środa, 15 czerwca 2016

Żegiestów, Szczawnik, Wojkowa, Złockie


     Rejon Gorlic i Nowego Sącza charakteryzuje się nagromadzeniem łemkowskich cerkwi. W samej tylko gminie Muszyna odnajdujemy ich aż  dziesięć: w Andrzejówce, Dubnem, Jastrzębiku, Leluchowie, Miliku, Powroźniku, Szczawniku, Wojkowej, Złockiem i Żegiestowie.
    Dzisiaj pokażę pozostałe z tej gminy, o których wcześniej nie pisałam. Nie zobaczyliśmy jedynie cerkwi w Żegiestowie, mimo że przez Żegiestów przejeżdżaliśmy jadąc do Wierchomli. Przegapiliśmy zjazd do centrum wsi także w drodze powrotnej ale za to zatrzymaliśmy się na parkingu starego Domu Zdrojowego, usytuowanego przy drodze wojewódzkiej numer 971, która to od Muszyny aż do Wierchomli wije się wzdłuż doliny Popradu. Fantastyczna trasa, którą znam również z bardzo trudnych warunków zimowych. Kilka lat temu pojechałam z synem do Wierchomli na narty. Zamieszkaliśmy w hotelu o tej samej nazwie oddalonym nieco od stoku ale zapewniającym jego mieszkańcom wszelkie wygody: dojazd do wyciągów, przechowalnię sprzętu łącznie z suszarnią butów, a po nartach kryty basen, saunę, jacuzzi i inne dodatkowo płatne zabiegi lecznicze i kosmetyczne.
    Tym razem, o innej porze roku, chciałam pokazać okolicę mężowi i po raz kolejny znaleźć uznanie w jego oczach. Robię to chyba ze zwykłej przekory i upewnienia siebie i jego, że w każdych warunkach daję sobie radę. Ponoć mężczyźni nie lubią silnych kobiet. Jeśli tak, to mój facet jest wyjątkiem i przyznam, że jest mu wygodnie żyć z taką kobietą jak ja. Pokazałam mu najniebezpieczniejsze odcinki, tam gdzie droga niemalże wisi nad rwącym Popradem, a zimą rzeka wprost wyrywa fragmenty poboczy i trzeba wykazać się nie lada odwagą, żeby je pokonać.




    Stary dzisiaj, a niegdyś Nowy Dom Zdrojowy ma bogatą historię, która rozpoczyna się już na przełomie lat 1925-1926, kiedy to Zarząd Spółki Żegiestów ogłosił konkurs na jego projekt. Zwyciężył projekt polskiego architekta Adolfa Szyszko-Bohusza (1883-1948). Jednak budowa zakładu hotelarsko-restauracyjnego od samego początku borykała się z problemami, a rozkwit uzdrowiska zniweczył wybuch drugiej wojny. Budynki opanowali okupanci niemieccy.
    Po wojnie Zakład Zdrojowy upaństwowiono i dom dla kuracjuszy został wyremontowany. Jednak dzisiaj stoi zamknięty i niszczeje. Zapewne z wielu powodów, które narastały już od samego początku budowy. Problemy finansowe stały się przyczyną wielu błędów konstrukcyjnych.
   
Ostatecznie budynek, który od ponad 20 lat popadał w ruinę, odzyskali spadkobiercy ostatniego właściciela i prezesa spółki Jędrzeja Krukierka, po czym sprzedali spółce braci Cechinich. Jedno z przedsięwzięć Cechinich Cechini Victoria zaprezentowałam w poście Krynica Zdrój - perła uzdrowisk polskich.
    W wywiadzie dla Dziennika Polskiego z 4 sierpnia 2015 roku Stanisław Cechini powiedział, cytuję:
    Teraz, gdy mamy praktycznie wszystkie obiekty uzdrowiskowe, możemy ruszyć z dalszą pracą. Jeszcze w tym roku zabezpieczymy najpiękniejszy budynek, który zaprojektował profesor Adolf Szyszko-Bohusz. To serce uzdrowiska, któremu trzeba przywrócić bicie...
    Trzeba czasu i ogromnych środków, około 300-350 milionów złotych, aby temu miejscu przywrócić życie...
   Doczekamy momentu, że jak w najlepszych latach kurortu, na stacyjce u stóp uzdrowiska na nadjeżdżający pociąg będzie czekał boy z transparentem "Proszę nie wysiadać, już nie ma miejsc"
    Czy od tamtego momentu coś się zmieniło? Nie wiem. Zdjęcia robiłam we wrześniu 2014 roku. Na placu stała wówczas tablica informująca o budowie centralnego deptaka uzdrowiskowego, projekcie współfinansowanym przez Unię Europejską, ...no i coś się działo w tym zakresie.






