wtorek, 10 marca 2015

Pasieka Barć imienia księdza Henryka Ostacha i Kościół Nawiedzenia NMP w Kamiannej




    To była połowa września, jeszcze lato, słoneczne i ciepłe, pogoda wymarzona na wycieczki po Sądecczyźnie, historycznej krainie w południowej Małopolsce. 
    Tym razem padło na wieś Kamianna.  Wybraliśmy ją z dwóch powodów, chcieliśmy zobaczyć słynną Pasiekę Barć, która wysyłała miód spadziowy do Watykanu dla papieża Polaka Jana Pawła II i świątynię Łemków, którzy pierwotnie zamieszkiwali te tereny, a po drugiej wojnie światowej zostali wysiedleni do ZSRR, na Ukrainę oraz na zachodnie ziemie Polski.

   
Z Krynicy Zdroju do Kamiannej mieliśmy około osiemnastu kilometrów i pojechaliśmy tam malowniczo wijącą się pomiędzy górami, naszą ulubioną już drogą wojewódzką numer 981. W Polanach skręciliśmy w lewo w asfaltówkę wiodącą do wsi liczącej około dwustu czterdziestu mieszkańców.  

   
Wieś swoją popularność zawdzięcza pewnemu pszczelarzowi, który pojawił się tam w tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym roku. Był nim, związany z pszczelarstwem od dzieciństwa, doktor teologii ksiądz Henryk Antoni Ostach z Kongregacji Oratorium świętego Filipa Neri. Wcześniej przebywał w Bereście i stamtąd przeniósł do Kamiannej pasiekę liczącą sto pni. O  zasługach księdza, jego inicjatywach, funkcji prezesa Polskiego Związku Pszczelarskiego, licznych nagrodach nie będę pisać, wspomnę jedynie o tym iż w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym drugim roku zorganizował w Kamiannej pierwszy Sądecki Dzień Pszczelarza, na którym zrodził się pomysł budowy Domu Pszczelarza w Kamiannej. Dom ten funkcjonuje do dziś jako ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy.
    W latach osiemdziesiątych w Kamiannej wybudowany został także Dom świętego Filipa Neri, który przez wiele lat służył jako centrum apiterapii, a teraz jest miejscem zielonych i białych szkół oraz kolonii letnich. Nieco później powstał Dom błogosławionego Honorata i ośrodek Ambrozja.

   
Z ulotek i tablic informacyjnych rozstawionych w centrum wsi dowiedzieć się można jeszcze wielu ciekawych rzeczy na temat tego miejsca.
    Warto zapamiętać, że

   
- Pasieka Barć sięga tradycją do przepowiedni z przed wieków, która mówi, że na tej ziemi złoto rodzić się będzie na kamieniu. Tym złotem jest oczywiście miód spadziowy, który powstaje głównie z drzew jodły.

   
- Pasieka Barć imienia księdza Henryka Ostacha zmarłego w dwa tysiące jedenastym roku kultywuje tradycje pszczelarskie. Przy pasiece funkcjonuje skansen prezentujący ule figuralne, a galeria świętego Ambrożego - patrona pszczelarzy, to kolekcja licząca kilkaset eksponatów.

   
- Pasieka Barć produkuje miody, paraleki, kosmetyki i inne specyfiki pszczelego pochodzenia, prowadzi inseminację, czyli sztuczne zapłodnienie matek pszczelich. Zabieg ten pozwala kontrolować dobór pszczelich rodziców, a tym samym prowadzić hodowlę i selekcję matek. To właśnie w tej pasiece wyhodowana została pszczoła linii Kamianka, niezwykle łagodna, przystosowana do zimowania w trudnym klimacie górskim, na pokarmie z domieszką miodu spadziowego.

   
- Pasieka Barć, dzięki zastosowaniu uli pokazowych pozwalających na zaglądanie nawet do środka gniazda, została udostępniona do zwiedzania. W muzeum pasiecznictwa każdy może zapoznać się z pracą pszczelarza i samodzielnie sprawdzić działanie sprzętu pszczelarskiego, w woskowni zaś może odlać własnoręcznie na przykład święcę.
    My kupiliśmy w sklepie dwa woskowe anioły, jeden sobie, jeden w prezencie oraz kilka różnych miodów pitnych...

