytałam horoskop. Wiele rzeczy się zgadza.
    Ps. Zdjęcie pod wierzą Eiffela śliczne. Byłam kiedyś w Paryżu i marze by pojechać tam znów, tym razem z Mężem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wiem, że urodziłaś się trzynastego marca i masz... bagatela, dwadzieścia pięć lat. Witam więc młodość i świeżość w Naprzeciw SZCZĘŚCIU.
      Twój blog zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam i życzę powodzenia i podróży z mężem do Paryża :)))*

      Usuń
  12. W oparciu o zdjęcia - bardzo sympatyczna z Was para!

    OdpowiedzUsuń