sobota, 7 lutego 2015

Czarna i Czyrna na Małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej



    Dzisiaj litera C - Czarna i Czyrna

   
Wszystkie cerkwie, które zwiedzaliśmy w czasie wrześniowego pobytu sanatoryjnego w Krynicy Zdroju mają jedną cechę wspólną, a mianowicie położenie. Posadowiono je na wzniesieniach, albo na tarasach zboczy górskich, harmonijnie wkomponowując w przyrodę. Często skryte wśród wysokich wiekowych drzew nie są widoczne z drogi...

     Cerkiew greckokatolicka pod wezwaniem
świętego Dymitra w Czarnej na szczęście była otwarta. No może nie tak od razu, bo pełniąca dyżur pani Zofia rozmawiała z dwiema osobami, które właśnie schodziły wraz nią na parking i zmierzały w kierunku samochodu, obok którego i my zaparkowaliśmy...

   
Pani Zosia potrząsnęła kluczem i kazała iść za sobą krętą ścieżyną pod górę. Byliśmy urzeczeni lokalizacją świątyni i jej otoczeniem...
    Weszliśmy do środka i kiedy pstryknęłam pierwszą fotkę nasza przewodniczka powiedziała, że wnętrza to ja fotografować nie mogę.
    - Pani Zosieńko! - Krzyknęłam zrozpaczona, pełna pokory i zrozumienia, chociaż dwa zdjątka, bez flesza, proszę.
    - Wszędzie do tej pory mogłam je robić, a nawet w niektórych kościołach pokazywano mi unikalne, nie powtarzające się nigdzie indziej cudeńka sztuki sakralnej, proszę, pani Zosiu - ciągnęłam dalej.
    Jednak pani Zofia przecząco potrząsała głową, a ja nie ustępowałam w prośbie o pozwolenie. Ostatecznie otrzymałam zgodę na jeszcze jedno zdjęcie, ale jakoś tak niechcący zrobiłam ich w sumie cztery. Byłam mocno rozczarowana, bo rzeczywiście w innych kościołach nie było żadnych zakazów, co jedynie w niektórych zakaz użycia lamy błyskowej...

   
Cerkiew w Czarnej zbudowana została w tysiąc siedemset sześćdziesiątym czwartym roku. W pierwszej połowie dziewiętnastego wieku przebudowano ją wydłużając między innymi prezbiterium i wzbogacano je o zakrystię na jego przedłużeniu.
    Kwadratową nawę przykrywa dach namiotowy podwójnie łamany, prezbiterium zaś trójspadowy. Wieżę i obydwa dachy z blachy wieńczą wieżyczki z baniastymi hełmami z pozornymi latarniami i małymi cebulkami. Ściany wszystkich części cerkwi pobite są gontem, a izbica odeskowana pionowo.
    Głównym elementem wyposażenia świątyni jest barokowy osiemnastowieczny ikonostas z kompletem ikon zachwycający pięknem  dekoracji oraz snycerską oprawą.
    Przy północnej ścianie ustawiono barokowy ołtarz z siedemnastowieczną ikoną Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Przy krawędziach obrazu odnajdujemy przedstawienia proroków. W górnej zaś części widzimy Zwiastowanie NMP.
    W prezbiterium nad wejściem do zakrystii znajduje się inna godna uwagi ikona Opłakiwanie Chrystusa...
     Obecnie cerkiew świętego Dymitra użytkowana jest jako kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy, o czym informuje tablica - Szlak Architektury Drewnianej.
    Kiedy pani Zofia zamknęła drzwi świątyni i pożegnaliśmy się z nią dziękując za wyrozumiałość, nie od razu wróciliśmy na parking. Korzystając z przyjemnej pogody rozglądaliśmy się jeszcze wokoło i schodząc wolno w dół krętą ścieżką robiliśmy sobie nawzajem zdjęcia.














    W Czyrnej świątynia pod wezwaniem świętej Paraskewy obecnie kościół rzymskokatolicki Niepokalanego Serca NMP niestety był  zamknięty. I tu podobnie jak w Czarnej do położonej na wzniesieniu świątyni prowadziła kręta ścieżka. Na zdjęciach dobrze widać różnice między dwoma budowlami, a więc ich analizę pozostawię tobie drogi Czytelniku. Dodam tylko, że przy cerkwi wybudowano z kamienia tak zwaną dzwonnicę parawanową... 



















   Czarna i Czyrna 11 września 2014

Małopolska - Szlak Architektury Drewnianej - linki
Andrzejówka
Banica
Berest
Binarowa
Brunary Wyżne
 
Czarna i Czyrna
Dubne i Leluchów

Kwiatoń
Łosie 
Milik
Mochnaczka
Muszynka
Piorunka, Polany, Powroźnik
Ropa 
Sękowa
Słotwiny 
Szymbark 
Szczawnik
Tylicz 
Uście Gorlickie 
Wawrzka
Wierchomla
Wojkowa
Wysowa 
Złockie
Żegiestów

10 komentarzy:

  1. Mialas szczescie w Czarnej , bo wnetrze moglas zobaczyc, a nawet cztery zdjecia zrobic...bardzo piekne sa te cerkiewki, mnie osobiscie spodobala sie bardziej ta z Czarnej, taka przysadzista i pekata, czarna w kolorze, obie malowniczo polozone, na wzgorzu, prawdziwe ozdoby regionu. Zajrzalam do googla by sprawdzic jak wyglada cerkiew w Czyrnej, ikonostas bardzo podobny ale pewnie ikonostasy na ogol sa podobne, bo jak sie douczylam rzadzi nimi pewien schemat architektoniczny.
    buziak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także ta w Czarnej bardziej się podoba, a ikonostasy rozdzielające nawę od prezbiterium w zależności od wielkości świątyni są mniej lub bardziej rozbudowane, ale jak już zdążyłaś się douczyć rządzi nimi ten sam schemat architektoniczny i tematyczny dodałabym jeszcze.
      Buziaki i miłej niedzieli życzę, do nas wróciła zima :)

      Usuń
    2. No to Ci zazdroszcze tej zimy, ja na nia czekam, bo jak sie domyslasz w Wenezueli jej nie ma, a ja w tym roku na zime zostalam w Polsce, a ona jakas skapa jest, tylko troche tego sniegu . za malo! Milej niedzieli tez Ci zycze...ja dzisiaj mam zamiar pojsc do parku wilanowskiego by zobaczyc jego bajkowe oswietlenie.

      Usuń
    3. Przyjmuje się, że w cerkiewkach itp. wykonujemy zdjęcia bez użycia flesza. Fotografując zabytkowe eksponaty i wnętrza nie powinniśmy używać lampy błyskowej, gdyż mocne światło ma na nie niszczący wpływ (np. szkodzi pigmentom zawartym w farbach malowideł). Małopolskie cerkiewki są perełką konserwatorską- wymuskane i wydmuchane, jak nigdzie w Polsce..., stąd troska Pani Zofii.
      Faktycznie są pięknie położone i jak zwykle na wzniesieniu w otoczeniu drzew. Każda inna.

      Usuń
    4. Zofio Anno, wiem, gdzie i co można i jak działa światło lampy błyskowej, toteż mam taki aparat, który bez flesza robi dobre zdjęcia. Pani Zofia raczej z przekory niż o troskę malowideł zabraniała fotografowania, przynajmniej takie wrażenie odniosłam.
      W Kwiatoniu, w cerkwi wpisanej na listę UNESCO spotkaliśmy przewodnika pana Jana Hyrę, autora znakomitej publikacji "Historia Cerkwi w Kwiatoniu czyli Kiedyś Słuzba Boża - Dziś Msza Święta" Ten to dopiero potrafił nas zainteresować historią świątyni i wręcz zachęcał do fotografowania wszystkiego, a ponieważ spieszyliśmy się zapraszał nas ponownie, żebyśmy mogli spokojnie i dokładnie obejrzeć kościół zarówno wewnątrz jak zewnątrz. To był prawdziwy badacz i znawca historii cerkwi w Kwiatoniu. Byłam oczarowana jego znajomością szczegółów i nowych odkryć o których przed wydaniem książki jeszcze nie wiedział...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    5. Nie wątpię, że wiesz. Odniosłam się tylko do Twojej uwagi o użyciu flesza. Nie wszyscy o tym wiedzą, szczególnie początkujący.
      Faktycznie województwo małopolskie jest wyjątkowe pod względem podejścia do tego typu obiektów zabytkowych i ma ich mnóstwo, a Kwiatoń to jedna z perełek.
      Pozdrawiam serdecznie, życząc miłego tygodnia.

      Usuń
  2. To ja jeszcze do kolekcji dodam, że koło mnie jest Czerna :) http://pl.wikipedia.org/wiki/Klasztor_w_Czernej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Andrzeju.
      Te okolice znam słabo ale nic straconego..., nadrobię :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Z tym zakazem fotografowania to nie jest taka prosta sprawa. Dotychczas też sądziłem, że skoro do wykonania zdjęcia nie używam flesza, to zakaz fotografowania jest całkowicie absurdalny. Dopiero ostatniego lata będąc w muzeach w Rzymie, zdałem sobie sprawę z tego, że spora część aparatów fotograficznych do ułatwienia ustawienia ostrości w aparacie, emituje dodatkowe światło (czerwone) doświetlające ciemne miejsca. Dzieje się to przy wciśniętym spuście migawki do połowy. O dziwo, ochrona muzeów była wyposażona w sygnalizatory i bezbłędnie wyszukiwała niesubordynowanych turystów. Może o to chodziło p. Z.?
    A za cudnej urody zdjęcia i opis świadczący o dużej, Twojej Ewo, wrażliwości- moc uścisków i całusów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też wiem o tym i w owo czerwone światło mój aparat jest także wyposażony.
      Nie mniej jednak w większości obiektów zabytkowych można robić zdjęcia, wiele muzeów i innych sprzedają pozwolenia fotografowania.
      Zakazy są z różnych powodów. W Czarnej nie było ani jednego znaku zakazującego używania aparatu z fleszem czy bez... Czasami ludzie chcą podkreślić swoją rangę swoją władzę nad czymś lub nad kimś, przypomina mi to komunistyczne zachowania, ale może to było tylko moje odczucie...
      A poza tym często takie amatorskie zdjęcia są źródłem nie jednej dokumentacji podczas gdy po zabytku nie zostało śladu z powodu różnych zawirowań historycznych i zdarzeń losowych. Dziś fotografujesz obiekt, a jutro może się okazać, że już go nie ma.
      Pozdrawiam ciepło, za chwilę ruszam na długi spacer z psem do lasu oczywiście.
      Buziaki :)

      Usuń