    Tuż obok Domu Zdrojowego na szczycie kamiennego wzniesienia stoi Kościółek pod wezwaniem świętej Kingi. Zawieszony na skraju stromego zbocza od strony drogi wojewódzkiej prezentuje się wspaniale, zachęcając do postoju i wspięcia się na górę.





   W trzynastym wieku właścicielem obszarów wokół Muszyny był Wysz Niegowicki, który zapisał swoje posiadłości biskupowi krakowskiemu Pawłowi z Przemankowa. Dzięki temu powstało tak zwane państwo muszyńskie należące do biskupów krakowskich. Troszcząc się o rozwój gospodarczy tych ziem, często pustoszonych, biskupi krakowscy zakładali wsie osiedlając w nich wędrujących pasmami Karpat pasterzy wołoskich, którzy przynosili ze sobą swoje zwyczaje i tradycje religijne wytworzone w kręgu kultury bizantyjskiej. Osiedlając się w posiadłościach biskupów krakowskich ludność wołoska przyjmowała unię czyli uznawała prymat papieża zachowując dotychczasowe formy religijności. Był to tak zwany obrządek greckokatolicki.
    Żegiestów jako wieś został założony przez biskupa Franciszka Krasińskiego w tysiąc pięćset siedemdziesiątym piątym roku. W tysiąc sześćset sześćdziesiątym czwartym biskup Andrzej Trzebicki uposażył parafię greckokatolicką.
    Administracyjna przynależność do biskupów krakowskich wytworzyła wśród Łemków Żegiestowa i okolicy świadomość odrębności. Ludność polska rozproszona wśród Łemków należała do parafii rzymskokatolickiej w Muszynie. Dopiero w tysiąc dziewięćset trzydziestym trzecim roku została założona parafia rzymskokatolicka w Żegiestowie przy kościółku błogosławionej Kingi obejmująca Andrzejówkę, Żegiestów i Wierchomlę.
     Po wysiedleniu ludności łemkowskiej, na mocy dekretu biskupa tarnowskiego Jana Stepy, parafia rzymskokatolicka przejęła opustoszałą świątynię greckokatolicką. W tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym dziewiątym przy kościółku błogosławionej Kingi w Żegiestowie Zdroju utworzono samodzielny rektorat duszpasterstwa wczasowego.
    Jednonawową świątynię zbudowaną w stylu neogotyckim z kamienia i cegły przykryto dachówką. Na górę weszliśmy długim podejściem biegnącym wzdłuż drogi wojewódzkiej numer 971 pośród buków i innych liściastych. Kościół w ciągu dnia był zamknięty. Zostaliśmy tam chwilę, a później górą, traktem spacerowym, przeszliśmy ponad placem aż za Dom Zdrojowy. Z wysoka podziwialiśmy jego lokalizację, wyobrażaliśmy sobie lata świetności tego miejsca i kuracjuszy, którzy spacerowali po deptaku popijając wodę z leczniczego źródła mineralnego, słuchali koncertów, szumiącej fontanny i  wdychali zdrowe balsamiczne powietrze. No i jeszcze wspaniały widok na górską rzeką Poprad.





















    Tak sobie myślę, że może za jakiś czas sprawdzę co się w Żegiestowie Zdroju zmieniło. A tymczasem mam jeszcze do zaprezentowania w tym poście cerkwie w trzech innych uzdrowiskach, w Szczawniku, Wojkowej i Złockiem. W dniach, w których je zwiedzaliśmy były niestety zamknięte, a więc pokażę je tylko z zewnątrz.

