czwartek, 30 października 2014

Krynica Zdrój i jej zabudowa sakralna



    Dwa krynickie kościoły, ze względu na ciekawą bryłę architektoniczną,  ukryte w zieleni, zasługują na to żeby je pokazać i coś niecoś o nich napisać.

   
Na terenie ponad jedenastotysięcznej Krynicy Zdroju działalność duszpasterską prowadzą
- cztery parafie rzymskokatolickie pod wezwaniem
  świętego Antoniego Padewskiego
  Najświętszego Serca Pana Jezusa
  Matki Bożej Nieustającej Pomocy
  Wniebowzięcia NMP

- jedna parafia greckokatolicka obrządku Bizantyjsko-Ukraińskiego pod wezwaniem
  świętych Apostołów Piotra i Pawła
- dwa kościoły ewangelickie
  Kościół Chrześcijan Baptystów
  Chrześcijańska Wspólnota Zielonoświątkowa

- jeden Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, parafia pod wezwaniem
  świętego Włodzimierza Wielkiego- dwa koscioły ewangelickiesko _ Ukraińskiego
Najświętszego Serca Pana Jezusa
Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Wniebowzięcia NMPł

   
Jak na tak nieduże pod względem liczebności miasto, kościołów jest wiele, wszystkie zadbane, ukwiecone i w dni świąteczne pełne wiernych.
    Kościoła pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego i Matki Boskiej Częstochowskiej w Krynicy Zdroju nie wymieniłam wyżej jako, że jest kościołem pomocniczym. Wzniesiony na stoku Góry Parkowej w tysiąc osiemset sześćdziesiątym trzecim roku był pierwszym kościołem zdrojowym. Projekt zwanej wówczas kaplicy na Dietlówce wykonał Feliks Księżarski. Zaprojektował go na planie ośmioboku połączonego z greckim krzyżem. Obok świątyni stoją dwie tablice informacyjne z nieco różniącymi się informacjami. Na jednej z nich można wyczytać, że kaplica wybudowana została w tysiąc osiemset trzydziestym pierwszym roku ze składek kuracjuszy zebranych w latach tysiąc osiemset dwadzieścia pięć-trzydzieści.
    Kościół oszalowany pionowymi deskami, których złączenia zasłonięto wąskimi listwami otaczają strzeliste buki, czarne sosny, głogi, a po obu stronach schodków prowadzących do wnętrza rosną dwa cisy.
    Ośmioboczny korpus przykrywa wysoka kopuła zwieńczona latarnią, zaś ramiona krzyża osłonięto dwuspadowymi dachami. Na jednym z ramion wznosi się sygnaturkowa wieżyczka w formie małej latarni z kopułką. Dachy i kopuły pobito gontem.
    Do wnętrza świątyni światło dzienne wpada przez wysokie okna, zamknięte półkolistymi łukami. Nawę z ołtarzem głównym ozdobionym obrazem Przemienienia Pańskiego podarowanym przez biskupa tarnowskiego Grzegorza Zieglera nakrywa kopuła, a dwa ramiona krzyża zamykają sklepienia kolebkowe. W jednym z nich po lewej stronie znajduje się drugi ołtarz z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, po prawej zaś jest wejście do zakrystii nad którym zawieszono trzy obrazy, po środku Jezusa pocieszającego niewiasty, po bokach świętych Piotra i Pawła. Dodatkowo, wnętrze pozbawione polichromii, zdobią postacie czterech ewangelistów i wsparty na dwóch kolumnach mały balkonik. W przedsionku kościoła tuż obok kropielnicy w kształcie muszli z wodą święconą zawieszono piękną modlitwę, której zdjęcie zamieszczam poniżej.
    Po zbudowaniu w Krynicy Zdroju nowej murowanej świątyni drewniany obiekt stracił na znaczeniu i przestał być użytkowany. Dopiero na prośbę kuracjuszy wznowiono odprawianie nabożeństw. Można tu przyjść w sobotę o godzinie dziesiątej. Na czas mszy świętej rozstawiane są krzesła.   
    Przy świątyni znajduje się drewniany krzyż z tysiąc dziewięćset dziesiątego roku upamiętniający pięćsetną rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Zastąpił on tak zwany krzyż krożański poświęcony katolikom - ofiarom rzezi, jaką Rosjanie zgotowali w tysiąc osiemset dziewięćdziesiątym trzecim roku w Krożach na Litwie.




