    Bardziej zainteresowani, tacy jak Ryszard, z chęcią przyglądają się zabiegowi inseminacji i znakowaniu pszczelej matki.
    - Co jeszcze? 
    - Ubogacona darami przyrody Kamianna, zwana uroczyskiem natury, posiada rzadko spotykany mikroklimat, źródła kamiańskie tryskają krystaliczna wodą, ogromne lasy pełne są ptaków i wspaniałej zwierzyny. Można tam wypocząć, skorzystać z porad lekarskich, oraz nabyć różnorodne miody i inne produkty pszczelarskie.
    Na lato Kamianna przygotowała turystom liczne szlaki piesze i trasy rowerowe, a na zimę, pasjonatom białego szaleństwa, udostępniała wyciąg narciarski.
    Królową Kamiannej jest cudowna miododajna pszczoła, dzięki której mieszkańcy ubiegają się o otwarcie kliniki apiterapii, w której chorzy odzyskiwaliby zdrowie.
 






















































     Pierwsze udokumentowane wzmianki o Kamiannej sięgają roku tysiąc pięćset dziesiątego. W tysiąc sześćset trzydziestym siódmym biskup Jakub Zadzik ustanowił tu parafię grecko-katolicką. Po drugiej wojnie światowej, po wysiedleniu Łemków, do wioski napłynęła ludność głównie z Pienin, Gorców i Podhala. W tym czasie w Kamiannej znajdowały się dwie cerkwie, jedna unicka świętej Paraskewy, która została przeniesiona do Bukowca koło Tarnowa oraz druga prawosławna pod wezwaniem świętych Kosmy i Damiana, która stoi do dziś. Obecnie jest to kościół rzymskokatolicki Nawiedzenia NMP. Współczesny wystrój świątyni wykonał rzeźbiarz ludowy Jan Stefaniak  i jak czytamy na jednej z tablic na szczególną uwagę zasługuje rzeźba Chrystusa Frasobliwego otoczona cierniami - niespotykana kompozycja wyrażająca ogrom cierpienia i znakomite wyczucie twórcze.
 











     Zatrzymaliśmy się z Rysiem jeszcze przed inną tablicą, na której widniał wiersz przewodnika PTTK Jana Pietrzaka - Kamianna, napisany w czerwcu 1986 roku.

                              Tu znajdziesz ciszę, chwilę wytchnienia,
                              Tu spotkasz uśmiech życzliwych ludzi,
                              Tu świerszcz cię uśpi a ptak obudzi,
                              Odnajdziesz siebie, swój sens istnienia.


                             
Pszczoły napełnią puchar nektarem
                              By wzmocnić serce rozkołatane.
                              Namaścisz ciało żywic balsamem,
                              Okrasisz lica słonecznym żarem.

 
                             
Tu troski zmyjesz w rześkim strumieniu,
                              Szeptu skalistej ziemi posłuchasz,
                              W małej świątyńce w skrytości ducha
                              Zrobisz remanent swego sumienia.


                             
Tu drzwi przed ludźmi nie zamykają,
                              Tu dłoń przyjazną rodak ci poda.
                              A odjeżdżając pomyślisz - szkoda,
                              Że mamy tylko jedną Kamianną.



                              Kamianna, 12 września 2014 roku

3 komentarze:

  1. Jak ja lubię ten Twój promienny uśmiech z pierwszego zdjęcia - jest zaraźliwy ;-)))
    Krynica Zdrój... nigdy tam jeszcze nie byłam... ale z chęcią bym się wybrała a jeszcze bardziej do tych uli... Cudne miejsce - bajeczne ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy coś wspólnego Kasiu, ową kobiecość, ową radość życia wyrażaną uśmiechem...
      Ten region Polski warto dokładnie zwiedzić, bo to właśnie tam wśród monumentalnej przyrody kryją się prawdziwe perełki architektury i wspaniali ludzie...
      Buziaki dla Ciebie :)

      Usuń
    2. Nadrobię zaległości - obiecuję ;-)))

      Usuń