    
Cerkiew pod wezwaniem świętego Dymitra w Szczawniku została zbudowana w tysiąc osiemset czterdziestym pierwszym roku w typie budownictwa zachodnio-łemkowskiego. Posiada ona drewnianą konstrukcje zrębową i wieże o konstrukcji słupowej. Świątynię pobitą gontem nakrywają dachy namiotowe, łamane uskokowo. Na dachach znajdują się baniaste wieżyczki ze ślepymi latarniami zwieńczone kutymi krzyżami.
    Wnętrze cerkwi ma wystrój charakterystyczny dla budownictwa sakralnego greckokatolickiego byłego klucza muszyńskiego. Większość znajdujących się tam zabytków pochodzi z dziewiętnastego wieku. Są też i wcześniejsze, pochodzące najprawdopodobniej ze świątyni, która pierwotnie stała na miejscu obecnej cerkwi. Należy do nich późnobarokowy ołtarz boczny (1729) z ikoną Przemienienia Pańskiego i obrazem Chrystusa w grobie. Późnobarokowy jest także ikonostas. Jest też dzwon z tysiąc siedemset siódmego roku...
    Po wysiedleniu Łemków cerkiew greckokatolicka stała się kościołem rzymskokatolickim.
    Za cerkwią znajduje się ujęcie wody mineralnej dostępne dla każdego.






    Cerkiew pod wezwaniem świętych Kosmy i Damiana w Wojkowej zbudowana została w tysiąc siedemset dziewięćdziesiątym drugim roku. Po wysiedleniu Łemków, od tysiąc dziewięćset czterdziestego siódmego służy wyznaniu rzymskokatolickiemu i jest filią parafii w Powroźniku.
    Cerkiew jest trójdzielna, składa się z nawy, węższego od niej, zamkniętego wielobocznie prezbiterium oraz babińca objętego przez słupy nadbudowanej nad nim pochyłej wieży z nadwieszonym pięterkiem - izbicą.
    Wnętrze cerkwi zdobi polichromia figuralna i ornamentalna. Duże sceny figuralne prezentują: na kopule nawy Zmartwychwstanie Chrystusa z aniołem i przerażonymi żołnierzami, na stropie babińca Zwiastowanie.
    Głównym elementem wyposażenia jest barokowy ikonostas.
    Świątynia obok której wznosi się drewniana dzwonnica usytuowana jest na wzgórzu. Prowadzi do niej stroma dróżka wyłożona płytkami o nierównych kształtach. Malowniczość tego miejsca podkreślają wielkie wiekowe drzewa, które swoim majestatem otulają całą drewnianą konstrukcję ledwo widoczną z drogi biegnącej poniżej. 




















  Cerkiew greckokatolicka pod wezwaniem świętego Dymitra w Złockiem wzniesiona została w latach 1867-1872. Parafia rzymskokatolicka powstała tu w tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym pierwszym roku po wysiedleniu Łemków w czasie akcji Wisła.
    Podobnie jak jej poprzedniczka usytuowana jest na wzniesieniu, z którego roztacza się widok na Muszynę. Zbudowana na planie krzyża składa się z nawy, zamkniętego trójbocznie prezbiterium oraz babińca, do którego dostawiona jest wieża. W zewnętrznej bryle dominuje ogromna kopuła nad nawą, posadowiona na ośmiobocznym tamburze. Wieńczy ją hełm z podwójną latarnią i małą cebulką. Podobne zwieńczenie ma prezbiterium. Nawa i prezbiterium nakryte są dachami wielopołaciowymi, babiniec zaś dwuspadowym. Wieża o lekko zwężających się ku górze ścianach nakryta została dachem namiotowym oraz hełmem z podwójną latarnią. Dachy i hełmy pokryte są blachą, tambur i ściany oszalowano poziomo deskami.
    Wnętrze nawy nakryto kopułą, prezbiterium i babiniec płaskimi stropami. Przy cerkwi stoi słupowa dzwonnica.