    Drugą świątynią, której szukaliśmy ze względu na konstrukcję jej wielopołaciowego dachu była Cerkiew pod wezwaniem Równego Apostołom Księcia Włodzimierza.
    Na temat owej budowli znaleźliśmy informację, której fragment cytuję: Niestety obecny stan świątyni nie jest najlepszą wizytówką, brak siódmej najwyższej kopuły psuje jej zamysł architektoniczny, a nieotynkowana cegła wręcz szpeci.  To, iż do dnia dzisiejszego budowa nie została ukończona wynika z tego, iż nasza parafia to zaledwie sześćdziesiąt osób i sami nie mogliśmy udźwignąć ciężaru budowy. Zwracam się z pokorną prośba o wsparcie symbolicznym wdowim groszem naszą gromadę na chwałę Boga i ku wielkiej radości naszych wiernych.
    Pojechaliśmy tam rowerami i szczerze mówiąc nie łatwo było ją znaleźć. Znajdowała się bowiem na obrzeżach miasta na końcu ulicy Cmentarnej w dolinie za wzgórzem cmentarnym, na którym pochowano Nikifora - kliknij tutaj. Na tle soczystej zieleni wieże z baniastymi hełmami i prawosławnymi krzyżami były ledwo widoczne, co widać na zdjęciach.
    Na placu obok świątyni znajdowało się kilka drewnianych miniaturek cerkwi łemkowskich. Siąpił deszcz, weszliśmy do środka. Jakaś kobieta sprzątała wnętrze, huczał odkurzacz.
    Za szerokimi przeszklonymi drzwiami błyszczał ikonostas urządzony na planie trójkąta ze złotymi carskimi wrotami i ikonami autorstwa bułgarskiego malarza Christo Prodanova i łemkowskiego malarza Andryja Stefanowskiego, rzeźba Ukrzyżowanie - dar nieżyjącego już krynickiego artysty Józefa Citaka, jesionowy rzeźbiony Ołtarz - Prestoł  wykonany przez Rafała Boreckiego i w tymże stylu boczne stoliki pod feretrony i dyrygencki pulpit dzieło Aleksandra Kaniuka, kilka cennych ikon nieznanego autorstwa, jak również wiele utensyliów. Przed ołtarzem wisiał trzy poziomowy złoty żyrandol.
   W przedsionku cerkwi liczne fotografie prezentują różnego rodzaju wydarzenia z życia parafii, zorganizowano też kąciki z innymi pamiątkami...









 

































    Krynica Zdrój, wrzesień 2014 roku
 

Małopolska - Szlak Architektury Drewnianej - linki
Andrzejówka
Banica
Berest
Binarowa
Brunary Wyżne
 
Czarna i Czyrna
Dubne i Leluchów

Kwiatoń
Łosie 
Milik
Mochnaczka
Muszynka
Piorunka, Polany, Powroźnik
Ropa 
Sękowa
Słotwiny 
Szymbark 
Szczawnik
Tylicz 
Uście Gorlickie 
Wawrzka
Wierchomla
Wojkowa
Wysowa 
Złockie
Żegiestów

4 komentarze:

  1. Droga Ewuniu.

    Dziękuję Ci za wspaniały wpis.

    Przybliżyłaś mi Krynicę Zdrój, w której byłem jeden raz. Niewiele pamietam, ponieważ kiedyś inaczej patrzyłem na świat. Jak zwykle piękne zdjęcia, którymi zachwycasz w każdym poscie.

    Jesteś aktywna fizycznie, co widać na zdjęciach. Zauważyłem, że jeździsz na sprzęcie z "górnej półki". Dobry rower jest gwarantem, że bez problemów dojedzie się do celu, chyba, że przebije się dętkę. W tym sezonie, jak do tej pory jeżdżę bezawaryjnie - nie musiałem wymieniać dętki.

    Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dzięki za wirtualną wycieczkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Edwardzie
      Lubię jeździć "rowerem sportowym", nie lubię zaś "rowerów miejskich z siodłem jak kanapa", bo są cięższe i szybkości na nich rozwinąć nie można, kręcisz i poruszasz się w żółwim tempie. No może przesadzam i za parę lat zmuszona będę przesiąść się na taki...
      Ja mam to szczęście, że również jeżdżę bezawaryjnie...

      A nasze polskie miasta pięknieją z roku na rok. Małopolska zachwyca!

      Również pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Ewo,tak daleko od Krynicy mieszkasz i byłaś w tym pięknym zdrojowym miasteczku.A ja tak blisko i byłam bardzo dawno w Krynicy,ale powiem Ci że wiosną się tam wybieram oczywiście przejdę górskimi szlakami.
    Pozdrawiam ze słonecznej Małopolski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiejszy świat wydaje się być taki mały, ściśnięty w ogromnych aglomeracjach do których można dotrzeć w ciągu kilku godzin. I o dziwo podróż na drugi koniec świata trwa mniej więcej tyle samo czasu co droga z Supraśla do Krynicy...
      Ściskam serdecznie :)

      Usuń