    W następnym poście pokażę cztery kolejne cerkwie, ostatnie już ze szlaku architektury drewnianej w Małopolsce na trasie Nowy Sącz - Gorlice...
     Wiele informacji na temat tego typu budownictwa sakralnego znajduje się w opublikowanych już postach, do których linki zamieszczałam poniżej.
     (Część informacji pochodzi z publikacji Szlak architektury drewnianej w Małopolsce autorstwa Pawła Kutasia)


    Żegiestów 18 września 2014 roku, Szczawnik 15 września 2014 roku, Wojkowa 18 września 2014 roku, Złockie 15 września 2014 roku

 Małopolska - Szlak Architektury Drewnianej - linki
Andrzejówka
Banica
Berest
Binarowa
Brunary Wyżne
 

Czarna i Czyrna
Dubne i Leluchów

Kwiatoń
Łosie 
Milik
Mochnaczka
Muszynka
Piorunka, Polany, Powroźnik
Ropa 
Sękowa
Słotwiny 
Szymbark 
Szczawnik
Tylicz 
Uście Gorlickie 
Wawrzka
Wierchomla
Wojkowa
Wysowa 
Złockie
Żegiestów

8 komentarzy:

  1. Kuszą mnie tereny Polski południowo-wschodniej. Muszę w końcu przygotować jakąś większą wyprawę rowerową w tamte rejony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widywałam tam na trasach wielu miłośników kolarstwa. Jak dla Ciebie tereny w sam raz. Polecam :)

      Usuń
  2. Widzę, że odwiedziłaś moje rodzinne strony. Fajnie poczytać o nich z perspektywy turysty- podróżnika :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkasz w cudownej krainie, w której nudzić się nie można.
      Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Witaj Ewo!
    Wybacz, że dopiero teraz odwiedzam Ciebie i jeden z najpiękniejszych i najbardziej perfekcyjnie prowadzonych blogów. Przyznaję, że przed chwilą zaciekawiły mnie +1
    Przyznaję, że od dłuższego czasu, namiętnie zaczytuję się w Twoim blogu. Mało tego, bardzo często podążam Twoimi podróżniczymi ścieżkami.
    Niezaprzeczalny fakt, że nie zostawiłam żadnego komentarza. Dlaczego?
    Boję się a właściwie wstydzę, żeby nie być posądzonym o zabieganie komentujących. A wszystko przez hejterów, którzy wywierają na mnie presję i likwidację bloga, za zaśmiecanie wirtualnego świata.
    Bardzo dziękuję za odwiedziny.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie Twoje komentarze, które znajdowałam na kilku zaprzyjaźnionych blogach sprawiły, że wreszcie odwiedziłam i Ciebie.
      Z pewnego (jednego konkretnego) względu na niektóre blogi nie zaglądam, a niektóre przestałam obserwować, mimo iż były ciekawe.

      U siebie w ustawieniach wybrałam opcję bez anonimowych komentarzy i od tej pory, na szczęście, nikt mnie nie nęka. Nieraz, dziennie, znajdowałam po kilkanaście anonimowych tekstów nie mających niczego wspólnego z moją blogową twórczością. Zazwyczaj były to jakieś bzdurne reklamy. Od czasu do czasu pojawiał się jeden i ten sam anonimowy hejter z obraźliwymi słowami. Teraz mam spokój. Nie zabiegam o ilość otwarć bo tak naprawdę największą przyjemność sprawia mi samo prowadzenie bloga. Wiele osób z listy blogów, które czytam, w ogóle do mnie nie zagląda i to mnie wcale nie martwi.

      Ściskam serdecznie :)

      Usuń
  4. Wspaniały post, perfekcyjne opracowany. Czytając go, chce się wsiąść w auto i pojechać w tamtejsze tereny. Cudowna relacja i fantastyczne zdjęcia.
    Małopolski szlak architektury drewnianej jest wyjątkowo bogaty w cerkiewki i kościółki drewniane. Ten typ architektury to moja ogromna pasja. W naszych lipcowych planach, mieliśmy poznanie okolic Krynicy i tamtejszych drewnianych zabytków. Niestety, nasze plany jesteśmy zmuszeni przenieść na sierpień.
    U mnie cały czas pada.
    Życzę Ci słonecznej, milej niedzieli.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Łucjo-Mario. Piękne imiona, ładnie brzmią w takim zestawieniu.
      Życzę Ci dobrej pogody na zwiedzanie Małopolski i przyjemnego wypoczynku.
      Pozdrawiam również serdecznie :)

      Usuń